Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

w weekend miasto wciska się w szczeliny
chowa się przed sobą
na schodach do nieba spotykamy się ponownie
tylko pora roku zbyt liściasta
mokra
można by rzec zgnilizna wokół

drepczemy Królewską
potem w lewo
pod Manekinem jak zawsze
wężyk w rozbuchanym deszczu

wieczór jest niewidoczny
ukryty w ciemności
w oknach tramwajów Żabki
i Biedronki

skrawek nieba zlizuję z ręki

Edytowane przez marekg (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Marek... gdyby nie tytuł.. "wawka".. zaczęłabym, na te żaby i biedrony.. ale jest ok.

jedyne co.. pojawił się rym, w białym wierszu, maleńka 'bzdurka'... drugi wers można by jakoś inaczej określić.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...