Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Garmino w oparach absurdu


Rekomendowane odpowiedzi


już zmierzcha
mości się w rudych chmurach
wzniosły duch niebiańskiego geniuszu
bezmiar nadmiaru

 

ech brachu jak organista ci zagrał
to aż ze śmiercią chciałem zatańczyć

 

nie
Wieśka nie przyszła


podczas porannej modlitwy
zaraz po wersie
przyjdź królestwo twoje
zamieniła się w słup soli

 

Bóg jest miłością
jak spokój
którego tak długo szukam

 

garść białego złota rzucam na wieko
uciekaj póki srebrne nitki babiego lata
tną powietrze

 

a ja
utnę sobie drzemkę
pod bezlistnym drzewem
na wygonie
zarosłym babką i dzikim rozmarynem
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...