Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wszędzie nuda i maruda

dookoła nudne wszystko

dziś spróbuję czy się uda

gdy zostanę kim? ... nudystką

 

w saunie straszyć będę chłopów

bo wiek nie ten nie te wdzięki

osobliwych im uroków

dam ciut i ze śmiechu pęknę

 

jak uciekać będą wzrokiem

by nie dotknąć mnie spojrzeniem

ręcznik im zapadnie trochę

w miejscu gdzie jest dużo weny

 

śmiać się będę do rozpuku

chociaż oczy spuszczę skromnie

w domu zasnę w słodkim puchu

i o nudzie już zapomnę

:)

Opublikowano

@viola arvensis Nuda bardzo często przeplata się w tymże wierszu z przykładami rutyny, która jest niesamowicie potrzebna, ponieważ jest jednym ze źródeł przewidywalności życia. Jeśli wiemy, co się stanie, to znaczy, że istnieje stabilność danej sytuacji. 

 

Jadanie takich samych dań nie należy do nudnych, ponieważ wiadomo jak smakują, że są pyszne i że organizm je lubi. Tak samo z noszeniem tych samych ubrań, albo oglądaniem mnóstwo razy tych samych filmów (co gorąco polecam).

 

Kierowca, który się wlecze, wkurza, ale jednocześnie automatycznie determinuje czas dojazdu, bo np. zawsze spóźnia się o około 15min. Można więc z dużym prawdopodobieństwem ustalić kiedy dojedziemy do pracy.

 

Kłanianie się sąsiada może za to być denerwujące, ponieważ np. wybija z rytmu spacerowania. 

 

Wiersz generalnie świetny, z przekąsem, bardzo fajnie poskładany, świetnie czytający się. Super.

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 też lubię swoją rutynę, nie wyobrażam sobie inaczej. 

Co do kierowców, coraz mniej się irytuję( praca nad sobą rzecz ważna),  natomiast pół biedy kłanianie się sąsiadów, gorzej ludzie, których się mija np.na spacerze w lesie/górach, to dopiero wytrąca z równowagi.

Dla mnie takie "dzień dobry" od obcych ludzi, to jak stuknięcie w moją głowę

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo się cieszę, że wiersz przypadł Ci do gustu.

Opublikowano

@viola arvensis Co do kłaniania się, znajomość z mniejszą ilością osób determinuje zmniejszenie częstości tegoż, a to z kolei gwarantuje większy spokój, podczas mijania różnych ludzi.

 

Co do kierowców, w MPK zmieniają się i trudno czasami rozpoznać, który w jaki sposób jeździ.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podobno każdy jakąś posiada, mniejszą lub większą, ale jednak. W pracy, lubię rutynowe zadania. Nie powodują stresu, wiadomo jak je wykonać, wiadomo, że zostaną wykonane prawidłowo i o czasie. To samo tyczy się dojazdów, albo nawet całego planu dnia. Wiedząc jaka czynność nastanie po danej czynności ma się poczucie kontroli i spokoju.

 

W większości przypadków, wolę wiedzieć o jakiejś zmianie kilka dni wcześniej, by się do niej przyzwyczaić. 

 

Dla mnie również. ;-)

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No pewnie, że nie, bo to nie ma najmniejszego sensu. :) No, chyba że ktoś lubi, to wtedy jest inaczej.

 

No, niestety nie wszystko, ale czesto bywa, że tak jest. 

 

W ogóle Twoja bohaterka posiada tytuł szlachecki, więc jest to taka szlachetna nuda. :) 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jasne, że tak. Kiedy człowiek się nudzi, natchnienie może nadejść w każdej chwili. Niestety, jeśli o mnie chodzi, mam tak, że wena przychodzi wtedy, gdy akurat nie mam jak czegokolwiek zapisać, np. podczas prowadzenia samochodu. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdy gra muzyka i wszystko się zapieka organy chcą wyrzucić z siebie grząską toń płaszcz z swetrem się ciągle biadą zwleka dopływa do szerokich ulicznych pustynnych dłoń ta era znienacka się zapiera piszczy dnem z własnego musu co to przez ego cholera już mnie wielce tak poniewiera do serca złote liście się tną co to jest w lewo wydają góry purpurowe brzmienie i ołowianym losem tną swe wyżyny waleczność się ze sobą rwie po niczyim lesie stukając jak armata w te ciągłe miny ukrywa się szturmem los sponiewieranych chwalebna cisza napaja smutkiem swój gniew bożyszczem jest już ten typ rozeznany promieni gdy głuchy skamieniały niczyi latarni śpiew pokrywa bałwochwalna zamienia się w rytm dociera do granic swych pustych możliwości pantera zabiera swoją jasną zgubę w tonącą myśl uwiera skąpymi baletami z uścisłości gdzie grzmi struktura i pada się w woń Chimera obumiera w swej litej naturze a serce dotyka swą miłą do zera skroń wszystko zakrywa płaszcz w swej dzikiej chmurze dlatego walcz mieczem o stół i o gwóźdź aby radosnym to słonko powlekało za bardzo się burzy ten mocny ruszt co spocznie jedynie stęchliźnie zabrało i wiara nadzieja i miłość chce dotykać anielskiego roztropnego człowieka bo rozkosz za bardzo się budzi tłem zaczyna powoli dotykać się nocna powieka
    • @KOBIETA Jestem optymistą, dlatego wybaczam. ;) PS. Wierzę, że pokonasz sceptycyzm i zaufasz — w scalenie wagonów. Wesołych Świąt!  
    • @FaLcorN   ;) och przepraszam…może to wrodzony sceptycyzm;) ? może świąteczne przytłoczenie czerwienią ;) a może zwyczajne zwątpienie w przejrzystość …połączeń …kolejowych;)    wybacz mi :))))       
    • @Sylwester_Lasota To fakt. Dwie strony medalu.    Pozdrawiam, wszystkiego dobrego. 
    • Zielony kolor nieba a na nim  niebiskie świecące słońce człowiek tonie w czerni mieszając się z kolorem ziemi.   Zupełnie nowy świat widziany  przez szkła kolorowych okularów  ktoś postanowił urzeczywistnić    Zakrzywiam czas żeby iść na skróty  pomijam parę zbędnych lat  które chcę puści w nie pamięć.   Utopiony w dziwnej rzeczywistości  tęsknię za czymś innym niech zmienią barwy i wszystko będzie jak kiedyś.   Po krótkim śnie poczuje się lepiej stare buty zniosę do szewca żeby zrobił z nich nowe.   Odnowię wszystko i odnowię siebie  w nowym ubraniu i w nowych butach idę  szkoda że ze starymi dziurami.   Obok mnie tłum ludzi zmierza  wszyscy zupełnie nowi i nie czuli po krótkim śnie obudzili się kimś innym.   Kto ich odmienił i kto dał im życie  wczoraj byli sobą  dzisiaj zupełnie inni wpatrzeni w skały.   Nowi ludzie ze starymi zwyczajami  w nowych butach idą ze starymi dziurami  dumnie idąc sądzą że są idealni.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...