Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie mogłem powiedzieć spierdalaj.
nadmiar wulgaryzmu spowodowałby tylko,
że mogłoby się nam spodobać jeszcze bardziej
i musiałbym kupować ci lizaki w kształcie serduszka.
tej nocy naprawdę nie miałem innego wyboru.
upiekłem dla ciebie ciasto i oddałem psom na pożarcie.
aż uszy im się trzęsły i ja się trzęsłem.

nienawidzę gdy milczysz, powiedziałabyś coś,
uderzyła, zabiła chociaż, a ty tylko milczysz. po prostu.

nigdy nie pisałem o miłości. dzisiaj też nie piszę.
to tylko pozostałość po naszych rozmowach i martini.
kiedyś cię zabiorę na łąkę,
kiedyś po kolejnej butelce
martini.

Opublikowano

no ciekowowy to tekst..budujesz umiejętnie swój styli !!,wystrzegasz sie przypisanych wulgaryzmów, mówisz ładnie i pięknie o tej...ostatniej..miłości, o której nie piszesz-niby nic..moze zrobisz podróż dookoła butelek w monopolowym??pozdrow serdecz.

Opublikowano

zachłysnęłam się tym wierszem
nie cierpię wulgaryzmów, więc najpierw piórka nastroszyłam
a potem zrozumiałam calą zawiłość męskiego uczucia
tyle tutaj buntu, tyle zmagania się z uczuciem
ale ileż w nim prawdziwej poezji milości
najprawdziwszej
ubranej pozornie w zwyczajne słowa, ale bucha z niego siła

zachłysnęłam się tym wierszem
zabiorę z radością
dziękuję
seweryna

Opublikowano

Gdyby następnym razem pomyśleć o środkach artystycznych i zachować ten sam poziom niewydumania, efekt byłby jeszcze lepszy,

Pozdrawiam

Ach jedno słowo przeszkadza, powtórzenie Martini w ostatnim wersie.

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
    • @Mitylene   Wspomnienie twojego imienia   (Autor tekstu: Chris Rea)   Czas upływa I każda jedna łza Musiała już dawno wyschnąć I samotne noce Stały się dziwną formą akceptacji I minęły lata Zupełnie jak mówi stara pieśń Ból z czasem się zaleczył Nie mógł przecież wiecznie trwać Ale przyjaciel Jak głupiec wspomniał twoje imię Słoneczne dni, pijane noce Uśmiechasz się i mówisz "wszystko jest w porządku" Ale zimny, zimny deszcz Na wspomnienie twojego imienia Wybacz mi proszę Jeśli wzruszę ramionami Kiedy będę uspokajał swoich przyjaciół Starzejąc się To nie tak, że jestem zimniejszy niż wcześniej Stałem się po prostu tak dobry w ukrywaniu Tego co czuję bez drgnięcia (mrugnięcia powieką)   Wiesz, jest nadal tak samo Na wspomnienie twojego imienia    
    • miłość nie zawsze miłością bywa że umie kłamać jest nie tylko wiatrem potrafi płakać   miłość nie zawsze prawdą umie brzegi podmyć jest niewiadomą umie kłamać   miłość to nie tylko słońce to burza i zaćmienie to horyzonty spełnienia   miłość to nie tylko cień to droga do prawdy w  niej  zawsze  to czego szukamy
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...