Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

    - A skoro tak - kontynuował Jezus - to zapytam was, kogo chcielibyście ze sobą zabrać? 

   Mochana i Jurij spojrzeli po sobie.  

   - Mężu, wzięłabym dwie swoje najbliższe służące - pierwsza odpowiedziała księżna.  - Pewnie będę potrzebować tylko jednej, ale nie chcę, aby wybranie którejś z nich stało się powodem zazdrości drugiej. Zresztą: to zależy, jak długo potrwa ta podróż... - zamyśliła się. Tak czy inaczej, moy dorogoy, teraz twoja kolej.

   Książę spojrzał pytająco na Jezusa, chcąc dowiedzieć się czasu podróży. 

   - To zależy od was - odparł Jezus - jak daleko zechcecie się udać. Albo, inaczej mówiąc, co chcecie zobaczyć. Oblecieć dookoła Ziemię? Okrążyć księżyc? Spojrzeć z bliska po kolei na wszystkie planety naszego układu słonecznego? Zbliżyć się do Słońca? Lub polecieć jeszcze dalej? Lata świetlne stąd, do jednego z wielu światów podobnych do naszego? A może dużo bliżej: zanurkować w Morzu Czarnym czy tylko trochę dalej, w Oceanie Atlantyckim? 

   Księżna ponownie zrobiła przysłowiowe wielkie oczy.

   - Ależ to są pewnie ogromne odległości... do których przemierzenia potrzebowalibyśmy równie ogromnych prędkości...  a pewnie i tak trwałoby to bardzo długo... - po uprzednim entuzjazmie zaczęła się wahać. - Sama nie wiem...

   Pan Przestrzeni i Prędkości uśmiechnął się w odpowiedzi. Uspokajająco.

   - Kontynuujmy, droga księżno - zaproponował. - Niech teraz książę wymieni, kogo chciałby ze sobą zabrać. 

   - Też tylko najbliższego służącego - odparł. - Tak na wszelki wypadek. Zaś co tyczy się tego, dokąd chcielibyśmy się udać... mm, może w każde z miejsc, czy też przestrzeni, które wymieniłeś? Dodając do tego Loch Ness, w którym, jak widzieliśmy w naszych wizjach, żyje pradawny plezjozaur? Moya zhena, co powiesz na ten pomysł?

   - Pamiętajcie - dodał Jezus - że pomysły na podróże można zmieniać, a ustaloną trasę korygować. Jeśli więc po drodze zmienicie zdanie, będzie to żadną trudnością.

   - Doskonale zatem - ucieszył się książę Jurij. - To może wrócimy do oględzin?

   - Ogólny rozkład pomieszczeń statku naszego byłego przyjaciela już widzieliście - Jezus powrócił do opisywania. - Włącznie z maszynownią i reaktorem. Opisałem wam urządzenie, zwane z racji kształtu dzwonem. Za kilkaset lat naukowcy z leżącego na zachód od nas obecnego Cesarstwa Niemieckiego, skonstruują bardzo podobny. O bardzo podobnie szerokich możliwościach. * Ale to odległa przyszłość - podjął po krótkiej chwili. - Jasna i mroczna zarazem ** , jak większość czasów i miejsc. Jako Osobowy Wszechświat mogę przyznać, że muszę "znosić" - tu uśmiechnął się dla zaakcentowania cudzysłowu. - Tak naprawdę nic muszę. Jeśli cokolwiek robię, stwarzam czy dopuszczam, to wyłącznie dlatego, że tego chcę. I dlatego, że mam ogląd całej przyszłości, wiem zatem, do czego dana sytuacja i osoby w niej uczestniczące doprowadzą.

   - Dobrze - zakończył, sam sobie przerywając. - Pamiętajcie o tym, co teraz powiedziałem. Przyda się wam kilkakrotnie, w latach bliżej przyszłych i w tych przyszłych dalej. A teraz wróćmy do pomieszczenia sterowniczego.

   - To jest - wskazał, gdy na powrót znaleźli się w sterowni - urządzenie do wytwarzania pola ochronnego. Tu je włączamy, o tak - nacisnął odpowiedni przycisk - a w ten sposób wyłączamy. Tutaj zaś, tuż obok, drugie równie istotne. To sterownik, którym obsługujemy równoważenie działania siły odśrodkowej. Wiecie, o czym mówię, prawda? 

   - Tak... - powoli odpowiedziała księżna. - Podczas jazdy konnej, gdy zwalniamy gwałtownie, przechyla nas ona w przód, równie silnie. A potem odrzuca do tyłu. Dlatego przydają się wysokie oparcia w siodłach. Na równi z umiejętnością jeźdźca, by zrównoważyć przechylenie w przód i utrzymać równowagę - dokończyła. 

   - Doskonale - uśmiechnął się Jezus - widzę, że oboje dokładnie wiecie, o czym mówię. - To teraz powiedzcie - pokazał dźwignie, umieszczone w szynowych prowadnicach, a obok nich małe kolorowe pokrętła z cyframi na wierzchu - jak myślicie, do czego one mogą służyć?

Cdn.

 

   Voorhout, 13.03.2023. 

 

 

.   

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Twój wiersz Aniu  to krzyk — nie do ludzi, bo ci przestali słuchać, ale do Boga, który milczy. To lament duszy, która już nie wierzy w sprawiedliwość, bo ile razy można patrzeć na śmierć dzieci, na powtarzające się piekło, na historię, która niczego nie uczy. To nie jest już tylko poezja — to dokument epoki bez sumienia. Każdy wers jak strzęp modlitwy, który nigdy nie doleciał. Tyle krzywdy, tyle krwi, i nic się nie zmienia. Może jedyną modlitwą, jaka została, jest właśnie ta rozpacz. Ja ją w sobie mam. Ale najgorsza jest ta niemoc.   Jak nasze dzieci w Powstaniu Warszawskim mordowane dla żartu, z nienawiści. A Wołyń ? Rozpacz rodziców mordowanych okrutnie dzieci.   Aniu. Mocny i cudownie ważny wiersz. Podziwiam Cię.
    • @[email protected] remanent ? :):):) Cholera, musi być naprawdę źle :) Dzięki.     @Berenika97 dziękuję. Uśmiecham się do Ciebie:)     @Roma od Ciebie. Słowa wsparcia. Że życie to nie zabawa w dwa ognie. Dużo to dla mnie znaczy. Roma. Dziękuję.  
    • Pierwszy był Mefalsim, nad Beit Lahija unosi się dym. "Płynny ołów, "Żelazne miecze" w Jom Kipur, znów presja bierze prym. O - jak piekło okrągłe. Kół historii obłędnych eksplozji przemocy. Gdzie jesteś Boże? I nowiem zmierzają kolumnami ludzie do Ciebie. Gdzie jesteś, czy w niebie? Jakże niezrozumiały jest dziś świat, nienawiść i żądza odwetu, od tylu lat. Gdzie jesteś Boże? Ty, który oddałeś życie z miłości do ludzi, słyszysz, czy masz za dużo spraw? Wzgórzom oliwnym ktoś mówi witam, a korona cierniowa raz po raz w słońcu zakwita.                
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Co jest bełkotem ? Byłeś kiedyś w przychodni przyszpitalnej gdzie starsi ludzie czekając na lekarza leżą na posadzkach ? Nie.... A siedziałeś kiedyś na SORze z dotkliwym bólem brzucha 12 godzin ? Nie ... A widziałeś starych ludzi kupujących jabłka,  czy pomidory, czy ziemniaki, po jednej sztuce ? Nie.... A może byłeś w dmu tego przedsiębiorcy z Poznania który powiesił się na klamce bo urząd skarbowy zabrał jego dzieciom mieszkanie ? Nie...   To tylko fragment tzw. ŻYCIA.   Więc zanim coś głupiego napiszesz przebadaj się. Bo chorzy na tę chorobę nie wiedzą, że chorują. Schizophrenia hebephrenica - nie boli. Ale wymaga ostrej jazdy psychiatry. Więc idź. Ale zanim pójdziesz niech mama zrobi ci jeszcze lewatywę. Najlepiej z kawałków tęczowych cegieł. Ty baranie.           słuchaj. Po co wypisujesz tutaj teksty z poradnika agitatora ? Tylko nakręcasz różnych durni do fantazjowania.   Jest świetny portal. Napisz swój tekst gloryfikujący nasz poziom życia. A mnie daj spokój bo napiszę co naprawdę o tobie myślę.         @Annna2 dziękuję Aniu :)      
    • @Berenika97 a w Gazie jest dramat dobry wiersz
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...