Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zdarza mi się rozmawiać przez internet (cenzuralnie 
i przeważnie o poezji) z pewną panią. atrakcyjna i dojrzała, 
niestety — fanatycznie religijna. nie, żebym od razu 
chciał fantazjować o niej, skórze, łóżku, ale... 


matko jedyna, aż spotwarnia ją w moich oczach 
ta kosmiczna krzyżowatość. nie mógłbym sobie 
wyobrazić nic, nawet jednej niegrzecznej sekundy. 

 

z wyglądu jest całkiem, całkiem, ale w ustach 
— chropowaty wałek, obracane językiem nuty 
wyjątkowo zgranych melodii. kobieta-jeż obrośnięta 
mentalnymi kolcami, a każdy w kształcie brodacza 
przybitego do dwóch belek.

 

tak sobie myślę, że gdybyśmy byli jedynymi ocaleńcami
z katastrofy wycieczkowca, dodryfowali do bezludnej 
wyspy — resztę życia spędzilibyśmy w czystości, 
zamknięci w osobnych wymiarach. 

 

stałyby między nami trzy zmyślone postaci. 
kuriozum tego typu: chłodna noc, ogniska rozpalone 
na przeciwległych krańcach plaży. i Duch, Ojciec, Syn
straszący przy księżycowym świetle.

 

wydaje mi się, że gdybyśmy jakimś cudem wychynęli 
za bariery, spróbowali się pocałować — stałaby się 
tragedia na naszej Unlove Island: wałek z nabitymi kołkami 
w ustach kobiety zacząłby kręcić się w przeciwną stronę 
niż zwykle, wirować szybciej i szybciej, aż, zanim 
zdołałbym zareagować, lub choćby krzyknąć 
— roztarłby biedaczkę od środka.

 

sekunda — i miałbym pod stopami 
kupkę wilgotnego proszku.
 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Relsom @Berenika97 @Roma Bardzo dziękuję za tak ciepłe komentarze:):)
    • @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! Wiatr, odwieczny hulaka.  Nie zna drzwi ani zaproszenia, Wpada zawsze bez pozdrowienia Raz poetą, raz psotnikiem, Głośnym jest osobnikiem! @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję!    Wiatr figlarz choć nie ma rąk uwodzi sukienki, pranie rozwiewa i nagle ... zwiewa.   @violettaŚmieszek i urwis jakich mało! Bardzo dziękuję!  @RomaBardzo dziękuję! Pachniało burzą i ogrodem, gdy zawitał ten urwis z ogromną energią, narozrabiał nieźle :) Pozdrawiam.   @Annna2Bardzo dziękuję!  @RelsomBardzo dziękuję!   Też go czuję, jakby niósł coś więcej niż powietrze — tchnienie siły, zapach wolności, puls natury. To niesamowite, jak potrafi poruszyć nie tylko firany, ale i duszę.
    • @Roma Ależ mnie zaskoczyłaś! :))) Nie spodziewałam się, że taka prosta czynność, jak wspólne czytanie wierszy, dostarczy tak pięknych słów. Mój luby był i jest pierwszym czytelnikiem tego, co napiszę. Już dawno zwolniłam go ze stanowiska recenzenta (był i jest kompletnie nieobiektywny!). Dlatego "męczę go" wierszami innych autorów, tych, których sama cenię.:)) Ale "jego męka" i moja przyjemność z czytania, połączyły się w fajną formę wspólnego spędzania czasu. I to tylko tyle. Natomiast cieszę się, że Ty się cieszysz jako autorka niebanalnego i nieoczywistego utworu, który wywołał tyle fantastycznych emocji. Pozdrawiam ps. To już nie pierwszy Twój wiersz, który wspólnie podziwialiśmy. Mój małżonek najbardziej zapamiętał "a niech mnie" , nawet powtarza teraz "kurde blaszka!" A ja zastanawiam się, czy nadał mi nowe imię - blaszka.
    • I nastała szaruga przyćmiona jak ból głowy dach dudni w deszczu strugach dnia jednakie połowy   Czas godziny przeżuwa skazany na ściskoszczęk kukułka się wykluwa a w głosie słychać obrzęk   To z wiersza: cóż po chlebie kiedy nie smarowany – w jednym wersie pisany ten cytat tam był – niebem  
    • Cisza nie krzyczy — tylko tnie, gdy ból się gnieździ tam, gdzie nikt nie chce. Nie widać krwi na myślach dnia, choć serce pęka raz po raz.   Ostrze to lustro — odbija lęk, ten, co się czai w środku mnie. To nie o śmierć tu chodzi, wiesz — to próba, by poczuć coś jeszcze.   Skóra pamięta, choć rana się zasklepi, a noc, jak matka, tuli do ciemności. Nikt nie rozumie… lecz może ktoś spyta: „Czy boli cię dusza?” — choć raz, choć coś.   Nie chcę cię straszyć, nie chcę cię żegnać, tylko usiąść obok — nie oceniać. Bo nawet w szramach bywa sens, choć prawdziwe ukojenie ma inny kres.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...