Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

zbudowałam swój świat na przekonaniu 

że jest znany i bezpieczny 

że kiedy ulicą ciemną do celu zmierzam

nikt groźny mnie nie zaczepi 

 

tak trwam lata całe w błogiej świadomości

że jak umrę to będąc ofiarą śmierci naturalnej

a nie z powodu zła

i jego nadmiernej przy mnie bliskości

 

kiedyś być może ta bańka mydlana pęknie

roztrzaska się o mury pozornie braterskie  

a z głowy mojej zostanie upiorna czaszka 

i wokół mnie ludzkie lamenty

 

 

Edytowane przez Ewelina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Ewelina W moim przypadku ta bańka wynikała z takiej rodziny jaką miałem, takiego wychowywania i takich wydarzeń jakie się przewalały po okolicy a później przez świat. I na pewno nie była to dobra bańka bo była przepełniona kłamstwem i zbudowana na kłamstwach. I myślę, że takie bańki to jednak przekleństwo, że dużo mądrzej chociaż może i boleśniej jest poruszać się w tym co jest prawdziwe, rzeczywiste. Dopiero wtedy można się faktycznie ustosunkować do siebie, życia i innych. Będąc jednak w takiej bańce można wchłonąć bardzo błędny obraz o świecie w ogóle, i da się w nim żyć. Prawda jest jednak taka, że nic, co ludzkie nas nie ominie i warto mieć to na uwadze. A także to, że jesteśmy tylko ludźmi i niekoniecznie dobrymi z natury.

To bardzo obszerny temat. I może być nawet kontrowersyjny :-)

Opublikowano

@Tectosmith Ciężko się nie zgodzić z tym co napisałeś. Jest to słuszne. 

Natomiast gdyby spojrzeć na ten wątek z innej perspektywy, wyglądałoby to zupełnie inaczej.

Otóż świat jest taki jakim go postrzegamy. Jeśli więc idąc tym tropem, widzimy w świecie przede wszystkim zło, zagrożenia i potencjalne niebezpieczeństwa, to nasze życie w takim świecie będzie nie do wytrzymania. Będziemy ciągle w stanie zagrożenia i stresu, co raczej negatywnie wpłynie na jakość i satysfakcję z życia. 

 

Co do natury zła, to nie wiem czy czytałeś "Efekt Lucyfera" Zimbardo. 

W mojej ocenie to fantastyczna książka, obrazująca anatomię zła i pokazująca jego źródła. 

 

Prawdopodobnie warto znaleźć złoty środek i szukać rozwiązania gdzieś pomiędzy bańką a światem zewnętrznym to jest takim definiowanym z zewnątrz i niejednokrotnie pełnym negatywizmu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

@Ewelina Osobiście życzę Ci, żeby ta Twoja bańka jednak nie pękła.

Ja, osobiście musiałem w trakcie życia rewidować tą bańkę bo okazywało się, że świat dookoła wcale nie jest taki znany ani bezpieczny. Musiałem także budować inną a tą inną była wyuczona pewność siebie i sztuka improwizacji. Na takiej "ściemie" przeżyłem mnóstwo lat. To i tak się rozpadło bo musiało. Wcale nie jest łatwo widzieć rzeczywistość w prawdziwych kolorach i być podporą dla siebie samego. Nikt mnie tego nie nauczył bo uczony byłem życia właśnie w bańce. Uczę się teraz ponownie.

Widzisz, ja już od bardzo dawna nie operuję pojęciami "dobra" i "zła" bo życie wcale nie opiera się na tym. Podstawą jest przetrwanie za wszelką cenę i tak należy to widzieć. To tłumaczy także i zło, i dobro. Tacy jesteśmy, my ludzie i wcale nie jest to piękne, ale w pewien sposób ciekawe.

Ja nie potrafię spojrzeć na Twój wiersz inaczej niż przez rzeczywistość, więc u mnie nie jest pięknie a raczej smutno i tak już będzie.

Opublikowano (edytowane)

@Tectosmith Perspektywa to smutna, a nawet głęboko przygnębiająca...ale Twoja i prawdziwa. To wartościowe samo w sobie. Zakładam, że skoro wiesz z czym się mierzysz to i wiesz jak sobie z tym radzić. 

Masz wyraziste poglądy i odwagę, by o nich głośno mówić. Kolejna cenna rzecz, którą dostrzegam. 

Pewnie dlatego, że ja z kolei w swoim życiu kładę nacisk na tę dobrą stronę mocy, starając się nie zapominać, że i ta zła jest i zresztą miałam okazję się nie raz o tym przekonać. Paradoksalnie te najtrudniejsze doświadczenia cenię najbardziej. 

Edytowane przez Ewelina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie czytałem. Mam nadzieję nie zagubić tej informacji i może kiedyś poczytam.

 

Wiesz, moje spojrzenie na cokolwiek i jakieś tam poglądy, to wszystko jest obecnie pogmatwane. Heh. Wraz z leczoną depresją przestałem się zastanawiać nad sensem życia i nie życia w ogóle :-) Wtedy też pękła ostatnia bańka. Dużo mi się wydawało wcześniej, ale okazało się to wszystko nie prawdą i zostałem sobie sam. I dobrze :-)

 

Pierwsza bańka powstaje jeszcze w brzuszku mamy. Bez względu na to, jaka by ta mama nie było to dziecko rozwija się w poczuciu bezpieczeństwa i miłości. To znaczy, że pierwsze bańki zostają nam narzucone przez rodziców, dalej rodzinę, dalej szkołę i otoczenie. Niektórzy się w tym odnajdują a inni nie. Niektórym te bańki pękają bardzo wcześnie a inni żyją sobie bardzo długo w poczuciu takiego miłego bezpieczeństwa.

Czy taka szczęśliwa bańka jest dobra? Dla mnie nie. Udawanie, że nie ma problemów to jeden z elementów nic nie robienia i bierności a bez zaangażowania niewiele da się zrobić w ogóle.

Opublikowano

@Tectosmith Oj nie chodzi o udawanie, że nie ma problemów. Chodzi o dostrzeganie wszystkiego, o rozłożenie akcentów. 

Każde z nas ma inne doświadczenia, stąd inne perspektywy. Tak to widzę :) 

W każdym razie, dyskusja jest niezwykle interesująca :)

Opublikowano

@Rafael Marius Tak, mi temat też sam w sobie wydaje się ciekawy. 

Pamiętam do dziś, jak jeden z moich znajomych oburzył się kiedy oznajmiłam mu, że nie oglądam brutalnych filmów, bo jestem na to zbyt wrażliwa i nie mam ochoty oglądać mordów, krwi i ludzkich cierpień w jakiej nadmiernej formie... Stwierdził, że żyje w szklanej bańce, bo nie chcę poznać "prawdziwego świata".  Trochę mnie zdziwiła jego reakcja. W każdym razie to było z rok temu, a ja ciągle o tym pamiętam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I tak zaczęły się właśnie moje rozważania o szklanej bańce.

Opublikowano

@Ewelina

Ciekawa inspiracja.

A jak ktoś myli filmy z prawdziwym światem, to coś z nim jest nie tak.

Ja żadnych fabularnych nie oglądam, czasem dokument, ale też rzadko.

Prawdziwe życie jest, gdzie indziej... tam gdzie jesteśmy

W szczególe świata perła ukryta.

Ja zawsze byłem blisko życia, ale niekoniecznie tego z głównego nurtu popkultury.

 

 

Opublikowano

@Rafael Marius myślę, że mojemu koledze chodziło o to, że to czego nie zdoła sam przeżyć na własnej skórze to doogląda na ekranie telewizora. Chodzi mu o pewnego rodzaju budowanie świadomości tego w jakim świecie żyjemy i że różowo nie jest i warto o tym pamiętać a różne produkcje w mediach utrwalają nam tę świadomość...

No cóż. Taki miał pogląd i nic na to nie poradzę :)

W każdym razie do tej pory temat mnie nurtuje

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lepiej wiedzieć czy nie albo jeśli wiedzieć to ile i czy dla balansu nie karmić oczu także sielskimi obrazami, które też mogą prawdziwe...

Opublikowano

@Ewelina

To co sączy się z ekranu ma jeden cel, zarządzanie przez strach, a pozytywne treści służą jedynie uwiarygodnieniu przekazu. Ja ma marketingowe wykształcenie, to widzę więcej niż inni i dlatego nie oglądam.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też mam podobne poglądy. Ale to jest tylko postrzeganie. Rzeczywistość zależna jest od obserwatora i jest tylko taka jaką ją postrzegamy. To wynika z fizyki kwantowej.

 

Mnie się przypomina Grzesiuk, który gdy miał trafić do kacetu powiedział "obóz koncentracyjny też jest dla ludzi". I przeżył go całkiem nieźle. Długie pięć lat.

Opublikowano

@Ewelina Sądzę, że każdy z nas zawsze tkwi w pewnego rodzaju bańce. Jakieś trudne okoliczności sprawiają czasem, że musi się przenieść i stąd wrażenie pęknięcia banki, ale moim zdaniem zmieniamy tylko jedną bańkę w inną. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy To fascynujący i mroczny wiersz. Twoje wizje oniryczne mają niezwykłą plastyczność. "Kruki nocy", "żar pustyni Dayna", lawa płynąca ze wzgórz – to obrazy, które budują świetną atmosferę. Czuć w tym wpływ fantasy i mitologii. Najbardziej poruszające jest to wyznanie w środku – "Moje sny rzadko trafiają ze mną , do niebiańskich plaż". Twoja podświadomość ciągnie Cię ku mrokom niż światłu.
    • @Simon Tracy To interesujące porównanie z Lovecraftem - rozumiem, że twoja samotność jest inna, bardziej... absolutna. Zastanawia mnie jedno - piszesz, że świat zapomniał o tobie, a ty o świecie, ale jednocześnie dzielisz się tym na portalu. Może ta korespondencja, nawet internetowa, jednak coś znaczy? Lovecraft też przecież budował swój świat przez listy. "'Samotnik z Lublina" - brzmi jak tytuł, który Lovecraft mógłby docenić. Trochę poczytałam o nim. Każdy ma prawo do swojej formy istnienia. Ale skoro już rozmawiamy o Lovecrafcie i jego światach, może warto czasem sprawdzić, czy Twoje Celephais jest wyborem, czy koniecznością?
    • @Radosław Chyba narozrabiałam! :)) Zgadzam się z Tobą całkowicie - kobieta może być subtelna i piękna zarówno w szminki, jak i w denimie. To nie strój definiuje kobiecość, ale sposób bycia. Twoja propozycja ze szminką i "surowymi spodniami" odłożonymi na półkę jest intrygująca – tworzy obraz świadomego wyboru, momentu przejścia między różnymi wersjami siebie. Zastanawiałam się tylko, czy zamiast konkretnego "spodnie" nie użyć czegoś bardziej metaforycznego? Może "denim" właśnie? Ale każdy z nas ma swoją wrażliwość na słowa i obrazy.   Nie czuję się kompetentna, by proponować Ci konkretne poprawki – to Twój wiersz, Twoja wrażliwość poetycka i Twój głos. Ja mogę tylko podzielić się tym, jak ja odbieram tekst. A ten tekst jest piękny. Ty najlepiej wiesz, co chciałeś przekazać i jakie słowa najlepiej służą Twojej wizji.   Ale już skoro zadałeś konkretne pytanie, to mój trop został przy sukience :) Sukienki są piękne, często zwiewne, lekkie, barwne, zmysłowe - takie właśnie kobiece.  "Twoje piękno, nie krzyczy, lecz gra subtelną melodię; kiedy zbliżasz do ust filiżankę z herbatą, kiedy zakładasz sukienkę - tak swobodnie"    (lub zdejmujesz)    Pozdrawiam.         
    • @Migrena Rozbawiłeś mnie polipem z roszczeniami artystycznymi – widzę go już, jak negocjuje warunki wystawy - "bez brutalnego halogenowego światła i proszę o katalog w twardej oprawie". Twoje "horrorowe rozbawienie" to stan, który sama znam – ta groteska i absurd jest  terapeutyczny. Co do pytania "komu przeczytam" – osobie, która przeszła to badanie. :))) Pozdrawiam.   
    • Składam się na pół Na ćwierć Na kwadrat, rozkładam się równo jak mapa, ale starannie, symetrycznie wygnieciona. Otwieram się Czytany wielokrotnie Strona po stronie, rozdział po rozdziale I potem od końca do środka, od początku do końca -wymęczony lekturą Jak zużyta książka Mam poniszczoną oprawę i luźne strony. Odbijam świat Jak lustro potłuczone -starannie oddając kształt i kolor rzeczy, ale w rozproszonych luźno kawałkach. Byłem jak rozłożona mapa, zadbana książka i czyste lustro Ale Papier nie wytrzymał nacisku rąk Tafla popękała odbijając cudzy świat. Jestem Materią wymagająca konserwacji Zużytą tkanką wymagającą starannej rekonstrukcji Wyglądem nowym Przekrywającą stare zniszczenia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...