Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

 

Łukasz Jasiński..... w sumie.. tak.. na to, co wyżej napisane, ale... obawiam się, że tzw. lud,

ma zbyt płytką świadomość narodową. Głosowanie ważne, ale dochodzą potem, moim zdaniem, układy i zależności, które sprawiają, że sporo spraw nie idzie, jak lud by chciał.

To ogromne uogólnienie, w zasadzie maleńka dygresja.

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Racja. Zwłaszcza że pluje tutaj człowiek piszący stale teksty do Boga. A ja myślałem że Bóg to miłość, wyrozumiałość i przebaczenie. Czyżbym coś źle zrozumiał???????????????

Opublikowano

@Marek.zak1

Ciekawe, że każdy może prawie, kojarzy to z Polską, zwłaszcza ci co może ich dotyczyć. 

Nie ma o tym wzmianki, tacy są w całym świecie. 

Nigdy bym nie pomyślał, że to o mnie, czy o kimś kto kocha Ojczyznę. Ten odbiera treść właściwie, cuda podpowiada niektórym sumienie np. Sowa widzi to czego nie ma. 

Pozdrawiam serdecznie Wszystkich 

Miłego dnia 

@Manek

Sumienie ci powiedziało, że to o tobie. Miałem na myśli jakiś kraj, gdzie są zdrajcy. 

Pozdrawiam 

Opublikowano

@Rolek @sowa

Nie przestraszyłem, dziwnie, że nikt z PISu nie myśli, że to o nich, wyzwoliciele, europejczycy gładko odczytują intencje autora,widzą w tej roli siebie, DLACZEGO jeśli są ok. DLACZEGO tak myśli np. Sowa 

Pozdrawiam serdecznie 

Opublikowano (edytowane)

  

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 


@Marek.zak1 Pisałeś podobnie jak rządził PiS do plujących i płaczących fanów ówczesnej opozycji, czy szanowałeś wybór synów ojczyzny? Aż zerknę, czy masz jakieś ciekawe wiersze z tego okresu w dziale Wiersze polityczne.

Edytowane przez JWF (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@JWF

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pisałem o groźbie zawłaszczania i psuciu demokratycznych podstaw. państwa. Wyborcy dali mandat na rządzenie ale nie zmianę ustroju, jak to zrobił Orban na Węgrzech, oskarżając opozycję o niestworzone rzeczy. Tam już nie ma mediów oprócz rządowych. 

Opublikowano

Na Węgrzech Orban dostał od synów ojczyzny mandat na zmianę ustroju w postaci większości konstytucyjnej, mandat potwierdzony dwukrotnie.
I należy to uszanować i przestać pluć i ronić łzy.

Opublikowano

@Łukasz Jasiński Tak Łukaszu.”Ojczyzna to wielko zbiorowy obowiązek „ jak zapewne pamiętamy..Pokolenie póżnych wnuków” okazuje się że dalej ma z tym problem ..może jak Nas już nie będzie rozjaśni się?

@Bożena De-Tre Norwid wiedział bo najpierw czuł.Kawa w El Greco właśnie smakuje mądrą dyskusją odpowiedzialności a nie o „ dowaleniu”..bo zza rogu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@andrew

Nie ma w wierszu mowy, czy jest on o lewej, czy prawej stronie, warto przeczytać jeszcze raz. Każdy sobie odpowiedział

i...

przeważnie opluł swoje wyobrażenie, dziwne, że nikt,nawet wrogowie PISu nie pomyśleli, że to o Nim. 

Pozdrawiam serdecznie 

Opublikowano (edytowane)

@Bożena De-Tre

 

Tak, proszę pani, sęk w tym: pani należy do starszego pokolenia, ja: do - średniego, słowem: nie dam już rady... W moich czasach nie było donosów, otóż to: solówka, przegranemu podawało się rękę i piło się wódkę - nie ma tematu, a teraz co? Chodzą same dzikie stada jak mięso armatnie - wychowane przez czarną mafię i na durnia biją kogo - kogo popadnie, wie pani może, że sam zostałem już jako osoba nielegalnie bezdomna skopany? Naprawdę nie rozumiem: dlaczego te młode pokolenie jest pełne agresji, frustracji i nienawiści, kończąc: to są szczeniaki czarnej mafii i niebieskiej telewizji - nie umieją walczyć i pić wódki, a opowiadają takie głupoty - od tego głowa boli.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński Proszę Pana doświadczenie i przemyślenia widzę w Pana myślach i tyle tylko i „az” o co proszę to agresji powiedzieć NIE.Kazdy będzie młody: starszy jak dożyje

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.Jaki smak ma woda zapewne Panu wiadomo..a reszta to Pokemony dziś…i wartości!Kolejność fowolna.Pozdrawiam uściskiem dłoni …

Opublikowano (edytowane)

@Bożena De-Tre

 

Czyli mam nie mówić, przeczytać - czytać, myśleć, pisać, śpiewać, tańczyć, chodzić sobie nago we własnym mieszkaniu, spłacać długi: administracji "Pod Kopcem" i "administracji "Dom Konduktorska", mamy - moja mama ma długi - mówi - to: "komorne" i nie ma własnego życia, a ma: swoje przyjaciółki - ma, które mają do końca życia "komorne", tak? Wie pani co? Na Świadectwie Dojrzałości - mam wielką Dwóję, a dlaczego? Bo odpowiedziałem prawdę na pytanie:

 

"Kto był spadochroniarzem podczas II Wojny Światowej"

 

Ładne pytanie? Siedem słów i tyle błędów merytorycznych...

 

- Czerwoni!

 

Proste i logiczne? Proszę pani?

 

I dostałem pałę! Tylko mój były pracodawca - Tadeusz Krawczak - zareagował.

 

- W porządku, Łukasz, jesteś żołnierzem bez karabinu...

 

I niech pani teraz zauważy: mówiąc po warszawsku - to jest Człowiek, reszta: dwunożne ssaki agresywne.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Mam takie małe pragnienie. Małe dla ludzi, którzy tego nie czują; którzy nie doświadczyli uczucia płynącego w głowie nurtu, eksplozji pomysłów i myśli zdających się być tak błyskotliwymi, jak u najwybitniejszego artysty. Dla mnie pragnienie to jest olbrzymie, przytłaczające i przygniata mnie tak w środku, jak i na zewnątrz. Dusza pragnie nowego tworu, mózg zaś krzyczy... nie, on wrzeszczy, wrzeszczy tak, że gdyby był słyszalny po tej fizycznej stronie, pękałyby szyby, szklanki i bębenki uszu. Drze się jak opętany, jak popapraniec w delirium. Wmawia mi, że nie dam rady, że nie napiszę ani słowa, a nawet jeśli cudem przekopię się przez jamę bez światła, do której mnie wrzucił, to ten tekst nie będzie nic warty. Żałosny, odpychający i partacki niczym dziecięce bazgroły. Cztery miesiące. Cztery ciągnące się jak drętwe nauczanie wypalonego wykładowcy, któremu uciekło sedno miesiące. Mnóstwo nędznych prób poprowadzenia jakiejś pisaniny, która już na początku odbierała poczucie sensu. Czasem wpadł jakiś pomysł, lepszy czy gorszy, nieważne, bo i tak nie miał prawa zaistnieć, skoro brakowało sił nawet na podniesienie się z łóżka. Zgasł płomień w sercu wzbierający z każdym napisanym słowem. Pewność w swoje zdolności odeszła wspierać kogoś innego; kogoś, kto być może ma szansę zbudować coś pięknego.

      Najpierw był smutek. Dziecięcy płacz i nieświadomość, skąd ta wstrętna podłość od ludzi, którzy mieli być oparciem i otaczać opieką.

      Potem się trochę dorosło, pojęło pewne sprawy. Były próby łagodzenia napięcia, wpasowania się w tłum, a z wolna znajdowało się środki, w założeniu mające pomóc osiągnąć te cele. Dawały takie uczucie... nie, nie szczęście. Coś, czego nie dało się pojąć, ale rozumiałam, że tego stanu poszukiwałam całe życie.

      Piętnaście lat. Pierwsze wizyty u psychologa, próba ratowania się przed zatonięciem w substancjach. Z początku szło dobrze, a potem przychodziły koleżanki i mówiły "Chodź, zarzucimy coś". I jak tu odmówić?

      Szesnaście lat. Szósty grudnia. Pierwszy gwałt.

      Następna była czystość. Z przerwami, co prawda, bo dalej obracałam się wśród ludzi wychowanych na dewiacjach, ale z rzadka się to zdarzało. Pierwsza miłość, motywacja do zmiany dla kogoś, o kim myślało się jakoby o rodzinie, bliższej nawet niż matka. Nawet za tym nie tęskniłam.

      Wtedy jeszcze to było tylko zabawą. Byłoby to zbyt bajkowe, by mogło trwać dłużej. Odeszłam od Niego dla kogoś Innego. Oddałam serce, ciało, wszystkie pieniądze. W zamian dostałam przemoc, której nie sposób tu opisać. Odebrał mi plany, nadzieję na dobrą przyszłość i ucieczkę z gówna, w którym topiłam się od urodzenia. Zabrał pasję, zdrowie, jak również najsłabsze poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Próba zabójstwa. Gwałty. Bicie. Poniżanie. Odbieranie wartości. Stałam się szmatą, plugawym odpadem i niewolnikiem czegoś, co nazywałam dozgonną miłością. I z zupełną szczerością przyznam teraz - nigdy nie kochałam nikogo mocniej, dlatego bez znaczenia było, że bez wzajemności. W końcu uciekłam.

      Dziewiętnaście lat. Wpierw za granicę, na zarobek, później do większego miasta po lepsze życie. I znów wciągnęło mnie to, co do tej pory nazywałam zabawą.

      Substancja opanowała mnie do szpiku. Czułam się jak heros z powieści, człowiek o niebywałym talencie i mądrości, jakiej wielu ludziom brakuje. I to nie tak, że sobie pochlebiam. To słowa ludzi, których poznałam, a którzy na koniec mnie zniszczyli. Wciągałam, połykałam, piłam i pisałam bez przerwy z niebywałą radością. Z czasem to przestało wystarczać, lecz substancja dalej mną władała i wyszeptywała mi, że bez niej jestem nikim.

      Kolejna ucieczka. Mamo, błagam, pomóż. Wróciłam do domu i do tej pory tu jestem, w malutkim pokoiku, gdzie przeżywałam najgorsze katusze, choć nie mogę zaprzeczyć, że to mój mały światek i jedyne miejsce, gdzie mogę się podziać.

      To ścierwo dalej mną rządzi. Rzuciłam to. Prawie. Szukam czegoś na zastępstwo, bo już nie umiem być trzeźwa. Będąc na haju przynajmniej łagodzę syf wypełniający mój popieprzony łeb. Poza tym, znów mam przed czym uciekać. Zdrada. Niejedna. Od osoby, która dała mi tak wiele miłości, że trudno było w nią uwierzyć. Przebaczenie to jedna z najgłupszych decyzji, jakie podjęłam, ale taka jest miłość. To nie pochlebstwo, a czysta prawda - mało kto potrafi kochać tak, jak ja. I świadomość, że nigdy nie spotkam osoby, która miłowałaby mnie podobnie, rozrywa mnie od środka.

      Po drodze psychiatryki, szpitale, próby odwyku, bitwy toczone z matką, samotność. Nie wiem, czy z Tamtym nie byłam w lepszym stanie, niż teraz. Zakończę ten tragiczny wylew popularnym i nierozumianym klasykiem: obraz nędzy i rozpaczy.

      Gorące pozdrowienia z Piekła, 

      Allen

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...