O! Właśnie! To jest właśnie problem: tkwicie w praktyce błędnego koła (bardzo dużo artystów poszło na współpracę z ubekami, reszta: uciekła do kościoła i udaje księży), dlatego powiedziałem: nie! Nie chcę z wami rozmawiać, proste i logiczne?
O właśnie! To jest właśnie problem: tkwicie w praktyce błędnego koła (bardzo dużo artystów poszło na współpracę z ubekami, reszta: uciekła do kościoła i udaje księży), dlatego powiedziałem: nie! Nie chcę z wami rozmawiać, proste i logiczne?
Wpatrywał się na wazon z zaschniętymi kwiatami. Obok kilka przewróconych butelek, gazety, martwe muchy.
Pielucha dawno zdążyła przemoknąć, a smród rozchodził się po pomieszczeniu. Doskwierający głód był coraz większy. Ostatkami sił zaczął ruszać rękami, lekko wić się na łóżku.
Chciał zawołać ojca, ale nie potrafił. Zapłakał tylko cicho, nie mogąc wydusić z siebie nic więcej.
Za oknem usłyszał głos mężczyzny i śmiech dziecka. Sam śmiał się tak jeszcze niedawno.
Nadchodził powoli wieczór. Leżał w bezruchu z zamkniętymi oczami. W środku nocy w końcu do niego przyszedł. Pomarszczona dłoń starca bezwładnie opadła na brudną pościel.
@liwia
Ślicznie, chociaż ta grzeszność,
aż się zarumieniłem.
...
z marzeń powstałaś
w moje myśli ubrana
stanęłaś blisko
zapach otoczył i zauroczył
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia