Może cień to anioł stróż? Ja tak przypuszczam. Horyzont to wiadomo. Horyzont i cień świetnie do siebie pasują. Nie bać się – to największe chyba zadanie. Nie wolno mi publikować ze względu na obietnicę, ale w komentarzu mogę, to zostawię.
Światło nieprzespałe
Pod przestworzem powały muchy tańce miały:
Niestworzonej radości życiom ubijały
Pianę. Niestworzony dni radował musze:
Grał im tańce prościutko w maluteńkie dusze.
Na posłaniu swym człowiek muchom się dziwuje:
Po godzinie godzinę patrząc – nie tańcuje;
Może chciałby – nie może: Nie jest muchą Bożą
Ani myszką, jest nędzą: Własne myśli grożą
Potępieniem i sądem: One sądem właśnie.
Da-li Bóg mu oświatę – zrozumie, nim zaśnie,
Taniec muszy, mszę muszą, jej porządek skryty:
Te zakręty, przegony, w ciasną izbę wryty.
Tak! zrozumiał olśniony z... zamknionymi oczy...
Lecz czy on? czy sen śnieżył patrzeniu przezroczy?
Pod niebieniem powały, pod niebieszczem białym,
Rozśnielony na powrót – w świetle nieprzespałym.
(Pozmieniałem wierszyk, iloczas się sypał)
Pozdrawiam :)