Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

antrupologicznie

 

trup w kulturze zachodu 
to ciało niechciane 
i niewygodne które 
należy szybko rytualnie 
zutylizować

 

trup w kulturze zachodu
jest jak gówno - 
w najbliższym otoczeniu
niewygodne i niepożądane
podobnie kiedy czas nastanie 
trzeba się go szybko 
pozbyć

 

z tą różnicą że rzadko 
wspomina się gówna

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pochwalam decyzję. Na nic nam one później. 

Wiersz traktuje o kulturowym, antropologicznym wymiarze zagadnienia związanego ze śmiercią i nieboszczykiem. Według współczesnych kulturoznawców jest on czymś co należy jak najszybciej usunąć z widoku, zagrzebać w ziemi. Kiedyś jednak miało to bardziej ludzki, wymiar. Nieboszczyk nie był przez rodzinę odpychany. Sam jako nastolatek pomagałem szykować w ostatnią drogę dziadka. Na pogrzeb czekał w domu, nie w lodówce szpitalnej, czy zakładu pogrzebowego. Jakoś tak bliżej rodziny, bliskich, którzy bezpośrednio angażowali się w przygotowania związane z ostatnią drogą. 

Z pozdrowieniami 

Opublikowano

w kulturze zachodu - chyba dzikiego - określa się trupem, a nie mianem nieboszczyka, a kultura to nie kult nieboszczyka tylko zasady, które nie są rażącymi jeśli porównać z kulturą wschodu - kula w łeb i szczęście jeśli trafi do dołu...

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem, czy w kulturze dzikiego zachodu nieboszczyka określano trupem. Trup to zwłoki. Nieboszczyk to martwy mężczyzna. To tematu zwłok tutaj dotykam, nie eksterminacji, kul w łeb, czy siekier w plecy. Nie rozumiem zatem do końca Twojego komentarza. 

Temat trupa w aspekcie kulturowym, antropologicznym dobrze ujął francuski socjlog i etnolog Luice-Vincent Thomas w książce pt. Trup. Od biologii do antripologii, gdzie omawia wiele aspektów śmierci - od przemian biologicznych jej towarzyszących, po kulturowe zagadnienia rytuałów związanych z pochówkiem.

To ten aspekt, a szczególnie podejście do tematu ludzi Cywilizacji Zachodniej zainspirował powyższy tekst. 

Pozdrawiam 

Kultura Zachodu i Cywilizacja Zachodu to to samo pojęcie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Z Narodowego Centrum Kultury 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                             No właśnie że nie! 

Inspiracji nie widać w tekście, a pod tekstem... 

Pointa o tyle interesująca co faktycznie autopsyjna - toteż wspomniałem o wschodnio tradycyjnej kulturze śmierci, nic tam nie było o siekierze, może jakiś autentyczny przykład? - mogłoby być ciekawym studium do około wierszowych rozważań, stricte wierszowe gówno jest raczej niemożliwe, to dość ogólne pojęcie...

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Autor Trupa dowodzi w swoich rozważaniach, że dla współczesnego człowieka Zachodu śmierć, a za nią martwe ciało będąc czymś pomiędzy - martwy a jednak wciąż pośród żywych - jest czymś niewygodny, czymś czego należy się szybko pozbyć, schować z widoku, czymś odpychającym, bo człowiek zachodu bojąc się śmierci odsuwa myśl o niej od siebie, poprzez zlecenie osobom trzecim przygotowań do pochówku swoich bliskich niejako odsuwa ich przykry widok ze swoich oczu. To te podobieństwa, ta niechęć, odrzucenie i jak najszybsze pozbycie się jednego i drugiego jest tematem wiersza. Podobieństw znalazłoby się więcej jak np. przykry zapach, zagrzebywanie w ziemi jeśli nie ma toalety w pobliżu, a chce się zapaszek zniwelować. 

Tradycją kulturową wschodu jest 'kula w łeb'? I co masz na myśli pisząc - stricte wierszowe gówno jest niemożliwe? 

Wiersz nijak nie zahacza o zabijanie, stąd wspomniałem, że nie ma w nim nic ani o kulach w łby, czy owe siekiery w plecy. To nie o tym. 

 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Wolałbym sprostowanie co do cyt ; Nieboszczyk to martwy mężczyzna. - jak napisałem nie! nie tylko.

 

Chcesz pisać o skutkach bez przyczyny? bez przyczyny nie odchodzi się w niebyt stąd napomknienia o niej, Ok, tylko to masło maślane bo piszesz, dalej o skutku wynikającym z rozkładu ciała, może napisz, że odrastają włosy, paznokcie... i choć mnie to nie interesuje, przeczytam.

Jak zaznaczyłem przyczyna jest bardziej ciekawa - bo można zapobiec lub uniknąć takich niefortunnych zdarzeń zabezpieczając się - dokładnie rzecz biorąc, ubezpieczając w odpowiedniej firmie - wspomniane przez ciebie osoby trzecie?
Tak mam niechęć i odrzucam myśli z tym związane , ale nie z takich powodów jak piszesz wstrętnych, tylko wiem, że jeśli jakikolwiek wpływ będę miał na to co będzie po, to taki jaki teraz, mam przed śmiercią.
Uważam też, że większy szacunek by się przydał takiemu ciału, chyba że jest obojętne to komuś co się dzieje z nim po śmierci.
Podsumowując, bardziej interesuje mnie tanatofobia, niż nekrofilia.

Edytowane przez sam (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie masz żadnego wpływu na to co będzie z Twoim ciałem po.

Jedyny jaki możesz mieć to wypełnienie deklaracji dawcy organów, a reszta należy do żywych. To oni mają wpływ na to co będzie po. Oni i kultura w jakiej wyrośli, system norm i zachowań związanych z danym zagadnieniem. 

Owszem, nie pisze o przyczynach, o umieraniu, piszę o umierania efekcie końcowym jakim jest martwe ciało. 

Chyba nie muszę podawać przyczyny śmierci kiedy rozważania dotyczą samego ciała w kontekście kulturowym, prawda? 

Krótko - chodzi o to, że współcześnie odczłowiecza się zmarłego, poprzez odsunięcie go od siebie, zlecenie zajęcia się nim innym, obcym. Nie, jak bywało jeszcze całkiem niedawno na polskiej wsi, czy nadal jest w krajach mniej ucywilizowanych, gdzie to najbliźsi zajmują się tymi przygotowaniami. Czy to nie jest oznaką szacunku kiedy to właśnie najbliższe osoby robią to co teraz na zachodzie robią już tylko zakłady pogrzebowe? Ale dla człowieka zachodu to trąci makabrą, a ta jest efektem wychowania w takiej, a nie innej kulturze. W naszej, czyli zachodniej ciało zmarłego jest czymś pomiędzy, jest to nadal człowiek, ale też już nie, jest zmarły, ale jeszcze nie jest w zaświatach, jest wciąż między nami i żeby ten stan zmienić trzeba się trupa jak najszybciej pozbyć i tu jest znak równości pomiędzy trupem, a końcowym efektem wydalania pokarmów.

To nie jest moje widzimisię tylko antropologiczny aspekt zagadnienia związanego z kultem zmarłych. 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Długi temat i kontrowersyjny, więc nie będę się kłócić, jednak jakby rozłożyć na czynniki pierwsze oba słowa, to znaczeniowo nie będzie to samo.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na niejedno nie mam wpływu, np chciałbym na Putina i co z tego? Nie to taki jednostronny kierunek myślenia, testament jest obowiązującym dokumentem i tylko umiejętne sformułowanie tegoż - i po sprawie. Istnieją też inne sposoby...

Nie jestem adwokatem firm pogrzebowych, tudzież ubezpieczeniowych, ale mylisz się co do szacunku i wymogów sanitarnych.

Antropologia - to raczej nie ten dział.

 

@Annie tak? an-tru-polo-gicznie

 

Edytowane przez sam (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ależ chyba nikt się tutaj nie kłóci :) Na poziomie etymologicznym tak ale kiedy mówimy o kulturoznawstwie to: 

Kultura zachodnia to ogół wartości, obyczajów, praktyk, tradycji, wierzeń religijnych, systemu gospodarczego i organizacji społeczno-politycznej reprezentatywnych dla Europy Zachodniej i Europy Zachodniej , albo dlatego, że tam powstały, albo dlatego, że zostały przyjęte jako własne.

Nazwy społeczeństwo zachodnie, cywilizacja zachodnia, cywilizacja europejska i cywilizacja chrześcijańska są również używane z tym samym znaczeniem.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

'testament jest obowiązującym dokumentem i tylko umiejętne sformułowanie tegoż - i po sprawie' - błąd. Zapytaj osobę zaznajomioną w temacie, czy po prostu poszukaj w necie, czy jeśli zażyczysz sobie, by Twoje prochy spoczęły w urnie na kominku, zostały rozsypane w ulubionym miejscu, czy pogrzebane w ogrodzie rodzinnego domu będzie to możliwe. Niezależnie od świętej woli zmarłego w takim kraju jak Polska od strony formalno-prawnej nie ma na to zgody. Ciało, bądź prochy muszą być pogrzebane na cmentarz kropka.

Oczywiscie można stosować wybiegi np grzebiąc na cmentarzu urnę wypełnioną piachem, a prochy potajemnie zabrać i zrobić z nimi co tam sobie zmarły zażyczył, ale formalnie testament tego nie ogarnie. 

Tak w ogóle, nie rozumiem z czym jeśli chodzi o zamieszczony tu wiersz dokładnie się nie zgadzasz i czemu się sprzeciwiasz. Czy z tym, że trup jest niewygodny i niechciany podobnie jak kupa, czy z czymś innym czegoś nie ma w wierszu i o czym on nie traktuje. Czy po prostu nie zgadzasz się na takie porównanie, co jest Twoim prawem. Nie zmienia jednak faktu, że jedno i drugie w najbliższym sąsiedztwie człowieka jest czymś z goła niepożądanym. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Generalnie mówimy to o zjawisku jakim jest tabu śmierci, które jest szczególnie silne w zachodniej kulturze jego oznaki to m. in. zanik żałoby, czy dyskretny pogrzeb. Śmierć i umieranie stały się tematem nietaktownym. Zaczęto ukrywać przed umierającymi, że umierają, narastała niechęć do bycia w pobliżu osoby odchodzącej, ale też później, jej ciała. Zachodnie społeczeństwo stara się jak najmniej wiedzieć o śmierci i o wszystkim co ją otacza. Śmierć w domu, śmierć na codzień, śmierć krewnego, sąsiada stawała się czymś coraz mniej znanym i mniej widocznym, coraz bardziej zacieranym. 

Nie stawiam znaku równości między osobą zmarłą, a stolcem. Co zresztą znajduje swój wydźwięk w dwóch ostatnich wersach. Pragnę jedynie podkreślić, że jest jak on czymś nieporządanym, co należy szybko usunąć. 

Serdeczności 

Cóż, ja też się nie zgadzam. W kraju, w którym mieszkam można z prochami zmarłego zrobić co się żywnie podoba. Niestety nie w Polsce. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@aff podzielam zdanie przedmówcy

wiele zależy od warunków lokalowych i innych 

W przypadku rodziny od strony mojej mamy wydaje mi się, że ciało zostało zabrane chyba dopiero następnego dnia, były warunki lokalowe i cała rodzina zdążyła się pożegnać ze zmarłym

w przypadku mojego dziadka, który umarł w malutkim mieszkaniu w bloku trwało to może godzinę?

 

też mnie nie dziwi ten pośpiech, ale rozumiem i szanuje, że ktoś chce inaczej

 

pozdrawiam :) @Czarek Płatak

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jakiego kręcenia i ubolewania? Ktoś tu kręci i ubolewa? Co kręci i nad czym ubolewa? 

Może, podziel się ze mną swoją interpretacją? 

Ja Ci swoje motywy podałem - martwe ciało jest tak samo jak kupa niepożądane i trzeba się go szybko pozbyć. A wszystko ma antropologicznie, kulturowe uwarunkowania. Tyle z mojej strony, Twoja kolej. Jak odczytałeś ten wiersz? 

Trochę odchodzimy od meritum, którym jest - trup niewygodny, trup niechciany, coś co należy szybko schować, zakopać. Nie chodzi o to jak długi od chwili zgonu to może być okres. 

Osoba zmarła, która nie została jeszcze pogrzebana przebywa niejako na granicy obu światów. Jeszcze nie jest tam, ale już nie do końca tu. Co jest nienaturalne. Dlatego trzeba szybko usunąć ją z widoku i pogrzebać. To w dużym skrócie, bo wchodzimy też w temat tabu śmierci we współczesnej kulturze zachodu, które to zagadnienie jest oczywiście dużo bardziej złożone. Poniżej odnośnik do artykułu na ten temat.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @T.O Słuchaj, bardzo dziękuję za komplement. Cieszy mnie też o tyle, że akurat z tego tekstu jestem autorsko zadowolony :))
    • @wierszyki "Wydaje mi się, że tylko taka iluzja, że niby poeta opisuje nie swoje emocje..." Myślę, że tak pisze się najlepiej.  Taki surrealistyczny wehikuł czasu, który pozwala, zbliżyć się do relacji świadka. I dla niego i dla nas, ocalić od zapomnienia ten podły czas. Ku przestrodze.    Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 
    • no, to wiemy na czym stoi:) (długość tez nieprzeciętna a odpowiednio apatyczna) podoba mi się , upchanie tego wszystkiego w krotki węzłowaty i wyrazisty sposób. W tekście jest wszystko doprawione. Lubie to.
    • @wierszyki Z całym szacunkiem i sympatią  uprzejmie stwierdzam, że to nie jest haibun

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        "Haibun (俳文) to japoński gatunek pisarski, który łączy głównie prozę autobiograficzną z haiku. Najbardziej znanym przykładem jest Oku no hosomichi Bashō, czyli Wąska droga do wnętrza. Kluczem do sztuki haibun jest pełne wdzięku połączenie wiersza i prozy, gdzie wiersz łączy się z prozą, ale oddala się od niej, w podobny sposób, w jaki wersety odnoszą się do siebie w renku poprzez łączenie i przeskakiwanie" Źródło:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Na tej stronie Michael Dylan Welch zamieścił nie tylko informacje na temat tego gatunku literackiego, ale też kilka własnych prac. Warto zajrzeć. A tak wygląda jeden z tekstów autora, przetłumaczony przez Google (jak coś jest dobrze napisane, całkiem możliwie się tłumaczy): Cisza w zimie Shiki Korzystając z ciszy w chorobie, wyszedłem na spacer po ogrodzie, opierając się na kiju. Ogród nie jest większy niż moja dłoń, ale słońce świeciło jasno, a po niebie latały ptaki. Czułem się nieopisanie szczęśliwy. Dwie lub trzy małe sosny wypuściły zielone pędy, które zdawały się wznosić ku niebu. Widziałem nici jak czerwone usta na nabrzmiałych pączkach różanego krzewu, który ma wysokość około stopy. Jesienne trawy ledwo wyrosły, więc nie mogłam powiedzieć, które z nich to koniczyna, a które dzwonki, ale irys otworzył już biały kwiat. W miejscach, gdzie ziemia jeszcze nie wyschła po deszczu, maleńkie owady wiły się, by pokazać, że one też żyją. gdzie leżała kukułka cienka warstwa świeżego śniegu .... Michael Dylan Welch pasjonuje się poezją, zwłaszcza haiku, którą pisze od 1976 r. i naucza od około 1990 r., m.in. jako adiunkt w programie pisemnym MSZ w Northwest Institute of Literary Arts. Zdobywał pierwsze miejsca w licznych konkursach poetyckich, a jego haiku, senryu, tanka i dłuższe wiersze zostały opublikowane w co najmniej dwudziestu dwóch językach w setkach czasopism i antologii (fragm. dot. życia Autora - z tej samej strony, Graceguts).   Co to jest Haibun po japońsku? Haibun (俳文, dosłownie haikai writings ) to prozymetryczna forma literacka pochodząca z Japonii, łącząca prozę i haiku. Zakres haibun jest szeroki i często obejmuje autobiografię, pamiętnik, esej, poemat prozą, opowiadanie i dziennik podróży.   Haibun to japońska forma literacka, która łączy prozę i haiku. Zazwyczaj proza jest opisowa i poetycka, a haiku służy pogłębieniu znaczenia prozy, wzmacniając jej tematy lub stanowiąc kontrast. Popularność tej formy przypisuje się Matsuo Bashō w XVII wieku.  Kluczowe cechy haibun: Połączenie prozy i haiku: Haibun składa się z sekcji prozy, która może być autobiograficzna, dziennikowa, eseistyczna, poematem prozą, opowiadaniem lub dziennikiem podróży, oraz haiku, które jest krótkim wierszem o charakterze lirycznym.  Opisowość: Proza w haibun zazwyczaj opisuje konkretne wydarzenia, miejsca lub emocje, używając zwięzłych, obrazowych sformułowań.  Sensoryczność: Opisy w prozie mają na celu wywołanie wrażeń sensorycznych u czytelnika.  Głębokie znaczenie: Haiku w haibun pełni funkcję wzmocnienia, rozwinięcia lub kontrastu w stosunku do treści prozy.  Popularność Bashō: Matsuo Bashō jest powszechnie uznawany za twórcę tej formy, rozpowszechniając ją w XVII wieku.  Przykładowa struktura haibun: Proza: Opis wydarzenia, miejsca lub emocji. Haiku: Krótki wiersz, który uzupełnia, pogłębia lub kontrastuje z prozą.  Przykłady haibun: Travel haibun: Opis podróży, np. wrażenia z miasta lub krajobrazu. Historical haibun: Opis wydarzenia historycznego lub postaci historycznej. Creative haibun: Opis bardziej abstrakcyjnych lub osobistych tematów.  Podsumowując, haibun to forma, która łączy w sobie precyzję i poetycką ekspresję prozy z krótkim, ale bogatym w znaczenia haiku, tworząc unikalną formę literacką.    Pozdrawiam.
    • @Alicja_Wysocka Tak, to wszystko prawda. Tekst nie jest do końca płynny. Tego nie widać, a przynajmniej ja nie widzę na pierwszy rzut oka i przy pisaniu, ale po tej rozmowie z AI już widać. To trudny tekst. Trochę zgrzyta. No tak wyszło lub nie wyszło, zdarza się. Ale i tak fajnie, że do mnie "wpadłaś" ;)) Tymczasem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...