Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w śnie w którym nie ma brzegu
świecą gniazda krwi z przykurczonych
gestów ptaków lecących ku wiośnie

krew wypełnia morze topiąc zamierzchłe ryby karminem
z ran świtu wolnego od objęć
dnia

matka za ścianą przelicza czas na chleb
jakikolwiek byleby zastąpić wódkę
ojca
i zdążyć wykrochmalić sumienie
w znaku krzyża

nie czuje się ciepła
z ulicy pełnej słońca jak dzieciństwo kasztanów
jest zwykła cisza pośród szeptów
poduszek rozciągłej puszystości serca
w imadle wyboru

nie rozkwita jaskółka w zamkniętych oknach
hycle wyczuwając strach odtępiają noże
już wiedzą że polowanie się zacznie
otwierają sezon
przeskakuję brzeg

zwierzyna bezwiedna

Opublikowano

1 strofa:

- [color=FF0000]we śnie[/color],

- [color=FF0000]świecą gniazda krwi z przykurczonych
gestów ptaków lecących ku wiośnie - [/color]
absolutnie nie rozumiem czemu te gniazda świecą,

2 strofa:

- [color=FF0000]krew wypełnia morze topiąc zamierzchłe ryby karminem[/color] -
jeżeli ryby są zamierzchłe, tudzież matrwe, przeszłe, minione(?) - to, (jeżeli już)
-zalewając karminem - toną tylko żywe. Nie bardzo wiem jak połączyć tę krew
z morza ze świecącymi, krwistymi gniazdami (przecież one jeszcze w cieniu)
i przykurczonymi gestami ptaków lecących ku wiośnie. Kombinuję, ale nic!
A może to inny wymiar, którego nie rozumiem?


- [color=FF0000]z ran świtu wolnego od objęć ----- dnia[/color] -
Właśnie! może to jest ta "krew z ran świtu"? Wczesnego, który słoneczno-soczysto-
krwiście pokrywa karminem ogromną część morza?
Ha!

Im dalej w las, tym więcej rozumiem, choć doczepiłabym się do kilku fragmentów.
Uważam, że jeżeli popracujesz nad wierszem, możesz z niego wydobyć fajny kawałek.
Jednak to moja subiektywna opinia, poczekaj na mocne głowy naszego portalu. One powiedzą Ci prawdę i pewnie mnie przy okazji objadą ;))

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

milo mi Lady za czas poswięcony i dogłebna analizę !!!

z tymi rybami to one niewątpliwie są topione i to ma piewen sens w tym kontekście

odnośnie tego świeceni to jest tu raczej zawarty pewien rebus ktory tez ma uzasadnienie

pozdr cieplawo matzkY

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
    • Aroma to i ma nuda sadu namiot amora.   A Wenera - aren Ewa    
    • @andrew tyle chciałabym usłyszeć ale cisza układa się w twoje milczenie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...