Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dane nam było - Zawsze Piosenka


Leszczym

Rekomendowane odpowiedzi

@poezja.tanczy Dzièki za mam nadzieję komplement. Tak, zdaje się, że może czasem myślę niesztampowo ;) Zresztą jestem po książce Jakuba Żulczyka pt. Czarne słońce.. I na mój ogląd po tej niezwykle interesującej książce jest to kategorycznie niegłupi i ciekawy Pisarz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Leszczym

A ja te dawne czasy przed cyfrowe dobrze pamiętam.

Z Kazikiem przegadaliśmy setki, a może i tysiące godzin.

Choć on sporo starszy ode mnie. 

Szukał w moim towarzystwie pozytywnego spojrzenia na świat, młodzieńczej energii i entuzjazmu. Nie on od jeden zresztą.

Jemu tego wyraźnie wtedy brakowało. Miał dość narzekaczy.

A pierwsze nagrania kultu pożyczył mi na takich dużych szpulach.

Była dobra jakość jak na tamte czasy.

Przegrywałem na sprzęcie mojego kolegi na kasety.

Ale ja nigdy nie byłem fanem tego zespołu pomimo znajomości z jego liderem.

Dla mnie to popelina była, czego zresztą przed nim nie ukrywałem.

I chyba on się też z tym zgadzał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius Gratuluję, ba, wręcz zazdroszczę znajomości. Nigdy bym sobie nie pozwolił na nazwanie Twórczości Kazika popeliną ;)) Nas - pokolenie 79 wychowały te piosenki i do dzisiaj mają na nas wpływ. W moim przypadku od tej właśnie pieśni rozpoczęła się moja przygoda z Kultem, czym w trymiga zaraziłem 2 swoich przyjaciół ;)) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja sobie pozwalałem i to dość często przy Kaziku.

On miał dystans do swojej twórczości.

Już wtedy szukał popularności.

Ja wtedy byłem punkiem.

On nie, ale lubił tą muzykę i też od niej zaczynał.

Potem zaczęli pisać przeboje, które trafiały na pierwsze miejsca wiadomej listy,

Oczywiście punkom się to nie podobało.

Ale Kazika lubiliśmy, jako osobę, bez muzyki.

 

Ano właśnie. Ja jestem 10 lat starszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius Rozumiem. Wiesz to nawet jest kawałek ciekawej historii ;) Cały ten mój nikły fragment prozo-poezji wziął się stąd, że w moim życiu są ano właśnie Zawsze Piosenki. To takie utwory, zapamiętane zresztą z dzieciństwa, które zawsze przy mnie będą i które bardzo mocno weszły mi pod skórę ;)) Jest ich trochę i nie ukrywam, że akurat u mnie sporo z nich jest Kultu właśnie ;))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałeś mi taką historię (zawsze bardzo lubiłem Kult), że na jednej popijawie słuchaliśmy w kółko jednej piosenki i był to właśnie numer "Czarne słońca". Film do którego została napisana był jednak dla mnie zbyt ciężkostrawny. Miałem kiedyś okazję rozmawiać chwilę z Kazikiem (pracowałem wtedy w krakowskim klubie Rotunda, gdzie Kult dawał koncert. Fajne czasy.

 

@Rafael Marius

 

Hmmm. Mam kumpla w Warszawie, którego dawno nie widziałem, a który twierdził, że zna Kazika, Być może Ty znasz tego mojego znajomego. Świat jest pełen dziwnych powiązań. Możesz do mnie skrobnąć na privie? Ja, z jakiejś nieznanej przyczyny, nie mogę do nikogo pierwszy napisać. Mogę tylko odpowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius Kazik poza piosenkami pokazał coś jeszcze jak w sumie nie aż tak wielu artystów z topowej półki, a mianowicie że cały czas trzyma fason :)) Raczej nie poszedł na zgniłe kompromisy i pokazał przez szereg długich lat klasę. To też należy docenić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz dla mnie żywe, mama jest najlepszą tancerką i w ten sposób mnie łagodziła, gdy się nie słuchałam :)  
    • Powiedz, czy słyszysz poszum doczesnego tchnienia? Czy czujesz, jak mój cień jest bliski twoim ciemnościom? Miniona dekada nie zazna spokoju, rozprzestrzenia się ciąg dalszy tej zniszczonej puenty. Musimy zaczekać, aż umierające jabłonie wydadzą zakazane owoce.   Stałeś się wspomnieniem, dla jakiego mogę obłaskawić przyszłość. To, co porusza czasoprzestrzeń, przypomina najwyżej przesyconą łzę; kojarzy się z obawą, w której dostrzegam swoje lustrzane odbicie, pośpiesznie naszkicowany strach. Wciąż zmagam się z nawrotem pamięci, z upojnym odrodzeniem sennego koszmaru.   Skąd wiesz, że w moim wszechświecie wciąż prószą łzy, że tajemnica staje się modlitwą, wydaną przez niewłaściwe słowa? Idę ku tobie, jak cień do światła. Odnajduję cię pośród moich bezsennych nocy, ukrytego za plecami nieba. Ocknie się w nas ten sam złudny krzyk, to wołanie o nieznane.   Proszę, zaopiekuj się moim rajem, z którego tak blisko do piekieł. Moja dusza zatacza koło, coraz większe; smarkatego księżyca rozbolała głowa, gwiazdy cierpią na bezsenność. Płaczesz wciąż pod wiatr, skazany na milczenie, pozbawiony prawdy, przekarmiony istnieniem.   Twoje łzy, choć przekrwione, nie pozostawiają skaz na białym płótnie mgły. Przeobraża się we mnie szczęście, o jakim nie mamy odwagi mówić, które wymyka się przez furtkę serca. Pozostaniesz, choć smutek dzierży tęsknotę, przywiera do szyby, porównuje oddech do pieczołowicie zakończonego dnia.   ***   Odkąd odnalazłam w tobie zwierciadlane odbicie melancholii, odkąd doszukałam się zwycięstwa w nikczemnej czułości - świat stał się dla mnie bezimienną wymówką, postumentem, który dźwiga niczyją chwałę, zaprzestany pokój. Przemierzam ciche kroki, milczące odciski słów, jakie nie przynoszą uśmierzenia, nie kojarzą się z obawą, co przeraża nawet niewinnych.   Przychodzę, abyś zobaczył we mnie utraconą namiętność; miłość, w której odmętach wciąż się pławisz, wciąż przyzywasz osobne noce. Słyszę bezsenny szept twoich myśli, tak boleśnie płonących niby szkarłatny płomyk ufności. Zaciskam pięść serca, staję naprzeciwko przyszywanych marzeń; widzę, jak rośnie w tobie ogłada, jak przeistacza się duch, który ścigał słońce, nasycał niebo.   Przyjdź, zagraj mi tę balladę, która nie potrzebuje słów, nie wymaga światła. Kiedy stoimy u wezgłowia przepaści, sen nie chce powrócić, zima kończy się latem. A kiedy będziemy zmuszeni odszukać pośród łez kroplę deszczu, kiedy powstaniemy z identycznego pragnienia - przebudzi się w nas dzień, który urąga godzinie, złorzeczy sekundom.   Nie pozostanie z nas iskierka ufności, nie uchowa się błaganie o świt. Toczy się w nas odwieczna wojna nadziei z wolnością. Czy wygrasz, stawiając czoła tym, którzy nie zawinili? To tylko usłużna metamorfoza; przemienienie, które da radość udręce, obłaskawi grafomański poemat. Nie zostanie w nas ani kropla, jeden przerażony powiew.
    • Znakomita Poezja. Pozdrawiam serdecznie.
    • @poezja.tanczy Dziękuję, pozdrawiam. 
    • @Leszczym Dzięki, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...