Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zmęczenie 
a jednak zwalam się z wyra 
podobno tak trzeba 
skrzypią sprężyny łóżka 
w ostatnim akcie desperacji
oblepia kołdra 
kusząc 
milusim ciepłem 
szepcze jak czuła kochanka 
zostań jeszcze 
tylko pięć minut 
na telefonie drzemka 
świeci się charakternie 
jestem śliniejsza od ciebie 

 

odrzucam obie
wstaje 
czując drobne ukłucie zwycięstwa
(a może to już starość)
człapię ciężko 
korytarz nie ma końca 
choć ma drzwi (pod prądem)
przeszywa komiczny sadyzm sytuacji
pod ciężarem dłoni zapada klamka

 

światło 
przewierca gałki 

 

lodowaty prysznic 
uśmiecha się złowieszczo
wchodzę 
budząc do życia 
zastałą krew
szczoteczka pasta zęby 
nucę fasolki 

 

rzucając okiem na telefon 
łaskocze ucho
znajome ding i 
szczerzy się pychol
na zwykłe niezwykłe 
"hej"

Edytowane przez Krzysica-czarno na białym (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

nareszcie wstałem - leżenia dość

słońce przeciąga się na podłodze

okna przeszywa błękit na wskroś

ja mam zmartwienie wspaniały Boże

 

kolejny dzionek legł u mych stóp

czy Twe zamysły zdołam odczytać

wypełnić wszystkie udźwignąć trud

aby spełnionym wieczór powitać

 

:)

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...