Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

droga piaszczysta się rozwidla

rowerem ciężko po niej jechać

a ten Najwyższy dał Ci skrzydła

by jazda była miła lekka

 

ujęłaś swoim pięknym zwrotem

"niebo zaczęło poić ziemię"

napoić musi - wiemy o tym

by pola mogły się zielenić

 

pośród obrazków jakże licznych

jest drugi fajny w barwach odcień

"przy drodze jeże liczą igły

aby pozszywać nimi wiosnę"

:))

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ewelino.. miło mi widzieć Ciebie pod czymś moim, dziękuję za dobre słówko.

 

Jacku... ale śliczny komentarz... :) na razie podziękuję, nie obiecuję, ale może uda mi się coś w odp.

 

Pozdrawiam Was iście wiosennie, do wczoraj.

Opublikowano (edytowane)

WiesławieJ.K... ta fotka to mój real, lubię pobocza i jakoś daję radę...

    na takich drogach czujesz bluesa, bo jesteś z naturą za 'PanBrat', a... nadzieja..

    ona żyje w każdym z nas, czasem ledwo dycha, ale nigdy nie umiera.... :) Dziękuję Ci.

 

Tectosmith... cieszę się, że dla Ciebie ładny to obrazek, a okolice... jest cudnie, no jest..

     szczególnie teraz...

 

Dared... :)) dyplomatyczny post, a ja łudziłam się, że roztkliwisz się zdjęciem.. ;) Dzięki.!

 

JankoMuzykancie... ostatnie ciepłe dni naprawdę mnie nastroiły, wtedy ruszam przed siebie...
   Karmnik.?. hmm.. można dwa, mam młoteczek i gwoździki, i umiem trafić w łepek.. :) nie po placach.
   Dziękuję Ci za obecność i sympatyczny komentarz.

 

Panowie... ślę 'zbiorowe' pozdrowienie.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Nata_Kruk Przy pierwszym czytaniu zrozumiałem tytuł zbyt dosłownie i zacząłem zastanawiać się jak się ma do reszty utworu. Na dzieja? Na dziejach czego? A może to przejęzyczenie, co i tak sugerujesz linijkę niżej?

 

Dopiero później złożyłem sobie tytuł w całość i utwór zaczął się zgrywać. O ja biedny, czasami tak miewam. Samozaoranie XD

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rudziki.... POMYŁKA... miało być... Kopciuszkek zwyczajny.... to on/one często bytują blisko ziemi,

nie przeszkadza im gwar miasta, czy hałasy wsi... a ich brzuszki, a w zasadzie trochę wyżej, to najprawdziwszy mandarynkowy kolorek. Są śliczne i maleńkie, bo nieco mniejsze od wróbelków.

Początek celowy, bo już tyle.. nadzieja.. jest na orgu, że chciałam inaczej, stąd taki 'zkrętasek'.

Może i troszkę pogmatwany, ale.. póki co, zostanie. Może kieeedyś coś przeinaczę... :)

Poranki... sympatyczny nick, ale ja już sie gubię w tych zmianach i nie wiem, kto kim jest.

W każdym razie bardzo dziękuję za odniesienie do treści... :)

 

Czarku 'Płatku'... a żebyś wiedział, oczy mi się wiośnią... :) Dziękuję za.. plastyczny.

 

Miło Was gościć, zresztą każdego, kto zechce słowo zostawić... :)

Pozdrawiam serdecznie.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem, rozumiem, się nie norzycam. A zrobisz trzy, mnie też by się jeden przydał? ;)

I nareszcie wiem skąd ten tytuł. Mój dziadek czasem mówił Panie Dzieju.

Głowiłem się tyle lat o kim i do kogo, a tu patrz, szast prast i teraz już nic nie wiem ,':I

Opublikowano

@Nata_Kruk

Jak ja lubię taki krajobraz, jak dla mnie, typowy dla wielu miejsc na Mazowszu.

Również w okolicy mojej leśnej działki. Też nie jedno podobne zdjęcie zrobiłem.

Brakuje tylko kapliczki na rozstaju dróg.

 

Jak na rower trudny teren. Teraz jeszcze jako tako, bo mokro, ale w lecie jak podeschnie to będzie plaża.

 

Bardzo ładny wiersz, ale cytrynka to jeszcze w tym roku nie widziałem.

Opublikowano

@Nata_Kruk Jak mi się wiosennie zrobiło po Twoim wierszu. Obserwuję na co dzień wiele z tego o czym piszesz. Nawet, jeśli czasem chmury przesłaniają błękit, to parcie ku wiośnie w naturze nie ustaje. Ładnie oplotłaś słowami ten obrazek. Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku ... spróbowałam, jn. wrzucam odp.... :)

 

wyławiasz słówka które w życiu
jakże istotną mają rolę
poić musimy także siebie
by jutro ziemi w oczy spojrzeć

 

tak ten Najwyższy daje skrzydła
jednak zbyt wielu pióra łamie
a wtedy jeże z pękiem igieł
gubią na drogach co zszyć mają

 

na szczęście wiosna zieleń niesie
wokół muzyka ptasie trele
pompuję koła plecak biorę
i gnam przed siebie to jest miłe

 

 

:)

 

 

 

 

Violetto.. to prawda, ten dzień był wyjątkowy na przejażdżkę rowerową... :)

Iwonaroma... no bo jak nie kochać natury... :)

Kwiatuszku... dzięki za.. oryginalny.. :)

RafaelMarius... dobrze jest, gdy takie widoczki ma się w zasięgu kółek, a gdy jest czym,

    można uwiecznić chwilkę i... może 'złowię' kiedyś kapliczkę.

    Teren trudnawy, ale ładniejszy od asfaltu, a piach... czasem gdzieś się trafi... 

     Dzięki za pozytyw... :)

 

JankoM... też się nie.. "norzycam".. :) trzy można, ale... z Twoja pomocą, sama nie podołam, a tytuł,

     no przecież od początku miałam w głowie słowa mojej babci.. Panie Dzieju... i jak się okazuje, 

     Twój dziedek to samo   czasem mówił.  Co do... teraz już nic nie wiem.. mam podobnie... :(

     Dzięki za powrót... :)

 

poranki... 'w śledzeniu' zmian wszelakich nie za dobra jestem, po prostu nie lubię ich, ale dzięki

        za wskazanie,  może kiedyś zerknę... no tak, jakby to było, gdyby wszyscy byli jednacy... ;)

 

Poprzesuwało mi się tu i tam, wrrr.....

Bardzo, bardzo Wam dziękuję za bycie u mnie.. zasyłam pozdrowienia.

 

Natuskaa oraz Starzec.. dziękuję za punkciki.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki Zresztą w podejrzeniach jest bardzo ciekawa kwestia, że lubią naprawdę lubią ci nie powiedzieć, o co Ciebie podejrzewają :))) Bo naprawdę Agato nie bardzo to wiesz, a mnie akurat to się jeszcze miesza z pewnego rodzaju postawą nieco paranoiczną, choć nie jestem aż tak dużym paranoikiem jakby się wydawało, ale to akurat jeszcze inna historia. Ja akurat z tych co domyśla się, że był podejrzewany o jakby to ująć kompletnie wszystko. Naprawdę o wszystko od sasa do lasa. Wiesz to nawet jest jakby zabawna nieco sytuacja :))) Sytuację pogłębia również wrażenie, też ciekawe psychologicznie, wiesz robi z tego jeszcze większą pigułeczkę humoru, że ja właściwie nie mam jakiś wysublimowanych i wyrafinowanych zamiarów bycia niewinnym. Właściwie rzecz biorąc to czasem żałuję, że nic nie zrobiłem :))
    • @Annna2 robię ogrzewanie, jest w połowie prac, niedługo będzie. Najlepiej mieszka się na swoim, z rodzicami to się mieszka za młodu do czasu wychowania.
    • Niedawno w podróży napotkałem pewien dylemat na rozdrożu.   Z jednej strony drogi stał drewniany pal, owleczony starą korą, na którym wisiał sweter — o ile można tak nazwać półspruty materiał, powiewający na wietrze, z chyboczącą się nitką ciągnącą się od samego swetra aż po gęstwinę zasłaniającą dalszą część jednej z dwóch dróg. Po drugiej stronie drogi stał taki sam pal, tyle że bez obciążenia i bez motywu rozpraszającego. Strona ta, pozbawiona podświadomie ciekawszego punktu, jakim była nitka, wydawała się bezwzględnie cięższa w odbiorze — pozbawiona znaków przebycia, lecz nie oznaczająca braku możliwości. Sweter był mokry, co oznacza, że najpewniej wisi tu dłużej, niż powinien. To daje dwa wyjścia wyróżniające się na tle innych. Pierwsze: osoba, która wcześniej posiadała ten sweter, doszła do celu i kontynuowała podróż bez nitki należącej do odzienia zatraconego w wodzie spływającej z nieba. To by oznaczało, że gdyby trasa była trochę dłuższa, sweter byłby już całkowicie spruty, a oba pale stałyby czyste i naturalne. Druga opcja: osoba nie doszła do celu — a co za tym idzie, najpewniej już nigdy nie dojdzie. Teraz wystarczy wybrać: albo pójść trasą, która prowadzi wzdłuż splecionych włosów anioła i diabła, którą równie dobrze mogła przejść niezliczona liczba dusz — żywych lub nieżywych, albo zarzucić swój własny sweter na pal, wypuścić nową nitkę i rzucić się w ciemność, zostawiając kolejny dylemat swoim następcą.
    • @Annna2   ale właśnie tak jak chciałaś zrozumiałem !!!!!!!!! tylko ponieważ uznałem to za oczywistość to nawiązałem do innej płaszczyzny.   gdybym tego co napisałaś i dlaczego to napisałaś nie zrozumiał, to byłbym chyba idiotą !    
    • @violetta a Tata- może do niego się przenieś- zamarzniesz   jakiegoś odgrypiacza wypij ciepłego to zbije temperaturę i rozgrzeje,  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...