Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pakt niewiadomej śmierci


Rekomendowane odpowiedzi

Zawiązałem z Tobą pakt.

Stałeś za mną krok w krok.

Mój własny cień jako kolejna śmierć.

 

Niegdyś przyjaciel, a teraz zdrajca.

Zdrajca – a jednak nie zdradził mnie.

Mnie osobiście.

 

Szare pustkowie płonie od łez.

Łez przelanych przez ludzkie serca.

Łez przelanych, ale czy prawdziwych?

 

Czy dusza ma prawo umrzeć wraz ze świadomością?

Czy dusza może powrócić na ziemię?

Dlaczego nadal czekam?

 

Żyłem w przekonaniu, że Twój grób.

Jest naszym.

Moim grobem.

 

Schowek dla duszy okazał się pusty.

Mnie ani Ciebie w nim nie było.

Mimo to, dlaczego nie wróciłeś?

 

Obiecałeś, że wrócisz!

W czarnej mgle nie widzę Twojego odbicia!

Już nie jestem pewien, które z nas umarło.

 

Fototapeta Natura, zjawisko atmosferyczne i czarny Art , fototapety wilki –  Uwalls.pl

Edytowane przez Bielcieni (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Bielcieni zmienił(a) tytuł na Pakt niewiadomej śmierci

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Janko, nie sposób doczytać z powodu czcionki, Ty byś nie dał za to serca. Uśmiechnął mnie tuty, tak sobie przeczytałam. Wszyscy my takie tutoki, to mamy demokratycznie ;) Fajny tekst, taki z wnerwem :) To pan Moczulski zdaje się że ten tekst, dobrze pamiętam? Pzdr :)
    • Bardzo ładnie.  Osobiście nie lubię tapet, ściany też sobie przecież żyją.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Gdybym potrafiła słowami namalować to, co się we mnie dzieje, byłby to jeden wielki, kolorowy chaos, jak z obrazów Jacksona Pollocka. Nie lubię w sobie tego stanu gryzącego zawieszenia, strachu, czy nieumiejętności podjęcia decyzji.   Tak bardzo chciałabym umieć poddać się życiu, miękko i intuicyjnie płynąć omijając mielizny. I chciałabym umieć nie bronić się przed tym co dostaję, na korzyść tego co już mam, co jest pewne i bezpieczne. Chciałabym miekką gąbką wytrzeć to, co było i nie czuć potrzeby zapalenia kolejnego papierosa na myśl o przyszłości. I chciałabym być prosta. Nieskomplikowana. Nie myśleć, nie zastanawiać się, nie analizować ustawicznie. Nie bać się. I chciałabym nie mieć tych wszystkich dylematów, które mam. A życie mieć w ciepłym kolorze drewna: bez sęków.   Tymczasem zamykam szczelnie drzwi i wsłuchuję się w siebie. Z namaszczeniem buduję mur dystansu – wysoka fortyfikacje z ironii, podejrzliwości i kpiny.   I być może z czasem nauczę się jak nie mówić zbyt wiele, nabiorę wprawy w żonglowaniu całkiem nieważnymi słowami, poźniej całymi frazami: absolutnie bez treści.   I być może kiedyś odnajdę siebie w stercie zapisanych skrawków papieru.
    • A komu bije dzwonio. Łut szczęścia zawsze potrzebny.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Taki oderwany jakby, jeśli w 2 zwr. bez ogonka spaceruje. Pzdr :)  
    • Ja tam się cieszę, że lwów nie widzę. ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...