Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Apetyt mam wielki

na soczyste cytryny

zupełnie bez żadnej

szczególnej przyczyny

i mówiąc szczerze

trudno mi pojąć

że taka chęć mnie bierze

na te owoce południowe

przyznaję

bardzo zdrowe

Żóltą skórkę zdejmuję

nożykiem

i białą warstwę podskórną

usuwam

kroję cytrynę na plasterki

obsypuję cukrem

i do ust wsuwam

Zjadam ją ze smakiem

i z apetytem wielkim

tak... tak... tak...

wprost pożeram

ociekające sokiem

cytrynowe plasterki

Doskonale czuję

i delektuję

ich cierpki smak

a sok to po prostu

kap... kap... kap...

kropelka za kropelką

wzbudzając moją

chęć wielką

na soczyste cytryny

bez żadnej przyczyny

choć mówiąc szczerze

trudno mi pojąć

że taka chęć mnie bierze

i jakie emocje

budzą we mnie te owoce

żółte... nieduże... świeże...

o przejrzystej strukturze

wewnętrznej

Pewnie są bogate

w skladniki odżywcze

a może

dobre są na serce

(?)

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz

 

 

Cytryny smakują czasami najlepiej,

kiedy je się kupi w jakimś dobrym sklepie.

 

Gdy nie masz ochoty na nic od sąsiada,

bo za szczyptę soli siarczyście obgada.

 

Kiedy fałsz się czuje, zbyteczne przesłanki,

gdy w pobliżu szuje leją kwas do szklanki.

 

Z ciekawości dawno wyzwolona jestem;

chodzi mi o wybór, i co na to serce...

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 dziękuję 
    • kocham cię — nie w czasie, lecz w szczelinach między sekundami, gdzie myśl jeszcze nie wie, że jest myślą a oddech to tylko cień płuc, których nigdy nie dzieliła odległość czuję cię, jak puls w skórze planety jak dym wspomnienia na języku snu jak światło, które nie zna źródła, a jednak prowadzi tęsknię, ale nie linearnie, tęsknię spiralnie, jak galaktyka za własnym środkiem jak echo, które szuka głosu którego nigdy nie było twoje imię, to nie litery, to ciąg drgań we mnie, które kładą się w poprzek języka i cicho kruszą alfabet przyjdź, nie po ziemi, ale przez miękkie granice istnienia, gdzie nic nie dzieli „ja” od „ty” a „my” nie potrzebuje zgody bo jesteś: nie obok nie naprzeciw ale we mnie, jak światło, które zna mnie zanim się zapalę    
    • @Annna2   Tu nie chodzi o sąd, tylko: o merytoryczną krytykę - ludzie ograniczeni intelektualnie każde fragmenty z Tory, Talmudu, Pisma Świętego Nowego Testamentu i Koranu - będą próbować dopasować do współczesnej rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka: czy stado much, które leci do każdej kupy - ma rację? Inny przykład? Dla sekt monoteistycznych Dekalog jest świętością, tymczasem: to nie ten tam na górze dał ludzkości Dekalog, tylko: stworzył go Mojżesz na podstawie obserwacji zachowania własnego ludu.   Łukasz Jasiński 
    • @Annna2 Miałam na myśli tęsknotę - dla mnie to też odcień miłości. Gdybyśmy chcieli wszystkie jej odcienie ułożyć na wachlarzu, to począwszy od czci, uwielbienia, podziwu, empatii, współczucia, życzliwości, tęsknoty... i litości, tej szlachetnej  - to nadal wszystko wchodzi w jej skład. Nie wymyśliłam tego, tylko zakreśliłam sobie ołówkiem, w powieści Nędznicy, Wiktora Hugo - i zgadzam się tym. :)
    • I bardzo słaby w sensie poligraficznym - forma danego tekstu musi zachęcać czytelnika, a nie - zniechęcać, chaos, brak estetyki i bylejakość - oczy bolą...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...