Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                                 Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar...

 

         Piszę to jako potomek ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

          I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

          A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci - dwadzieścia dwa tysięcy - oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło - co najmniej dwadzieścia osób.

 

          A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim.

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki - kiedy to urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świat - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie - w dniu trzynastego kwietnia - więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach "Radia Maryja" - stwierdził:

 

          I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytułu do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... Nic więcej nie było tutaj do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło o wyniku naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września********, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już z góry przesądzony i głupstwem jest dziś mówić: o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jest jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był on w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego czasu - wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnikiem był - Adolf Hitler - austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                                 Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar...

 

         Piszę to jako potomek ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

          I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

          A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci - dwadzieścia dwa tysięcy - oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło - co najmniej dwadzieścia osób.

 

          A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim.

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki - kiedy to urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świat - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie - w dniu trzynastego kwietnia - więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach "Radia Maryja" - stwierdził:

 

          I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytułu do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... Nic więcej nie było tutaj do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło o wyniku naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września********, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już z góry przesądzony i głupstwem jest dziś mówić: o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jest jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego czasu - wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnikiem był - Adolf Hitler - austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                                 Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar...

 

         Piszę to jako potomek ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

          I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

          A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci - dwadzieścia dwa tysięcy - oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło - co najmniej dwadzieścia osób.

 

          A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim.

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki - kiedy to urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świat - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie - w dniu trzynastego kwietnia - więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach "Radia Maryja" - stwierdził:

 

          I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... Nic więcej nie było tutaj do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło o wyniku naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września********, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już z góry przesądzony i głupstwem jest dziś mówić: o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jest jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego czasu - wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnikiem był - Adolf Hitler - austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                                 Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar...

 

         Piszę to jako potomek ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci - dwadzieścia dwa tysięcy - oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło - co najmniej dwadzieścia osób.

 

A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim.

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki - kiedy to urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świat - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie - w dniu trzynastego kwietnia - więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach "Radia Maryja" - stwierdził:

 

I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... Nic więcej nie było tutaj do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło o wyniku naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września********, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już z góry przesądzony i głupstwem jest dziś mówić: o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jest jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego czasu - wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnikiem był - Adolf Hitler - austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                                 Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar...

 

         Piszę to jako potomek ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci - dwadzieścia dwa tysięcy - oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło - co najmniej dwadzieścia osób.

 

A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim.

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki - kiedy to urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świat - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie - w dniu trzynastego kwietnia - więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach "Radia Maryja" - stwierdził:

 

I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... Nic więcej nie było tutaj do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło o wyniku naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września********, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już z góry przesądzony i głupstwem jest dziś mówić: o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jest jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego czasu - wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnikiem był - Adolf Hitler - austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                                 Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar...

 

         Piszę to jako potomek ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci - dwadzieścia dwa tysięcy - oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło - co najmniej dwadzieścia osób.

 

A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim.

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki - kiedy to urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świat - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie - w dniu trzynastego kwietnia - więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach "Radia Maryja" - stwierdził:

 

I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... Nic więcej nie było tutaj do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło o wyniku naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już z góry przesądzony i głupstwem jest dziś mówić: o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jest jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego czasu - wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnikiem był - Adolf Hitler - austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                                 Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar.

 

         Piszę to jako potomek takiej ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci dwadzieścia dwa tysięcy oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło co najmniej dwadzieścia osób.

 

A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim 

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki, a to kiedy urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świata - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie w dniu trzynastego kwietnia, więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach Radia Maryja - stwierdził:

 

I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... I nic więcej nie było tu do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło wynik naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już przesądzony i głupstwem jest dziś mówić o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnik - Adolf Hitler - to austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                               Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar.

 

         Piszę to jako potomek takiej ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci dwadzieścia dwa tysięcy oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło co najmniej dwadzieścia osób.

 

A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim 

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki, a to kiedy urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świata - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie w dniu trzynastego kwietnia, więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach Radia Maryja - stwierdził:

 

I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... I nic więcej nie było tu do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło wynik naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już przesądzony i głupstwem jest dziś mówić o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnik - Adolf Hitler - to austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza Niemiecka - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                               Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar.

 

         Piszę to jako potomek takiej ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci dwadzieścia dwa tysięcy oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło co najmniej dwadzieścia osób.

 

A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim 

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki, a to kiedy urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świata - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie w dniu trzynastego kwietnia, więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach Radia Maryja - stwierdził:

 

I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... I nic więcej nie było tu do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne! Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło wynik naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już przesądzony i głupstwem jest dziś mówić o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiaczesława Mołotowa poczynając - na tamtej strasznej sprawie kończąc, wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie i nie ma natomiast żadnej potrzeby, aby wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos - pamiętać to nie to samo - co publicznie jęczeć i okazywać żale - czy to nie jasne?

 

          Jak później wyszło na jaw - nie dla wszystkich - "Radio Maryja" nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi profesora Bogusława Wolniewicza i od tamtej pory był w tej rozgłośni Persona Non Grata - jego wypowiedzi nie chciał opublikować "Nasz Dziennik", więc: za zgodą - Autora - opublikowaliśmy ją na łamach "Myśli Polskiej" i od tego wszystko jest po staremu - bez żadnych zmian. Za parawanem troski o pamięć historyczną i tożsamość narodową wciąż widzimy nieczyste intencje i pogardę dla heroicznych ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki, pytanie: czy Polską rządzą Polacy?

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnik - Adolf Hitler - to austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

********za wybuch Drugiej Wojny Światowej odpowiedzialność ponosi Trzecia Rzesza - demokratyczne Niemcy, de facto: Naród Niemiecki - sam wybrał w demokratycznych wyborach kanclerza - Adolfa Hitlera, natomiast: nieoficjalnie - angielska Grupa Milnera 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 

Łukasz Jasiński

Łukasz Jasiński

                                               Katyń*

 

          Od wielu lat Zbrodnia Katyńska jest dla polskich polityków narzędziem uprawiania polityki na tak zwanym odcinku rosyjskim. Już samo to jest procederem obrzydliwym - urągającym pamięci ofiar.

 

         Piszę to jako potomek takiej ofiary, mój dziadek - Jan - zginął w Charkowie - w katowni NKWD, a jego nazwisko jest umieszczone w katedrze polowej i w Muzeum Katyńskim.

 

          Nigdy nie można było wyrazić zgody na to na to, aby ta zbrodnia, zwłaszcza: po ujawieniu pełnej o niej prawdy - po zbudowaniu cmentarza wojennego w Katyniu, uchwale Dumy i złożeniu hołdu ofiarom przez Władimira Putina - była nadal przedmiotem gry politycznej. To właśnie w Katyniu politykę uprawiał Donald Tusk - biorąc udział w spotkaniu na tym cmentarzu z przywódcą Rosji i była to jednak wtedy polityka w dobrej wierze - oparta na wspólnej pokorze wobec historii - na uznaniu prawdy i wytyczeniu drogi na przyszłość.

 

          Przypomnijmy, iż właśnie wtedy - 7 kwietnia 2010 roku - Władimir Putin powiedział:

 

I przed tymi grobami - przed tymi ludźmi, którzy przyszli tutaj uczcić pamięć swoich bliskich - można byłoby powiedzieć: zapomnijmy raz na zawsze o tym wszystkim, jednak: byłoby to iście dwulicowe, jesteśmy zobowiązani, aby zachować pamięć o tak okrutnej przeszłości i będziemy to zawsze robić - niezależnie jak gorzka jest prawda.

 

          Władimir Putin zaznaczył, iż przez dziesięciolecia próbowano zatuszować prawdę o Zbrodni Katyńskiej**, jednak: nie można obarczać nią Narodu Rosyjskiego i po raz kolejny przypomniał: ocena tej stalinowskiej zbrodni została już dokonana i nie podlega żadnej rewizji. Rosyjski premier zastrzegł, iż nie można zapomnieć o tej okrutnej przeszłości i należy działać na rzecz historycznej sprawiedliwości. Dodał, że tej historii nie można pisać przez złość i nienawiść i na polityczne zapotrzebowanie.

 

          W Polsce odebrano te słowa bez uznania ich potężnej wagi i już kilka dni później - Lech Kaczyński - zamierzał rozpocząć swoją kampanię prezydencką właśnie w Lesie Katyńskim, jak wiemy: doszło do ogromnej tragedii, która zamiast otrzeźwić umysły, została wykorzystana do gigantycznej kampanii nienawiści wymierzonej w Rosję. Nie od razu, bo przecież w kilka dni po katastrofie - po fali sympatii i żalu ze strony rosyjskiego społeczeństwa - Jarosław Kaczyński - wygłosił swoje orędzie do Narodu Rosyjskiego z jakże pamiętnymi słowami:

 

- Bracia Rosjanie!

 

          Już jednak w kilka tygodni potem oskarżył Rosję o zamach***, tym samym: grzebiąc - na zimno i z rozmysłem - powstający w bólach proces pojednania polsko-rosyjskiego.

 

          A dzisiaj w jego buty wchodzi Donald Tusk, który chyba zapomniał jaką politykę prowadził piętnaście lat temu, przemawiając - 13 kwietnia 2025 roku - znowu gra politycznie Katyniem i pamięcią ofiar, otóż to - mówi:

 

A dzisiaj nie możemy milczeć, ofiara w postaci dwadzieścia dwa tysięcy oficerów, podoficerów, Polek (nie wiem po co: ten politycznie poprawny wtręt, skoro - w Katyniu zginęła tylko jedna kobieta - Janina Lewandowska, córka generała Józefa Dowbor-Muśnickiego - Jan Engelgard) i Polaków - elity polskiego narodu, ta ofiara jest niezwykle donośną - krzyczącą lekcją - nie tylko historii, lekcją, której musimy dziś wysłuchać ze szczególną wrażliwością. Co prawda: tamto zło zostało pokonane, jednak: zło, które było źródłem tej zbrodni - ono nadal czai się wokół nas...

 

          W trakcie wystąpienia przypomniał rosyjski atak na Sumy w Niedzielę Palmową - w którym zginęło co najmniej dwadzieścia osób.

 

A rosyjskie rakiety spadły na idących - na msze kobiety, dzieci i mężczyzn - było to kilka godzin temu. Na ulicach miasta leżą zwłoki tych, którzy zginęli w tym szczególnym dniu śmiercią tak samo tragiczną, bo zadaną przez to samo zło. Tak bez sensu i bez litości - to zło jest wciąż namacalne - widoczne i tak jak od wieków, tak i dzisiaj to zło zagraża nam wszystkim - zagraża naszym sąsiadom, zagraża pokojowi i zagraża - co czujemy każdego miesiąca coraz dotkliwiej - Polsce i Europie - to jest to samo zło. Czy dzisiaj Sumy w Niedzielę Palmową, czy tragedia w Buczy i czy zbrodnie reżimów z innymi przywódcami - w różnych epokach historycznych - to zło jest bliźniaczo - samo do siebie podobne.****

 

          I było to całkiem do przewidzenia, iż Donald Tusk nawiąże przy okazji rocznicy katyńskiej do tak zwanej Ukrainy, chociaż: nie ma to - żadnego odniesienia - historycznego i robią tak wszyscy polscy politycy - zdrajcy, którzy każdą rocznicę - czy to siedemnastego września, czy Zbrodni Katyńskiej i Powstania Warszawskiego - bezczelnie wykorzystują do lansowania zakłamanych tez ukraińskiej propagandy.

 

          Donald Tusk mógł zamilczeć Sumy Palmowe, skoro - na temat tego wydarzenia mamy sprzeczne informacje, nawet - według ukraińskich deputowanych - w Sumach Palmowych - w samym centrum miasta - po prostu było huczne wręczanie ukraińskim żołnierzom odznaczeń - uczestnikom operacji w obwodzie kurskim 

 

          Nie po raz pierwszy ukraińskie dowództwo naraża ludność cywilną na takie ataki, a to kiedy urządza w teatrach i hotelach - szkolenia operatorów - dronów i czy to zloty z udziałem zagranicznych najemników, potem: można cynicznie obwieścić na cały świata - Rosja atakuje hotele, teatry, szpitale i żłobki, teraz: "biorących udział w modłach - w prawosławnych cerkwiach" - czego jeszcze nie rozumiecie?

 

          A powtarzanie tez ukraińskiej propagandy w rocznicę upamiętniającą ofiary zbrodni katyńskiej jest moralnie naganne - iście wyjątkowo obrzydliwe. To nic innego jak polityczny taniec na świętych grobach - tańczą hieny cmentarne, pomijam już to: obchody katyńskie w dniu trzynastego kwietnia, więc: w rocznicę komunikatu niemieckiego - Ministerstwa Propagandy - kierowanego przez Josepha Goebbelsa***** - są iście - niestosowne...

 

          I już nieżyjący - nieżałowany - profesor Bogusław Wolniewicz****** - na falach Radia Maryja - stwierdził:

 

I wszelkie próby, aby umniejszyć wyjątkową grozę zbrodni katyńskiej - są z góry daremne, tej zbrodni umniejszyć nie można - nigdy, nie potrzeba też przyklejać do niej etykiety - "ludobójstwa" - ani żadnej innej, ona sama w sobie stoi ponad wszelkimi etykietami - to nic innego jak Sui Generis******* i sami jej tylko nie desakrujmy - czyniąc z niej obiekt przetargów politycznych lub zgoła tytuł do jakichś roszczeń materialnych, otóż to: Rosja uznała swoją winę głębiej... I nic więcej nie było tu do zrobienia, więc: czego jeszcze od niej chcemy? Nie rozmieniajmy świętości narodowej na drobne!

 

          Nie mieszajmy też tamtej sprawy ze sprawą - 17 września 1939 roku - co do tamtej sprawy Rosjanie czują ciężar winy, co do tej - nie. To nie wkroczenie ich wojsk na terytorium Polski przesądziło wynik naszej walki z nazistowskimi Niemcami - w połowie września, skoro - Francja nie pomogła - wynik ów był już przesądzony i głupstwem jest dziś mówić o tak zwanym ciosie w plecy, złem było nie samo to, że wkroczyli, tylko: to - jak nas potem traktowali - od nikczemnej mowy Wiseslawa Mołotowa poczynając, a na tamtej strasznej sprawie kończąc, na której zresztą jego podpis też figuruje. Wszystkie owe zaszłości trzeba najstaranniej przechowywać w pamięci naszego narodu i opracowywać dalej historycznie. Nie ma natomiast żadnej potrzeby, by wciąż od nowa podtykać je Rosjanom pod nos. Pamiętać to nie to samo, co publicznie obnosić się ze swoimi żalami. Czy to nie jasne?”.

 

          Jak się okazało nie dla wszystkich. Radio Maryja nie mogło przerwać transmitowanej na żywo wypowiedzi Bogusława Wolniewicza, ale od tej pory był w tej rozgłośni persona non grata. Jego wypowiedzi nie chciał opublikować „Nasz Dziennik”, więc z zgodą Autora – opublikowaliśmy ją na łamach „Myśli Polskiej”. Od tego czasu nic się u nas nie zmieniło. Za parawanem troski o pamięć i tożsamość kryją się nieczyste intencje i pogarda dla ofiar, które są obiektem brudnej i cynicznej polityki.

 

Jan Engelgard

 

*zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 

 

**jest to zbrodnia wojenna, natomiast: współcześnie wciąż jest tuszowana zbrodnia ludobójstwa dokonana na ludności cywilnej - na Kresach Wschodnich przez nazistów z OUN-UPA i powinna ona być zbadana przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 

 

***owszem, był to zamach, tylko: zorganizowany przez Centralną Agencję Wywiadowczą, cel: sprowokowanie Polski do wojny z Rosją - wtedy prezydentem USA był Barack Obama - demokrata, natomiast: do wojny pomiędzy Ukrainą, de facto: współczesną Chazarią i Rosją doszło za prezydenta Joego Bidena - demokrata, jak widać: my, Polacy, wbrew pozorom - nie jesteśmy głupcami 

 

****nie wspominał o tym, iż naziści z OUN-UPA wciąż mordują prawosławnych Ukraińców w rosyjskojęzycznych Cerkwiach 

 

*****to niemiecki żyd: był osobą niepełnosprawną fizycznie - kulał na prawą nogę, a jego zwierzchnik - Adolf Hitler - to austriacki malarz żydowskiego pochodzenia 

 

******marksista związany z lewicą narodową 

 

*******iście wyjątkowego rodzaju 

 

Pułkownik Tajnego Ruchu Oporu: Hrabia Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...