Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jestem pewien co do tego fragmentu, liczę na wasza opinię. :)

 

  Rzuciłam plecak pod łóżko i siadłam na krawędzi twardego materiału zakrywając twarz.

 

  'Dlaczego zawsze ja?' Zapytałam siebie głęboko w myślach mając nadzieję na jakąkolwiek odpowiedź, lub znak. Przez palce widziałam starą zarysowaną podłogę. Panele nie były w najlepszym stanie, ale w znakomity sposób określały mój stan psychiczny.

 

  Brzydkie zniszczone coś czego każdy używa i po tym chodzi.

 

  Na przeciwko miejsca moich rozmyślań stała przeszklona szafa. Co prawda nie była znakomita i idealna, ale kryła w sobie przewspaniałą zawartość. Znajdowały się w niej książki, które przeczytałam. W każdej z nich przenosiłam się do innego świata, a gdy już kończyłam, to liczyłam, że zostanie wydana jeszcze kolejna część. I tak bym jej nie kupiła, bo nie mam za co. Pan Pieniążek nie jest moim gościem zbyt często. A jeśli mnie odwiedza, to jest wypraszany przez moją matkę.

 

  Kiedy dłużej się przyglądałam tej starej szafie, dojrzałam w odbiciu szkła szczupłą, bladą nastolatkę. Wpatrywała się we mnie z upojeniem i melancholią. Brat często mówił że 'odbicie szkła z kredensem książek, jest odbiciem duszy'.

 

  Nie miałam siły ciągnąć ten nic nie znaczący kontakt wzrokowy, więc przerwałam go, zmieniając pozycję na leżącą. Lekko zmrużyłam oczy, już nie myśląc o tym, że mam wiele zaległych prac domowych, zasnęłam.

 

***

 

  Po krótkiej drzemce siadłam przeciągając się na krańcu łóżka. Sięgnęłam po mój telefon z kieszeni i zerknęłam na godzinę.

 

  - Już druga w nocy? - zapytałam zaspanym głosem drapiąc się po skroni.

 

  Po krótkiej chwili niedowierzania i przeciągania odłożyłam telefon na zszarzałą pościel i wstałam do toalety. Uchylając drzwi, naturalny satelita wpuścił trochę bladego światła na korytarz.

 

  Coś tu nie gra stwierdziłam krótko, lekko opierając się o niewiarygodną krzywą ścianę. Pomagało mi to utrzymać równowagę, bo podłoga też nie była w idealnym poziomie.

 

  - Idziesz? - usłyszałam męski głos zza drzwi wyjściowych.

 

  - Że co?! - krzyknęłam odbijając się od ściany, ale gdy wykonałam krok, podłoga zmieniła kąt. Ja natomiast straciłam równowagę i zsunęłam się pod przeciwległą ścianę, razem z komodą, która przygniotła moją dłoń.

 

  - Cholera! - syknęłam z bólu starając się uwolnić kończynę z opałów. Bezskutecznie próbowałam za pierwszym razem, ale w końcu udało się odkopnąć ciężki mebel.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...