Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witajcie, z góry chciałbym zaznaczyć że to mój pierwszy wiersz? Chyba? Nie mam pojęcia.

 

Tyle razy mówili
Że będą na zawsze
Aż przywykłem
Do samotności


Tyle razy słyszałem
Że nie odejdą
Aż przywykłem
Do oddalających się kroków


Widoki minionych twarzy
Towarzyszą lepiej
Niż cień
Są ze mną 
Nawet po zmroku


I idąc sam nie pamiętam
Już nic nie chce poczuć 
Nie pamiętam już blasku
Moich i Twoich oczu

Edytowane przez globus (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@globus Gdyby nie informacja o tym, że to Twój pierwszy wiersz, nie domyśliłbym się tego. A często po wierszu widać, że jest pierwszy... :P Twój natomiast - jako pierwszy - wyróżnia się tym, że sprawia wrażenie przemyślanego. A to rzadkość u debiutantów.

Jeśli interesują Cię porady: "Są ze mną też po zmroku" - moim zdaniem znacznie lepiej brzmiałoby: nawet po zmroku. I w sumie na tym bym poprzestał, jeśli chodzi o treść wiersza. Do tego momentu stworzy spójną całość i ten moment jest dobrą puentą. Ostatnia strofa nieco odstaje, sprawia wrażenie doklejonej na siłę.

Nie poprzestawaj na tym jednym wierszu, pisz dalej. Są tereny do zdobycia, ale start masz przyzwoity ;>

Opublikowano

@error_erros Dziękuję! Już zastosowałem się do Twojej celnej uwagi, tekst poprawiony. Nie spodziewałem się nawet jednej pochwały szczerze mówiąc. Z pewnością coś będę jeszcze pisał w takim razie. Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

@globus Również jestem zaskoczona,że to twój pierwszy wiersz naprawdę przyzwoity,gdy sięgam pamięcią do swoich pierwszych utworów to nie wyglądały one zbyt dobrze nawet powiedziałabym z perspektywy czasu wręcz tragicznie.Wiem po sobie,że zawsze można pisać lepiej,a przede wszystkim trzeba czytać innych poetów.Pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...