Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mówie - życie - Szeptam -boli - Krzyczę - mnie uwolnij!


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Zobaczcie co napisałem i oceńcie. Wszelaka konstruktywna krytyka mile widziana.

Wiersz jest dość o motywach trudnych, prawdziwych i bolesnych. 

Nieco buntowniczy i przekorny.

Początkowo rozwija kamień za kamieniem milowym, które są punktami odniesień - mapą punktów literackiej grawitacji, czyli punktów nacisku.

Mówi o dobru, które w obliczu problemów jest dumne. Mówi o bezlitosnym losie. O marnowanym czasie. O słabości i wadach w nas.

Takze o Bogu nieco, choć w obliczu nowoczesności, z którą jest w konflikcie, to peel nie broni Boga - bardziej wiarą zmęczony z niej rezygnuje. "Niech zagości niewiara, gdy rozum to jedyna miara". Ale Bóg nie przejmuje się apostatą. Dobrze mu życzy.

No, powiem koktajt to niezły i często też ciekawe napisany. Ale wiem, że można lepiej, dlatego proszę o wsparcie.

 

Pozdrawiam!

 

 

Mówie - życie - Szeptam -boli - Krzyczę - mnie uwolnij!

 

Wnosimy do życia wady charakteru
Splątane ze słabością w walce o nie
Głos mówi - choć je troche wypoleruj

Bo kiedyś znikniesz w nieistnienie

 

Ile to ran człowiek na sercu rozdartych
Otrzymał od mistrzyni walk - słabości
Stawiając los na zbyt ryzykowne karty
Co jest jak upadek i połamane kości

 

Jestem nieśmiałym i pewnym siebie
W zależności do kogo wtem podchodzę
Oddaje się chwili i człowieka potrzebie
Stoję w cyrku już długo na jednej nodze

 

Zegarki sprzedają czas na zmarnowanie
Niby podniety i rozkosze żądz uwodzą
Ale cóż jeśli jestem grzeszny o mój Panie?
Czy mój czas wtedy nieistnieniu dadzą?

 

Kiedy jak nikt grzechu nie ma, sami święci
Na świecie juz więcej nigdy nie binarnym
To będziemy piekłem czy niebem objęci
Gdy dróg już dwóch nie ma tak marnych

 

Boże - wybieramy niewiarę i wygrywam
Bez nieba i piekła bez grzechu chcę być
Aż partytura miłości się ze mnie wyrywa
Chce się wolnym od chorób Boga uczynić

 

Bóg spojrzał i jękną - a idź w ch*j banito!
Choć wygrałeś to właśnie o to tutaj chodzi
Teraz masz wieczność ciemnością spowitą
Niech mają cie w sercach w Boga ubodzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija To prawda. Złoty środek to zawsze był bezpieczny punkt odniesienia. Fanatyzm czy po prawicy czy lewicy to brednia. W świecie gdzie człowiek szuka emocji i przeżyć - dawanie ludziom poczucia misji staje sie dobra przynętą - która szczczególnie działa kiedy jeszcze PAN głaszcze takiego bohatera po główce i zachwala osiągnięcia. Te warunki są jak kleszcze - chwytają i nie łatwo puszczają. Wabik jest skuteczny, szczególnie jeśli pomaga lub generuje zyski Panom. A młodzi to robotnicy i stado baranów zarazem.

 

Materia świata jest sprawiedliwa i dostęp do dużej gotówki nie łatwy - dziś wielcy chcąc się bardziej wzbogacić muszą zmienić świat w prywatną maszynkę do drukowania pieniedzy. A młodzi niewolnicy idei już ten plan realizują.

 

Najgorsze ze efekt końcowy będzie tragiczny. I przyszłe pokolenia niewiele na to poradzą.

 

Oby jeszcze dożyć do końca życia w tym naszym świecie, by nie został zniszczony na naszych oczach. To bolesny byłby gwałt.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I sikawa pana woja majowa napawa, kisi.  
    • łatwo  i MIŁĄ zgubimy  gdy grosza  skąpimy    więc liczmy  mniej troszeczkę  starczy do Rzymu  na wycieczkę    więc niech rozsądnie płynie  spodoba się to  i dziewczynie    11.2024 andrew  Sobota,Już weekend  
    • Potencjał od potencji  Jak wilk za owcą lecisz   Byleby nie mieć dzieci  Im lepsza tym jest większy    To nie tekst jak Szekspir  Od lekkości po niebyt Od rzeczy czy na rzeczy Tu nie ma żadnej puenty
    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...