Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


Zamykam naiwność
Podobno kobiecą
Sprężyna
w rdzeniu
nadal napięta
Czy za brak
lekkości
Winić
Nie
dosłowność
Słów
Za
Mało widać
gęsiej skóry
za mało
śliny na ciele
intensywna wola
wchłonięcia
puchaty ręcznik
smakuje jak ścierka
tarcie

wyplute wędzidło
zostawi posmak metalu

lepkość dziąsła
znowu ta sama
ludzka łodyga

nie
wyssana do końca
Opublikowano

Zamykam naiwność
Podobno kobiecą
Sprężyna
w rdzeniu
nadal napięta
Czy za brak
lekkości
Winić
Nie
dosłowność
Słów
Za
Mało widać
gęsiej skóry
za mało
śliny na ciele

...

z przyjemnością przeczytałam kolejny twój wiersz. Pełna wrażeń.

Mirka

Opublikowano

Dzień dobry Mireczko...mam mieszane wrażenia co do tego wiersza momentami uważam że to szmira a innym razem coś mnie zaciekawia.Nie wiem czasem staram sie wyobrazić sobie że czytam cudzy wiersz...takie eksperymenty...i wtedy dziwne myśli przychodzą.

Tommy pozdrawiam.Dziekuje za okazaną łaskę;)

Opublikowano

Wiesz - ja tak własnie czytam swoje wiersze. jako czytelnik:)). Zawsze. I wiesz ile ląduje w koszu???? Dobre zostawiam (hehe).
Bardzo lubię ten twój wiersz. Oraz inne!
sciskam - Mirka
[sub]Tekst był edytowany przez Dotyk dnia 21-09-2003 22:31.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...