Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Inne spojrzenie, część 259


Rekomendowane odpowiedzi

                     - dla Belli i dla A.

 

   Wszyscy ich towarzysze - i przyjaciele zarazem - już tam byli. Oczywiście, wliczając Poszukiwanego, a jednocześnie jakże łatwego do znalezienia - bo przecież WszechObecnego. 

   - Otoczenie naszego zamku - powiedział Ów z uśmiechem na powitanie - to rozprzestrzeniona cząstka Raju. Można powiedzieć, iż spodobał mi się pomysł, aby owa cząstka WszechWymiaru znalazła się tutaj, na Ziemi. Dla pożytku wszystkich mieszkańców, także ludzi. Jak bowiem wiecie, nie jesteście jedynymi korzystacielami z ziemskich przestrzeni. Ty Geralcie, znasz nawet kilku: mam na myśli krasnoludów i elfów. Ale także ty, Yennefer - podobnie. Bo aby zaś nie patrzeć w przeszłość, a zarazem gdzie indziej - tu uśmiechnął się do Regisa - jesteś właśnie jednym z owych. Po Koniunkcji Sfer, to prawda - ale tak, jesteś. 

   - Podoba wam się ta muzyka? - zapytał aoczekiwanie Jezus. Co prawda, nie dla wszystkich w ten sposób, bowiem nadwampir usłyszał ją wcześniej, zbliżającą się,  swoim słuchem dużo bardziej efektywnym niż ludzki. Użyjemy tego właśnie słowa, bowiem termin "wyczulonym" nie oddaje rzeczywistości. Czarodziejka natomiast, będąc wysoce domyślną, a jeszcze bardziej wysokowrażliwą,  wyczuła chęć zadania owego pytania. W oczywisty sposób powiązanego z urzeczywistnionym już zamiarem sprawienia radości przyjaciołom. Radości zarówno estetycznej, jak i duchowej.

   - To muzyka Ziemi? - spytała Yennefer, zasłuchawszy się z uwagą. 

   - Azupełnie - odparł Stwórca Dźwięków i Muzyki. - To połączenie melodii, płynącej ciągle z ziemi, po której stąpacie. Płynącej z traw, kwiatów i drzew. Z wody, ciągle w nich krążącej. Płynącej z powietrza i z chmur, zmiennokształtnych istot nieba. Dla was wszystkich przyszedł teraz czas, aby ją usłyszeć. 

   - Z roślin... wiedziałam - szepnęła zasłuchana - i zafascynowana - Soa. - Wiedziałam... Czułam i wiedziałam... - poprawiła się. - Słuchaj, ukochany - uśmiechnęła się do męża, zaraz potem całując go delikatnie. - Słuchaj...

   - Słuchaj, moje serce... - szepnęła do siebie po chwili. 

   - Przepiękne... - wyszeptała Angoulême z wyrazem twarzy, jakiego nikt uprzednio u niej nie widział. - Chodź, Regisie - ujęła kochanka za dłonie. - Chcę tańczyć, szeptała dalej. - Chodź...

   - Chodź, ukochany - poprosiła Milwa swojego barona. Z uśmiechem, którego dotychczas nie zobaczył na jej wargach. - Chodź... Pozwól się prowadzić...

   - Najdroższy... - powiedziała Yennefer ledwie słyszalnie. - Słuchaj... Słuchaj i daj się ponieść... 

   - Milu... - uśmiechnięta Bella przytuliła się do męża. - Czuję spokój, tak głęboki... Czuję, że i ty go czujesz... Dzielmy go tańcem - szepnęła po chwili. 

   - Jezusie, zatańczmy - Zuzanna wzięła Go powoli za dłonie.

   Melodia Ziemi wciąż ich dobiegała. I przenikała. Zewsząd... 

 

                    *     *     *     

   

   - Stał się cud... - powtórzyła przejęta Yennefer. 

   - Ale przecież... - szepnęła zadziwiona Milwa. - Przecież ja... 

   - Regisie... - biorąc jego dłoń i kładąc sobie na brzuchu uśmiechnęła się Angoulême.

   - Mężu... - zarumieniła się Soa.

   - Milu... dla nas to powtórnie właściwy czas - wyszeptała zawstydzona Bella. 

   - Jest to i dzieje się to, czego pragnęliście - przypomniała im Zuzanna. - Zawsze tylko to, czego naprawdę chcecie. Mój mąż, mój Wszechświat - uśmiechnęła się do Jezusa uśmiechem, którego Soa momentalnie jej pozazdrościła. - Ach... 

   - Wszystko to, czego naprawdę chcecie - powtórzyła Zuzanna.  

Cdn.

 

   Voorhout, 18. Lutego 2024

 

   

   

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wiesław J.K.

   Wiesławie, dzięki za wizytę, czytanie i komentarz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   Cóż: stworzyłem kolejne nowe słowo według dawnego sposobu. Myśliciel, nauczyciel, krzewiciel... 

   Serdeczne pozdrowienia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wstawał codziennie rano, klękał, rozmawiał z panem B. - Nie słyszę Ciebie, - nie widzę ciebie, - nie czuję twojego dotyku. - Jesteś? - słyszysz mnie? - widzisz mnie? Nie rozmawia już z panem B.
    • @Wędrowiec.1984 No to zabrałeś mnie w podróż międzygalaktyczną :)
    • Poza nieuniknione   A gdybym tak w najdalszą wybrał się dziś przyszłość, By z rozproszonym światłem, przecinając przestrzeń, Zobaczyć w jednej chwili we wszechświecie wszystko, Co nawet pośród mgławic nie powstało jeszcze?   Czy umie ktoś eony zmieniać w okamgnienie, I sprawiać, by od czasu wciąż się odrywały? Zbyt krótko wyobraźni zawsze trwa spojrzenie, Spragnione na odległe patrzeć znów kwazary.   Tak bardzo chciałbym kiedyś przez horyzont cząstek Przepłynąć, wraz z ostatnią dostrzegalną gwiazdą, I ciepła odrobinę zabrać na pamiątkę, W nadziei, że powrócę kiedykolwiek stamtąd.   Bo przestrzeń tam jest przecież prawie nieskończona, I ciągle się rozszerza, sięga coraz dalej; Strunami kosmicznymi pięknie przepleciona, Rozciąga się, gdyż granic nie posiada wcale.   I przetrwa nawet koniec ery galaktycznej  Gdy zgaśnie Droga Mleczna, wespół z Andromedą. Ostatnia czarna dziura wkrótce potem zniknie, Fotonem pożegnalnym rozjaśniając niebo.   A wtedy… Czas nie będzie tutaj miał znaczenia, Bo cóż takiego w niczym może się wydarzyć? Istnienie dla samego przetrwa wszak istnienia, Lecz duchy, jestem pewien, nie przestaną marzyć.   ---  
    • nie gniewaj się wyszło jak kazanie ale jest myśl   czy my jesteśmy zawsze ok czy dostrzegamy własny błąd Najświętszej Pani ufajmy jej zawierzmy nasze dobro zło
    • @Domysły Monika Bardzo dziękuję i doceniam, tym bardziej, że forma tego utworu nie jest prosta, a treść to raczej strumień, przepływ pomiędzy znaczeniami, swoiste przeskoki. Przyznam się, że to intencjonalne, zleżało mi na efekcie lekkiej irytacji czytelnika, ale miałem też nadzieję, że jeżeli porzuci, to... może za chwilę wróci ;) Generalnie ten utwór jest jednym z kilku, które są pewnego rodzaju eksperymentem.   Co do Twojej interpretacji, to nie chcę niczego dopowiadać, wyjaśniać, powiem tyle - świetnie opisałaś swoje odczucia. Nawiasem mówiąc twoja recenzja to swoista surówka, sama w sobie jest doskonały materiałem na... wiersz! Przeczytałem z przyjemnością. Dziękuję!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...