Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyszedłeś i nigdy nie wróciłeś.
Być może przestałeś wierzyć w którąkolwiek szansę.
Wcale nie musiała być druga.

Zgubiłeś się, bo nie umiałeś odczytywać granic na mapie moich oceanów. 

 

Włączam pralkę o drugiej w nocy.
Wtedy najlepiej działa wirowanie.

Algorytmy naszych małych przemocy suszą się na sznurze.
Telegraficznym.

Nie ma komunikacji.

Przewodzę jedynie histeryczny płacz, który dociera pontonowym mostem do południowego Meksyku.

Byłam w różnych stanach.

W Connecticut zrozumiałam, że musimy uciąć tę nić Ariadny, która nie prowadzi dokądkolwiek.

Atłasowe sukulenty kłują dratwą pustego dotyku.

 

Od zawsze podobały mi się ulice.

Sklepy ich na rogach, gdzie obsługa wiedziała, że wszystko mija - przeziębienia i porody i zmęczenie nicością. Mijam ją, tę nicość, codziennie - nigdy nie ma gotówki, nie robi żadnych sprawunków. Ale domaga się reszty.

 

Bardzo chciałabym lepiej wyglądać, lepiej pracować i zakochać się w mężczyźnie, który będzie chciał dla siebie tego samego.
Otrzepuję się ze snu.

Przejechał mnie właśnie jakiś mężczyzna. Wrażliwość moich organów oddała nam przysługę: wybrzmiałam na nim do końca.

 

Otwieram wszystkie skrytki. Dinozaury i dodo.

Wracasz do domu, wieszasz płaszcz ukradziony z teatru, dotykasz mnie sobą.

Pytasz, czy tęskniłam, sprawdzasz, czy odległość zarzuciła kolejne sieci pod moimi oczami. Tak.

 

Nikt inny nie ma klucza do pokoju, w którym Bóg nam błogosławi. Dotknij mnie znowu, powiedz to swoje: ''ale ja jeszcze nie skończyłem,'' powiedz to swoje: ''już, bo dochodzę...''
Ja też dochodzę. Do wniosku, że następnym razem musimy obmyślić jakąś ... miłość.


Można będzie wykorzystać twój dżipies.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Razu pewnego    Zły Czarownik z pustką w złym sercu, napotkał Wiedźmę ze Starego Lasu.  Zakochał się od razu, po ludzku, bez pamięci i głupio.  Gdyż miłość jest rzeczą głupców i ludzi prostych.  Cierpiał okrutnie i podążał za Wiedźmą ze Starego Lasu. Która czyniła z nim, co z każdym głupcem.  Zły Czarownik zaślepiony, ukrył zło, zasypał pustkę, głowę schylił jałmużnie.  Lecz, innego dnia, pod innym księżycem, czarownik wstał.  Zaśmiał się okrutnie i odszedł. Gdyż nie dał Wiedźmie ze Starego Lasu swego zła, lecz swą głupotę.  Bez Wiedźmy którą uczyniłby królową u swego boku, odszedł by dzielić i rządzić. A wiedział że jego czyny zostaną wspomniane.  A zło nie daje drugiej szansy, lecz raduje się z porażki. Rządził czarownik i wielkie czynił dzieła.  A były one dekadencją, rozkoszą i pychą. Wiedźma ze Starego Lasu. Wróciła, do wiejskiej chatki, na kurzej nóżce.  By do końca swych dni.  Ogrzewać ciało, prostymi głupcami. Sycić.  Niezaspokojony apetyt.                                                                                                                               Koniec 
    • @Waldemar_Talar_Talar

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Dekaos DondiA co, zaczęła się kampania wyborcza? Dobra, dobra, przed, to wszytko obiecać :)
    • Ot, na padlinę dowala wodę Nil. Da pan to?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bajki są bardzo interesującym narzędziem... niezwykłym. Moje najwcześniejsze próby z poezją wychodziły od bajek. Widocznie gdzieś we mnie siedzą jakieś szablony.   Dziękuję Ci za komentarz. Przyznam, że o czymś mi przypomniał. Pozdrawiam :)   Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz. Pozdrawiam :)   Kiedy pisałam ten wiersz, zawiesiłam się (nie napiszę w którym miejscu), potrzebowałam pomocy wizji... oglądałam więc zdjęcia sów: ich dzioby, pazury, oczy. One są takie dostojne, trudno je zmieścić w codzienności, jest w nich coś nieuchwytnego... jakaś głęboko skrywana tajemnica.  Cieszy mnie, że końcówka przypadła do gustu. Lubię dobre zakończenia.   Dziękuję za rozwinięcie mojej myśli. Pozdrawiam :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...