Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ziemia jest delikatna i łatwo ją zranić
dlatego w szpilkach nie chodzi się po łące

dni rozpościerają się jak krainy geograficzne
pomiędzy szumiącą trawą przytulnym mchem
a kamiennymi płytami oziębłych chodników
czasami zdarza się także ulicą

w życiu chodzi o to żeby zostawić ślady
a nie blizny

Opublikowano

Czas zmaterializowany w postaci drogi, dzień jako ślad na mapie. Wniosek końcowy słuszny, trudno odmówić. Spojrzenie naprawdę interesujące.

Zastanawiam się nad ostatnim wersem drugiej strofy, proponuję 'zdarza się że także ulicą' — dla klarowności przekazu. Może być też bez '(się)'. Twoje decyzje. Pozdrawiam. // 51

Opublikowano

Podoba mi się Twój wiersz. Myśl bardzo ładnie ujęta.

"dni rozpościerają się jak krainy geograficzne
pomiędzy szumiącą trawą przytulnym mchem
a kamiennymi płytami oziębłych chodników
czasami zdarza się też ulicą" - zmieniłabym tylko "ulicą" na "ulica"

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie ma już "(się)", a w ostatnim wersie 2 strofy zostawiłam tak jak było, tylko "też" zmieniłam na "także", bo jeśli wtrąciłabym tam "że" to wyszedłby dziwny efekt brzmieniowy - "ŻE takŻE"

Dziękuję bardzo za zajrzenie, cenne uwagi i pozdrawiam gorąco.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszę się, że się podoba. Dziękuję za te słowa. Na razie jeszcze zostanę przy "ulicą", ale dziękuję za radę. Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

ostatnio w swoim wierszu też napisałam że w życiu chodzi o to żeby pozostawić po sobie ślad... mniej więcej kontekst był podobny...

ten wiersz jest świetny...zauroczył mnie, metafory tak piękne...
Anna M. w wielkim stylu:)

pozdrawiam
Agnes

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za miłe słowa:)

Agnes - już kiedyś mówiłam - komplement z Twoich ust znaczy dla mnie bardzo dużo.
kall - cieszę się i jest mi bardzo bardzo miło:)
zielen oczu - duże dziękuję Natalio
Pansy - pozdrowienia dla Ciebie i Pana Bałwanka, // P.s. - nie trzymaj zbyt długo otwartych drzwi w zamrażalniku, bo Bałwanki tego nie lubią ;) Dziękuję Ci za miłe słowa.


Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie.
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szczerze mówiąc to pisząc, zastanawiałam się nad interpunkcją, tyle że pomyślałam sobie - a co to zmieni? po co? A że nie udzieliłam sobie na te pytania odpowiedzi pozostało tak, jak jest. Dziękuję bardzo za opinię i pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
    • @Arsis Pamiętam to drzewo z poprzedniego wcielania, nadal rośnie mimo rany w korze...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...