Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dobrze mi się czytał, wbrew tytułowi obfity 

w ciekawe obrazy. 

 

Relacja bliska osoba - tęsknota za nią jest podobna do układu uzależnienie - odwyk.

Jedno i drugie działa na nasz układ nagrody, co zostało ukazane tutaj:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale to taki tylko mój wtręt neurobiologiczny. 

Może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale odwyk to cierpienie, tortury.

Podobnie jak tęsknota, która ludzkości wydaje się uprzywilejowana, czysta i "górnolotna",

w przeciwieństwie do syndromu odstawienia. 

A Ty ją w tym wierszu troszeczkę uziemiłaś, uczyniłaś fizyczną, a nie stricte duchową i... przełamałaś tabu. 

I to mi się bardzo podoba. 

 

I - na koniec - żeby Cię już nie męczyć - Twój wiersz mnie mocno zaintrygował, odczułam jego treść

i chyba jeszcze go sobie poczytam. 

 

Pozdrowienia serdeczne 

 

Deo

 

 

Opublikowano

Marzenia i niespełnione pragnienia są dobre, bo inaczej nie mielibyśmy takich pięknych wierszy. Ponoć naprawdę szczęśliwi to tacy, którzy o tym nie wiedzą.

 

Widzę tutaj jeszcze jeden, mniej radosny aspekt: pisanie w niczym nie pomaga, pisanie nas zamyka i oddala od świata, bo pisząc dostrzegamy rzeczy, których większość nie widzi, musimy być wrażliwsi, a przez to jesteśmy rzadko rozumiani, brani za dziwaków i w rezultacie tracimy kontakt z drugim człowiekiem.

Opublikowano

@kwintesencja ach dziękuję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo się cieszę, że Ci przypadło do gustu i że tak ten utwór odebrałaś. 

Pozdrawiam serdecznie

@Nata_Kruk dziękuję za wnikliwą analizę. Co do dopaminy to ciężko znaleźć inne określenie, a zależało mi, żeby nawiązać do chemii mózgu, która też sama w sobie nie jest niczym poetyckim, ale jest bardzo ważna z ludzkiego punktu widzenia. 

Z gejzerem, miałam z tym problem właśnie i potrzebuje to rozważyć jeszcze. Dziękuję za podpowiedź :)

Pozdrawiam serdecznie

@iwonaroma a dziękuję bardzo

@Wędrowiec.1984 bardzo dziękuję za dobre słowo od zawsze piszę tak, jakbym pisała o sobie. Kreuje to pewną intymność w utworze i kameralność. Zresztą w każdy wiersz wkładam swoje serce i wachlarz emocji. Jak piszę to jestem w transie :)  

Opublikowano (edytowane)

@Ewelina

   Ewelino, proponuję kilka stylistycznych zmian

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   Ostatnia linijka pierwszej zwrotki: "twój dotyk mam już tylko w wyobraźni".

   Drugi wers kolejnej cząstki: "łasa na pragnienie". 

   Oraz drugi trzeciej: "nie liczę zgubionych rzeczy".

   Usunąłbym "co jak gejzery". 

   Podoba mi się prostota Twojego wiersza .

   Serdeczne pozdrowienia.

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Ewelina

"w pogoni dopaminowej" - to jest w porządku, naturalne i zrozumiałe, i wystarczająco poetyckie.

"twój dotyk mam już tylko w wyobraźni" - na własną odpowiedzialność. Piszesz w innym stylu. Mnie się nie podoba. Oryginalnie brzmi lepiej, akcent jest tam gdzie trzeba.

"Drugi wers kolejnej cząstki: "łasa na pragnienie""- Nie ma potrzeby by zmieniać szyk wyrazów. To niczego nie wniesie do wiersza.

"Oraz drugi trzeciej: "nie liczę zgubionych rzeczy""- I ponownie nie potrzebna zmiana. Mnie się podoba sposób w jaki budujesz zdania. Widzę gdzie kładziesz nacisk i co jest ważniejsze. Ale mogę nie mieć racji, reprezentuję tylko swój punkt widzenia.

"Usunąłbym "co jak gejzery""- O tym już rozmawialiśmy.

Pozdrawiam ciepło i życzę miłego wieczoru.

 

Opublikowano

@violetta wyzdrowiałam, to prawda. I już nawet miałam krótki wypad do Białki Tatrzańskiej :)

@Deonix_ dziękuję za niezwykły komentarz. Bardzo trafnie odczytałaś wiersz. Mi nie przeszkadza wtręt o neurobiologii, bo się nią interesuję. I właśnie chciałam ująć w wierszu wątek o tym jak na nasz mózg działa dopamina. To dla mnie arcyciekawe zagadnienia. I tak, masz rację. Ja w tym wierszu pewne zjawiska uziemiłam, uprościłam, bo w prostocie jest pewna szlachetność, nie ma miejsca na kombinowanie, wymyślanie, uwznioślanie. Czasem lepiej twardo stąpać po ziemi :)

Pozdrawiam serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Tectosmith dziękuję za wnikliwą analizę :) Cieszę się, że chwytasz te subtelności w budowaniu przeze mnie zdań i widzisz akcenty, które się pojawiają. Bycie zrozumianym jest niezwykłe ważne i nie do zastąpienia :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

@violetta ale zdrowie Ci dopisuje? :)

@Corleone 11 gejzery usunięte! :) Z pewnym żalem, ale jednak!  Reszty nie zmieniam, przywarłam do tych treści i tym kształcie jaki nadałam i coś wewnątrz mnie krzyczy, gdy usiłuję je zmienić nawet odrobinę. 

Dziękuję za konstruktywne uwagi i pozdrawiam ciepło

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Złota klatka nie tylko dla ducha.
    • Mają po pięćdziesiąt lat i czarne dziury w oczach – nie patrzą, tylko wciągają rzeczywistość jak ssąca rana po niedokończonej modlitwie. Ich dłonie – puste łuski po chlebie powszednim, ich kręgosłupy – barykady z kości, po których przejechały wszystkie reformy jak czołgi bez hamulców. Mieszkają w sarkofagach z kredytu, gdzie wilgoć skrapla się jak wstyd, a lodówki milczą jak świadkowie koronni biedy. W kuchni – Jezus spuszcza wzrok. Nie potrafi zapłacić za gaz. Ich świętość – to odmówienie obiadu, herosizm – to czekanie w kolejce do kardiologa dłużej niż Mojżesz czekał na deszcz. Są rżnięci – bez znieczulenia, przez państwo, co ma twarz mównicy i ręce kata. Z każdej ich rany wypływa formularz. Krew zamienia się w akta. Marzenia – wywożone są na wysypisko razem z obietnicami z ulotek wyborczych. Ich oczy – śmietniki reklamy, na ekranach telewizorów bez dźwięku leci kabaret – posłowie śmieją się z własnych podwyżek. Ich kolana – klęczą pod ciężarem zakupów, gdzie margaryna kosztuje więcej niż godność. Miłość? To kanapka bez szynki, cisza między dwojgiem ludzi, którzy nie mają siły mówić. Ich ciała – mapy skreśleń i guzów. Ich dusze – grzyby po Czarnobylu, niby żyją, ale do niczego się nie nadają. Rząd ich nie widzi – rząd liczy. Kościół zbiera na dach, a Bóg kąpie się w ciszy i nie odbiera. Listonosz przynosi tylko mandaty. Listy umarły. Marzenia zdechły na poczcie. Ich dzieci – wyemigrowały do snów, gdzie lekarka mówi „dzień dobry”, a nie przelicza człowieka na ryczałt. Tu – trzeba umierać według grafiku, bez bólu, bo nie ma już morfiny. Bez świadków, bo pielęgniarki płaczą w kiblu między dyżurami. Ich serca biją jak młotki sędziowskie w sprawach o zaległości czynszowe. Ich wolność – to przerwa na fajkę między tyraniem a zdychaniem. Ich nadzieja – konsystencja oleju silnikowego. Zgęstniała. Lepi się do palców. A mimo to – idą. Z oddechem jak para z ust zimą, z kieszeniami pełnymi paragonów napisanych krwią portfela. Idą po chodnikach z gówna i betonu, po Polsce, która udaje, że jest państwem. Ich skóra – atlas zmarszczek po wszystkich rządach. Ich języki – zapomniały słowa "godność". Zostało tylko: „proszę”, „błagam”, „czekam”. Ale czasem, w ciemnym lusterku tramwaju, za warstwą kurzu, żółci i łez, widać coś – nikły błysk, iskra pod popiołem. Jakby ktoś tam w środku jeszcze miał zęby. I trzymał je – na potem.    
    • Alicjo. Tylko nie gniewaj się na mnie. Proszę.
    • @Waldemar_Talar_Talar to tylko cieszy moją skołataną duszę. Dziękuję.
    • I.  Dobrze, że mogę kochać  bez rekomendacji –  jak się kocha  rysę na szkle,  bo przypomina twarz.  Ty możesz  nie wiedzieć.  Możesz spać spokojnie  w świetle,  którego się nie domagam.  Nie pytam.  Nie proszę o   wyjaśnień –  wiem, że tłumaczą się  z miłości  ci, którzy przestali kochać.  Czasem piszę  do ciebie  wiersze, których nie kończę,  bo koniec  to już nie o tobie. II.  A potem wracasz –  nie słowem, nie gestem –  ale oddechem,  który zostaje  na szklance po herbacie.  Nie wiem,  czy to znów miłość,  czy tylko echo  w miejscu,  gdzie milczenie  nauczyło się twojego głosu.  Znów czytam  to, co nie zostało zapisane.  Znów jestem  tym, który nie potrafi  zrezygnować,  choć już dawno  zrezygnowano z niego.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...