Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jedno” się cieszy, drugie płacze układając rachunki sumienia i kilka koślawych w sobie błędów zestawiając z jakimś końcem, który dla niego nastał, a którego nie może sobie rozumem przetłumaczyć. Jednemu dane jest składać się z wad, drugiemu za tymi wadami tęsknić, nie widząc w tym niczego dla siebie niestosownego, niczego niesprawiedliwego, niczego sprzecznego z miłością własną. No bo właśnie, gdzieś się zapodziało „siebie samego”. Na tyle się zapodziało, że nie tylko drugi, ale i piąty i setny znajdujący się w podobnej sytuacji, przypisuje sobie bardzo brzydką cechę charakteru jaką jest egoizm, bo może czegoś dał za mało, za niedbale, za, za, za... pomnij na chwilę ile w tych wszystkich łzach jest tęsknoty za, za, za... miłością do „siebie samego”.

Odeszło, przepadło, nie miało racji bytu, było zbyt odległe, zbyt poszukujące, zbyt niechętne z rana i z wieczora i z nocy też było niechętne w dawaniu spokoju, jaki nie potrzebowałby ciągłych, głodnych powtórek. To był taki piec z którego nie było dobrego chleba, bo albo wychodził zakalec, albo spalenizna, albo nie wychodził wcale ze sfery planów, ze strefy niezrealizowanych przedsięwzięć, niby błyskotka, promień odbity na szybie, za którym się goni, a którego dogonić nie sposób.

I cóż drugi, cóż piąty, cóż setny, cóż enty i nieskończony... ? Pora wstać, wytrzeć oczy i przyjrzeć się tej istocie, która pomimo, że „jedno” wyszło z twojego życia, została. Zawsze jest, zawsze była i będzie do końca. Ona znowu woła o jedzenie, o sen, o odrobinę czułości w optymalnie ustawionej temperaturze istnienia. Kwiatki na parapecie, omlet na śniadanie, wielkie okno na świat i nic tylko łapać co dobre i obdarzać tym „siebie samego”, aż dnia pewnego, być może pięknego, być może zimnego jak minus dwadzieścia, być może nawet nie dnia, otworzy się nowa piekarnia po drugiej stronie ulicy, ale wtedy to już będzie zupełnie inna piekarnia i chleb z niej też będzie inny...

Opublikowano (edytowane)

@Natuskaa

   Zmyślnie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Wymieniony przez Ciebie "omlet na śniadanie" kojarzy mi z pobytami w Egipcie i w Tunezji; podoba mi się też "optymalna temperatura istnienia". A zakończenie - przynajmniej dla mnie - pobrzmiewa wiarą w reinkarnację . 

   Zaproponuję "przetrzeć oczy" zamiast "wytrzeć" i rozpocząć tytuł wielką literą bez użycia nawiasu.

   Przeczytałem z przyjemnością.

   Serdeczne pozdrowienia.  

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I klimat :)

 

Dzięki i również pozdrawiam.

 

Nie byłam ani tam ani tam, czasem mnie nachodzą skojarzenia, które nie wiadomo dlaczego chcą być :)

A co do reinkarnacji - dobrze na mnie wpływa. Niczego nie muszę gonić, niczego nikomu wyrywać, niczego nikomu udowadniać... wszystko ma odpowiedni czas i trwa odpowiednio długo, co jest super.

"Wytrzeć" w sensie łzy, a ten tytuł i nawias niech zostanie jak jest (ponieważ skoro jestem krótka, są to tylko "wtrącenia").

 

Dzięki za wnikliwy komentarz. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@Natuskaa

   Dzięki wielkie za odpowiedź. Być może medytacja pozwoli Ci dowiedzieć się, czemu akurat takie "(...) skojarzenia (...)" Cię "(...) nachodzą (...)". Możliwe też, że wtedy stanie się jasnym, "(...) dlaczego (...)" właśnie one "(...) chcą być (...)". 

   Na mnie świadomość reinkarnowania wpływa trochę inaczej. Ścigam się z czasem: jeszcze to zrobić, jeszcze tamto osiągnąć. Jeszcze kolejny cel urzeczywistnić; tam polecieć, tamto zobaczyć, nieznanego dotknąć i niewidzianego doświadczyć. I PISAĆ. PISAĆ! Zyskiwać świadomość, że oto czas z Tobą przegrywa

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

   To są z mojej strony propozycje, wybór zaś należy do Ciebie.

   Proszę bardzo, Natuskaa. Serdeczne pozdrowienia . 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Medytacja bywa bardzo użytecznym środkiem.

 

Każde z nas ma jakiś plan do wykonania, ale tym steruje coś co często jest określane mianem "przeznaczenia", czyli zdarzające się co jakiś czas zwroty w życiu.

Póki co "piszę", a raczej rozpisuję się w próbach zrozumienia, czemu owe zwroty służą.  

 

Miłego wieczoru życzę :)

 

 

 

 

 

Opublikowano

@Natuskaa

   Do Twojej wypowiedzi dodam tylko, że wspomniane przez Ciebie przeznaczenie jest wynikiem decyzji każdej duszy, przebywającej w obecności Wszechświata w duchowej przestrzeni poza materialnym życiem. 

   Dzięki Ci wielce za refleksyjną odpowiedź

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

   Serdeczne pozdrowienia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... to może być trudne.

 

Dziękuję Ci za te kilka słów. Pozdrawiam :)

 

Różne informacje można znaleźć na ten temat, a potem dołożyć do tego ot choćby swoje ulubione filmy lub książki... i próbować to poskładać w jakieś "odkrycie", bo jednak czymś się kierujemy przy każdym wyborze.

 

Również dziękuję, szczególnie za to, że mogłam sobie z Tobą odrobinę pofilozofować  :)

Opublikowano

@Natuskaa

   Masz rację, że "(...)  czymś się kierujemy przy każdym wyborze" (...) . Możliwe, że tym czymś jest - w gruncie rzeczy - cząstka naszej duszy. Cząstka w postaci śladu po określonym doświadczeniu z przeszłości. 

   Również dziękuję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Miło się z Tobą filozofuje, że pozwolę sobie zaczerpnąć słowo z Twojej ostatniej wypowiedzi.

   Serdeczne pozdrowienia. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
    • @sam_i_swoi  Nie mam pojęcia jak się to robi, ale słucha mi się i ogląda, tak, że przestać nie mogę. Śpiew i wizualizacja jednocześnie,  przechodzą przez dwa zmysły - a więc podwójne działanie. Na mnie robi duże wrażenie - zostaje w pamięci i przed oczami. Ponadto, AI ma czysty dźwięk, trzyma tonację, można dobrać głos, obrazy, które opowiadają tak, że  bardziej rozumiesz i zapamiętujesz. Jeśli to Twoje pierwsze dzieło, duma może Ci towarzyszyć :)                  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...