Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nieeeeee nicość to męka, bolączka, utrapienie, poczucie bycia nikim, a pustka (buddyjska) to  przestrzeń poza dualizmem wymykająca się polaryzacji to neutralne kwanty spajające uniwersum, gdzie nie ma drogi ani braku drogi .... i masz, tu Cię zagięłam, ha!

Edytowane przez emwoo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@error_erros oj, i tu byś się zdziwił, skrywam wiele tajemnic :) a tak bardziej serio, ciężko mi uwierzyć, że ktoś nietuzinkowy, o silnym indywidualiźmie pragnie stać się nicością .... do rozkładu i stania się częścią kosmicznego kompostu nie ma co dążyć, a przynajmniej nie celowo, staje się to raczej na skutek duchowej degradacji i braku poprawnej syntezy treści zapisanych na siatce świadomości. Zatem faktycznie tak jak mówisz dzieje się o dość często ale raczej jedynie na skutek zapadania się fraktali i głębi w jednostce. Czyli na skutek rozpadu głębi. Tobie to kolego Eros nie grozi więc nie widzę na dany moment byś stał się budulcem być może jakichś nowych gwiazd :) bo jak rozumiem rozbicie na pierwiastki to byłaby dla Cię jakaś forma ukojenia, wolności i tym samym pustki? :)))

Yyyyy, o czym ona gada???

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale popłynęłaś xD

Cóż, niektórzy potrzebują ezoteryki czy filozofii - ja potrzebuję nicości. Żyjesz sobie i jesteś, potem umierasz i Cię nie ma. To wszystko, idealny scenariusz. Komu i dlaczego to przeszkadza - nie rozumiem

Opublikowano

@error_erros Dopiero będziesz miał kłopoty jak Ciebie wezmą do nieba i Ci się - co łatwo przewidzieć - tam nie spodoba, a uciec nie będzie jak i to przez całą wieczność :)) I nie pomogą wcale żadne diabelskie wierszyki... No ale tutaj puenta bardzo, ale to bardzo Ci się udała, jest właśnie przewrotna jak to nasze całe życie :))

Opublikowano (edytowane)

@error_erros na zdziwienie i ewentualne rozczarowanie przyjdzie pora ale to jeszcze nie ten czas :) teraz zanurzony w tonie pluszowych zabawek przytul swoje pociechy i wspólnie wypatrujcie nieba (czy też sufitu) usianego fluorescencyjnymi gwiazdkami :) najlepiej przy dźwiękach gitary Slash'a

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez emwoo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W sumie, została jeszcze połowa dzbana, czyli pewnie całkiem dużo. Trzeba by jeszcze policzyć ile czasu zajęło zapełnianie pierwszej połowy. Jeżeli nawet czas zdążył się podczas tego procesu zestarzeć i zatrzymać, napełnianie trwało długo, więc dzban jest głęboki. Zostało mnóstwo pustki do wykorzystania.

 

Ja bym dostawił jeszcze obok dzban na samotność. 

Bardzo podoba mi się ten utwór. W zasadzie gdybym zamienił pustkę na samotność, mógłby być mój. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
    • Piękna, żarliwa poetycka modlitwa. Pełen uznania za to co i jak napisałeś. Pozdrawiam Robercie z życzeniami dobrych Świąt dla Ciebie i rodziny. Marek. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...