Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No, pluszowy misiaczek to pewnie nie był, ale co takiego dokładnie, pozostawiam bezgranicznej wyobraźni czytelnika.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O tym nie pomyślałem, ale faktycznie — nic nie daje tyle rozkoszy co korzystanie z nieograniczonej karty kredytowej męża.

 

A pikał nie terminal, ale jego serce, kiedy ujrzał stan konta…

 

Edytowane przez staszeko
Add second paragraph. (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niesamowite, tyle kombinacji… dla każdego coś miłego. Ale ten różaniec

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to już straszna perfidia, chyba żeby odpędzić złe duchy, albo się pomodlić o orgazm. Cha, cha!

Opublikowano

@Ewelina Szoku doznał nie tyle na skutek tego co znalazł, ale kim była jego żona — głęboko wierzącą katoliczką wychowaną w tradycyjnych wartościach: jeden Bóg, jedno małżeństwo, jeden mężczyzna…

 

Później się okazało, że to za namową koleżanki… ale to temat na następne opowiadania.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A cóż to, mąż nie ma rąk, żeby wymasować piękne ciało swej żony?

Opublikowano

@staszeko Jego żona pozostała jego żoną, to na pewno. A poglądy, podejście do pewnych spraw każdy ma prawo zmienić. Życie wiele weryfikuje. Zawsze warto o tym porozmawiać... Najlepiej zanim małżonek czy małżonka znajdą coś w szufladzie ;)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli krasnal to tylko na baterie. A baterie też sprawdził — były wciąż 80% naładowane, to ciężar z serca mu spadł, że nie kochała „krasnala” zbyt intensywnie, ale kto wie, ile razy te baterie zmieniała…

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@staszeko mam duży problem, by odpowiedzieć na to pytanie... I nawet to dla mnie zaskakujące. Na szczęście wreszcie do mnie dotarło czemu mam taki problem z tym pytaniem...

Po prostu nie jestem w stanie odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie, gdyż ja nigdy nie byłam z żadnym mężczyzną po coś...tylko "dlaczegoś"... z powodu uczuć, wzajemnego zrozumienia, odnalezionej wzajemnie wyjątkowości i  bliskości... 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...