Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

                 Pół godziny później byli gotowi do wyjścia. Anais, jej synek Olli i Dzień, który był nadzwyczaj zadowolony, że udało mu się jednak namówić ich na spacer. Spakowali wiklinowy koszyk piknikowy, w którym znalazły się jajka gotowane na półmiękko, świeże bułeczki z masłem, ketchup i termos z gorącą herbatą. To był ich klasyczny zestaw na drugie śniadania w plenerze.
            Nadal padał deszcz, choć zdecydowanie mniej niż kiedy wstali. Krople spływały delikatnie po nieśmiało wyłaniajacych się pączkach liści brzozy,  która rosła za oknem kuchni. Wróble na parapecie wesoło szczebiotały, otrzepując jednocześnie piórka z błyszczących kropelek. Były tak zadowolone, jak gdyby zażyły prawdziwie królewskiej kąpieli.
             Olli patrzył przez szybę swoimi błyszczącymi, wielkimi oczami, w których było widać wielkie podekscytowanie. Kochał spacery ze swoją mamą, nawet jeśli za oknem pogoda była średnia.
- Mamo, idziemy już? - rzucił niecierpliwie chłopiec zakładając swoje ulubione kalosze.
- Oczywiście, że idziemy! Wezmę tylko parasole.
Anais wyciągnęła również kurtki przeciwdeszczowe. Zabrali koszyk z prowiantem i wyszli.
               Do lasu nie było daleko a droga prowadziła przez pola. Po deszczowej nocy i poranku zrobiła się bardzo błotnista. Kałuże wyglądały jak małe jeziorka, porozrzucane tu i ówdzie. Dobrze, że mama i chłopiec zaopatrzyli się w odpowiednie kalosze. Dzięki nim droga była świetną okazją do wspólnej zabawy.
- Mamo, jak ja lubię deszcz! - pokrzykiwał radośnie Olli, wyciągając ręce do góry, jakby chciał złapać wszystkie kropelki naraz. 
Dzień ściągnął z twarzy swoją ponurą maskę i zza  ciemnych chmur zaczęło wyłaniać się słońce. Złote promienie w połączeniu z resztkami deszczu spadającym z nieba, stworzyły nad nimi zjawiskową, ogromną tęczę...
 

  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • celne   więc Panie wyjmij  mi z oka belkę wyzwól z niewoli grzechów   bym w innych dostrzegł to co jest piękne narzędziem był  w Twoim ręku  :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Trawy zielonej też u nas jeszcze nie ma.     Słońce mocno grzało. Widziałem nawet ludzi w krótkich spodenkach.
    • wyhodowałam w macicy siedem i pół kilograma  żywego ludzkiego istnienia  nie licząc łożysk  reszty błon i wód płodowych    dwie dusze    syn pięć lat nie wypuszczał  z ust mojego sutka  dziewczynki wiadomo zdolniejsze łatwiej przyswajają  obraz zdarzeń    nie wyjdę z domu  wymiotuje a temperatura graniczy z koagulacją białka  dlaczego ma takie zimne rączki  lepiej spakuję rzeczy do szpitala  RSV jelitówka bostonka  niemożliwe termometr chyba popsuty o trochę spadła 39,9 nie płacz synku zaraz przyjdę  Mimi ma dreszcze muszę jej potrzymać głowę      pleśniawka języka  dziś dla odmiany    ospa             
    • krótkie miłe i ładne   tak trudno z tobą zatrzymać chwilę życie nas smaga biczuje dniem marzenia moje ciche i miłe w tym owczym pędzie zostaną snem
    • I. Kochałem pewną istotę wielką ,Obwiązała me serce miłosną pętelką. Byłem wiernym sługą, lecz zostawiła mnie, A ja kochałem ją, nawet gdy była na dnie. Wpadłem w depresję i rozpadłem się , Lecz przecież to już nie obchodzi cię. Zostawiłaś mnie samego na pastwę losu , Nigdy już nie pozbieram się z tego chaosu. Nie mam pojęcia, co się ze mną stanie , Lecz los wyznaczył mi pewne zadanie. Muszę się pozbierać i znaleźć znajomych , Tego samego bólu świadomych. Znalazłem ich, więc cieszę się , Gdyż ta historia dowodzi, że...   Refren Nigdy w życiu nie musisz być sam , Nawet jeśli tak ciężko dziś nam.  Wystarczy tylko bardzo tego chcieć , I doceniać wszystko, co będziesz mieć. Być może pomyślisz, że to niemożliwe , Lecz powiem ci, kolego, że to jest prawdziwe. Bo przyjaciół mieć to piękna jest rzecz , Gdyż samotność twa odejdzie precz. Ból wydaje się mniejszy, gdy się z kimś dzielisz , Bez ich wsparcia tego nie ścierpisz.   II. Mimo tego, że mam wielkie wsparcie , I na ich rękach tak wielkie oparcie, To mimo wszystko czuję się samotny , Bo ten fakt jest dość istotny: Brakuje kogoś, kogo pokochałem , I uczucia te wciąż zatrzymałem. Doskonale wiem, że ten ktoś nie wróci , To mam nadzieję, że się do mnie zwróci. Morał tej pieśni do tego prowadzi , Że życie nawet najlepszych zwodzi. Na koniec powiem ciekawe zdanie , Miłość prawdziwa niejedno ma przebranie. Gdy znów złapią cię depresji myśli złej , Pamiętaj, przyjacielu, piosenki refren tej.   Refren Nigdy w życiu nie musisz być sam , Nawet jeśli tak ciężko dziś nam. Wystarczy tylko bardzo tego chcieć , I doceniać wszystko, co będziesz mieć. Być może pomyślisz, że to niemożliwe , Lecz powiem ci, kolego, że to jest prawdziwe. Bo przyjaciół mieć to piękna jest rzecz , Gdyż samotność twa odejdzie precz. Ból wydaje się mniejszy, gdy się z kimś dzielisz , Bez ich wsparcia tego nie ścierpisz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...