Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Fakt.

Dzięki i również pozdrawiam

 

 

 

 

...

Dziękuję:)

 

 

 

 

:) Posłuchał połowy całości błagania tj.możliwosci są dwie:

podniósł Złego ale matki nie ukarał

albo matkę ukarał ale Złego nie podniósł.

Ty wiesz Jacku jak było, jak będzie.

Również pozdrowienia

 

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@iwonaroma Według mojego odczucia w stosunku do Boga - to złego syna podniósł, a matki nie ukarał. To chyba jeden z przykładów Jego  cudów, w których jednak człowiek współdziała...

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ten fragment szczególnie mnie wruszył i poruszył. Niezwykły, oszczędny i jednocześnie głęboki w wymowie wiersz. Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Sprytny zabieg:

  • posłuchanie pierwszego i nieposłuchanie drugiego stanowi karę dla obu bytów;
  • posłuchanie drugiego i nieposłuchanie pierwszego stanowi nagrodę dla obu bytów.

Bóg rzeczywiście może posłuchać tylko w połowie, ale w kategorii kara/nagroda. Posłuchanie prośby dosłownie jest zatem bez sensu. Jeśli chodzi o takie właśnie, czyli dosłowne, rozpatrzenie tekstu, to @Jacek_Suchowicz ma rację, albo dał Ci się złapać.

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) 

Tak, człowiek współdziała, a kiedy działa z prawdziwą , wielką miłością może 'zwyciężyć' Boga :) 

Dzięki Duszko, jesteś balsamem dla dusz :)

Również pozdrowienia

 

 

 

 

:) @Wędrowiec.1984 wiadomo, że nie należy doszukiwać się w moich tekstach pełnej dosłowności ani też krystalicznej logiki :) (a czy to czasem nie jest domeną poezji?)

Dzięki:)

 

 

@Jacek_Suchowicz  dziękuję za serce :)

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli jeszcze raz mi podziękujesz to przestanę Ciebie obdarowywać :)

 

dla mnie nie ma sensu. Bóg jest miłością! Jak z Twojego tasiemca wynika Bóg jest milosierny i nie rozważa w kategorich pół, ćwierć lub jedna ósma. Zna każdego z nas od wewnątrz i na tej podstawie podejmuje decyzje

Pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) Muszę trochę spasować z tą ciekawością, bo mnie tematyka przygniecie ;)

Dzięki!

Również najlepszości :)

 

 

 

Tak, rzeczywiście, można też na tę matkę spojrzeć z tej strony. Wydaje mi się, że istotne jest, w którym momencie to się dzieje. Jeśli to już jest kompletny upadek Złego tj.nie czyni on już zła (bo nie ma do tego najmniejszej siły/energii) jednak jest nad nim/w nim ten cały ciężar winy to działanie tej matki da się uzasadnić, chce go wybawić. Natomiast gdy zło jest aktywne, działa - to rzeczywiście - należy przeciwdziałać a nie pobłażać.

Dziękuję:)

Opublikowano

... w połowie

 

Zauważyłam, że zanim ktoś zupełnie upadnie, dostaje przed tym zwykle jakieś szczególnie "fartowne szanse" z których nie wiadomo dlaczego nie korzysta. Gdyby skorzystał... ale... matka widać więcej zrobić nie może. Prośba o pomoc zostaje wysłana, odebrana... pomoc nadchodzi... pomoc zostaje odrzucona przez samego potrzebującego. 

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) Tak, też to zauważyłam, te 'fartowne szanse'. Czasem naprawdę liczne. Co przeszkadza, by skorzystać?...

Upór, głupota, silne wdruki z przeszłości, nieświadomość ?... Zła wola? ...

Dzięki i również pozdrawiam:)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
    • Pijanych aniołów zgubione pióra kołyszą powietrzem   Pijanych zimą, jak wina białego chłodnym szeptem   Iskier zamarzłych trupi pląs, pióra i śnieg   i lęk motyli o rychłą śmierć, i brzeg   W zimowym akcie napuchłe mrozem pękły mi oczy   Sny skrzepły nagle, jak sople lodu wiszą u okien   Czekam na lek, na Ciebie, na oddech i śmiech   W wełnianą torbiel czekam owinięty czekam pęknięty   przezroczysta broczy krew  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...