Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przynajmniej na wieczność


Rekomendowane odpowiedzi

Sprzedana deszczom, zaprzysiężona

kłamstwu, które stale dźwiga

nadmiar twojego imienia.

Wydaje się, że umieram - sen nie chce

przyjść, ciało sprzeciwia się nocy.

 

Powierzam myśli idylli,

która jest zbyt skąpa, aby rozpocząć

nowy dział, nową historię

bez początku i zwieńczenia.

Proszę, obiecaj mojej niewinności,

że zapamiętam oddech,

nie zapomnę pocałunków.

 

Stanowisz proroctwo, z jakim idę

pod rękę, w którego zielonych oczach

odczytuję martwą refleksję.

Przypominasz jutro, co wciąż brzmi

pod powłoką nieba, między zmysłami,

przed jakimi uciekam,

których się wstydzę.

 

Nie obnażaj moich marzeń - niech przeminą

wraz z tą nocą, kiedy spojrzymy

w twarz lustra.

Obudzę się po niewłaściwej stronie cienia,

pomiędzy snami, którymi ozdabiam

mój niepokój.

 

Proszę, wróć, choć wiatr wieje

w serce.

Wróć - zamykam szczelnie okno.

Kocham się w wyszeptanych myślach,

w teraźniejszości,

którą tak chętnie się częstuję.

 

Zatrzymaj czas, obłaskaw ziemię,

żeby świat zamyślił się przynajmniej

na wieczność, na pożegnanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...