Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Za chwilę wejdę na nową ścieżkę
Świat się zaczyna otwierać
Czy się jakoś odnajdę?

Wiele na ten temat słyszałem
A przynajmniej tak mi się wydaje
Głuche są te ściany
Głosy tak niewyraźne
Wszystko na domysłach bazuję
W głowie różne wizje
Co mnie czekać może
Boję się tego, nie ukrywam
Co jeśli mi się nie spodoba
I szybko umrzeć będę chciał?
Staram się myśleć pozytywnie
W końcu to jedyne co mi pozostaje

Wiem, że zaraz wyjdę
Jest to nieuniknione
Taka naturalna kolej rzeczy
Nawet gdybym chciał
Dłużej tu nie zostanę
Tkwię tu chyba od lat
Jak nie dłużej
Boję się tego, nie ukrywam
Życzcie mi powodzenia
Tego teraz potrzebuję...

Edytowane przez Triengel (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Triengel A ja Cię muszę przeprosić bo z pewnych powodów jestem dzisiaj złośliwy.

Jeśli idzie o utwór to nie jesteś jedynym, który pisze wiersze prozą i jest to jak najbardziej w porządku. Serio. Nie daj sobie wmówić, że coś źle robisz i pisz dalej.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nad tym wersem bym się zastanowił. Jak dla mnie użycie słowa "bazuję" jakoś tak niezręcznie wygląda. To oczywiście moja osobista opinia.

Jeśli idzie o samą formę wiersza to zastanowił bym się nad faktycznym podziałem na strofy, generalnie o podobnej ilości wersów. Możesz także zapisywać myśli tak, żeby się w tych strofach zamykały.

Po prostu duże strofy sprawiają wrażenie takiego monologu bez miejsca na oddech i refleksję. Ale nie jest wcale tak źle. 

A jeśli idzie o treść to wzruszająca, bliska moim doświadczeniom chociaż przydałoby się, żeby te emocje bardziej wydobywały się z wiersza.

Osobiście jestem na tak a z tym forum będę się już raczej żegnał.

Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...