Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

konto 
na profilu informacyjnym w systemie teleinformatycznym 
otrzymuje pismo w postaci elektronicznej 
które 


zostało mu przekazane
przez Urząd na podstawie właściwego 
upoważnienia do Jego reprezentacji oraz wiążących kontroli 
odpowiednich osób zwanych dalej zgodnie

 
z obowiązującą nomenklaturą Tutejszego.

informacja przenosi się w miejsce co obarczone zostało 
prawnymi konsekwencjami od 
których istnieje w sensie non omnis moriar 


uściślając: możliwość odwołania

się, konto zarasta niczym broda Pana Boga
siwą kaskadą w pareidoliach! oddalamy się od Ciebie 

klik

 

od wiosny co roku przechadza tutaj
wyrywana z nałogu
białogłowa
ławeczkę ktoś postawił zamiast zaszczanego rowu
można przysiąść kulturalnie

 

można

nawet do wieczora

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez agfka
. (wyświetl historię edycji)
  • wierszyki zmienił(a) tytuł na nie przeszkadza
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W tej chwili już są zapisy w ustawach o tym, że użytkownicy otrzymują korespondencję wyłącznie za pomocą kanału informatycznego. Dodaj do tego może jeszcze sytuację na Poczcie Polskiej i ruchy, które dążą do jej upadłości.

Bo przecież świat paczko-cyfrowo-pudełkowy świetnie się sprawdza. Po co jakiś adres zamieszkania?

 

To są zmiany po prostu, które dzieją się gdzieś, gdy zbierasz sobie bez czy spacerujesz po Wieliczce, lub rano tańczysz przy patefonie, a Twój (mój, jego, jej) świat staje się zupełnie inny, gdy jednocześnie wciąż jest taki sam.

 

 

Nie czas ża­ło­wać róży, kie­dy pło­ną lasy -
Nie czas la­sów ża­ło­wać, kie­dy pło­nie świat,
Gdy ob­szar ziem­ski jed­ną sta­je się Sa­ha­rą...
Nie czas ża­ło­wać świa­ta, gdy wzno­wił się cha­os,

Gdy dnia i go­dzi­ny nikt nie wie,
Kie­dy Bóg, kulą ziem­ską w pierś tra­fio­ny, padł
I po­wstał jak lew w swym gnie­wie! -
Gdy noc każ­da naj­głęb­szą czer­ni się ża­ło­bą...

Jed­nak ża­łu­ję róży i pła­czę nad sobą.  

 

źródło:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Pozdrawiam :-)

 

 

 

 

 

 

 


(dodam, że trzeba się najpierw zalogować, aby przeczytać ;-)

"Róża lasy i świat" Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, bo można np. zapomnieć tytuł - pozdrawiam niezalogowanych :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...