Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Legły w gruzach piękne ideały, runęły starożytne świątynie, zieleń zamieniła się w brązy a zabytkowe domostwa zapadły się pod ziemię. Powojenny obraz współczesnego Świata pozbawionego wszelkich głębszych wartości. Zostało coś marnego, mieszanka kultur i narodowości, produkty zastępcze - bezwartościowe. A co będzie to będzie, przecież nie ma przyszłości. Nadejdą dni gorsze, pozbawione powietrza i wody. A śmierć będzie trudna, gęsta, czerwona i piękna zarazem. Nie ma już nikogo, nie ma już nas... Dookoła zapełniona nicością pustka. Topnieją lody i zamarza powietrze. Ogień przypala ludziom pięty... Chaos na Świecie i chaos we mnie, więc to co napisałam, nie może być go pozbawione...

Opublikowano

chyba w jaki sposób to się MOŻE na nas zemścić? bo któż wie, co będzie kiedyś? Przyznam, że mnie nie przekonuje Twój obraz przyszłości. Choć fragment "co będzie to będzie" dawał nadzieję to zgromiłaś go "nie ma przyszłości". To też jakiś dziwny pewnik. Chyba masz czarną kulę... Pożyczyć Ci różowe okulary? Bo mam :)

Opublikowano

moim zdaniem koniec tekstu,,a wiec to co napisalem nie moze byc go pozbawione''powinienes nie dodawac a zamiast tego napisac jeszcze pare zdan ktore w jakis sposob byly czyms nowym .
stwierdzenie,,o śmierci''podoba sie moze nawet troche czechowiczowskie
pozdrawiam

Opublikowano

heh
CHAOS, ISTNY CHAOS, NAWET NIE BANAŁ
Ideały były, są i będą, jedni na to wszystko srają, inni zbyt dużo rozmyślają, a jeszcze inni, poświęcają temu wolny czas.
Świątynie były i są: niszczone, restaurowane i wznoszone nowe.
Nigdy tak nie zatruwano ziemi i nigdy tak o nią nie dbano, jak teraz.
Wojny były i nadal TRWAJĄ, teraz jednak powody są uzasadnione, wzniosłe, chociaż, JAK ZAWSZE, są ludzie, którzy czerpią z tego korzyści.
I NAJWAŻNIEJSZE! Zastanów się czym jest NIE MIESZANIE KULTUR.
Rzeczywiście chaos Masz w głowie, a w życiu, jak w historii. Koliście. Równo, miarowo, regularnie, DO SKO NA LE
pozdrowionka, zalecam na przyszłośc
korekcyjne okulary, różowe to skrajność

Opublikowano

Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm... Wiesz, miniaturka to jednak trudna sprawa. Własciwie to chce powiedzieć, ze najlepiej zaczać od zwykłych opowiadań, reszta przyjdzie sama. Ty się porwałas na coś z pozoru prostego, ale cóż, czekam na icoś innego. Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...