Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wstał dzień,

nie krzyczę z radości,

ostatni papieros wpadł do ostatniej

kawy, była jak kromka chleba.

 

Pada,

w dziurawych skarpetach nie znajdę

szczęścia. Nawet o namiastkę 

nie będzie łatwo w szarym mieście.

Gdzie podobno mieszkam,

ale niekoniecznie jestem.

 

Promyk światła

sączy się leniwie spod drzwi łazienki,

wygodnie ułożę się w wannie.

Przykryty ulotnymi drukami

wycenię światłość żarówki.

 

Jakoś to będzie

wymamrota pralka nastawiona na ciągłe

płukanie złota.

Bez sensu – pobór mocy rośnie,

czynnej i biernej.

 

Nieważne i tak kiedyś zapłacę

za niedokonane.

Tym bardziej za tak zwane

wszystko.

Opublikowano

Całkiem, całkiem, a najlepsza przedostatnia strofa — nadaje wierszowi cudownych wibracji :

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Rossini powiedział kiedyś: daj mi rachunek z pralni, a napiszę do tego operę. Ty masz chyba podobny talent.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...