Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Julia mnie bije, a Anka chce przejechać rowerem


Rekomendowane odpowiedzi

Podniósł się gniew Julki mnogi jak kruk
znad pól rzepaku na Instagramie.
Zdybał mnie przy latte porannej,
pochwycił jak żul w praskie bramie.
- powiesił za nogi na trzepaku.

Z zielonych wzgórz rower Anki
na bruk runął ciężko, jak głaz Syzyfa;
drży na muszce moja krucha sylwetka,
wyje wśród burz szczerbinka
- lufa pluje demokracją.

Więc, jaki to piękny dzień, by umrzeć,
jakby spojrzeć na to z boku,
w lustrzance uchwycić kadr z doskoku
zdarzenie, gdy brutalnie imploduje
wysokogórska Anna z czarną Julią
- redefiniując Ci facjatę.

Podpisać protokół wszystkim nacjom,
zakwilić falsetem elfim rozejm.
Pod zderzakiem Anna, reaktor Julionów
trzasnął mnie racji miru kaskadą.

Edytowane przez chlopiec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...