Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Wersja I (7/6) 9.12.22

 

O, niewinności słodka

światełko rajskich gwiazd
tyś silna po swych przodkach
brutali butem miażdż!

 

Dzieciątkiem jesteś jeszcze
dziewczynką, chłopcem, więc
nie wędruj po tej ścieżce
nieważna cudza chęć!

 

Nie wstydź się niewinności,

cnotliwość nie jest zła
choć będą ludzie prości
wyśmiewać, to ją chwal!

 

Lilijko z kropli mleka
szlachetny jest twój blask
nie spiesz się, nie odwlekaj
na wszystko przyjdzie czas.

 

*

Wersja II (8/6) 10.12.22

 

O, niewinności ma słodka,

światełko rajskich gwiazd
tyś silna po swoich przodkach
brutali butem miażdż!

 

Dzieciątkiem jesteście jeszcze, 
dziewczynką, chłopcem, więc
wstrzymajcie się na tej ścieżce
nieważna cudza chęć!

 

Nie wstydźcie się niewinności, 
cnotliwość nie jest zła
choć będą was ludzie prości
wyśmiewać, to ją chwal!

 

Lilijko z kropelek mleka
szlachetny jest twój blask
nie spiesz się i nie odwlekaj
na wszystko przyjdzie czas.

 

Choć...

 

J. Tuwim

Ostatnia Warszawska Dziewica

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

___

9 grudnia obchodzimy Dzień Dziewic/Prawiczków

Edytowane przez ais
. (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

i tak się bawią dziś emeryci

z szczerym uśmiechem na twarzach

niedoskonałość was nie zachwyci

można by dalej nie gadać

 

lecz ja wam powiem to jest urocze

bo człek do zabaw stworzony

młodych przestrzegam niech zwolnią trochę   

bo was pochłoną smartfony

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, Ależ Oni są Wspaniali! Chętnie poszłabym na Ich występ

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I mam nadzieję, jak dożyję, że będąc na emeryturze, zajmę się czymś twórczym

 

Dziękuję za wierszowany komentarz i przychylność :)))

(Dodałam 2 wersję, bo wydaje mi się lepsza)

 

Olgierdzie, Dzieciaki nie są z tego dumne. Nawet produkcje Hollywoodzkie zachęcają do pierwszego razu

 

Napisałam o dziewictwie cielesnym, ale przecież są inne np ja jestem Dziewicą Saficką, bo jeszcze nie napisałam wiersza w tym stylu, a Ty?

(Dodałam 2 wersję wierszyczka)

 

Alicjo, 

Dziękuję za komentarz i przychylność, ale dodałam 2 wersję i wydaje mi się być lepszą :)))

 

Opublikowano

@ais

Strofa saficka? Ale po polsku to chyba ciężko... Przyjrzę się temu zagadnieniu.

A co do dziewictwa, to przypomina mi się skecz Jerzego Urbana: "nazywam się Marysia. Sprzedam dziewictwo. Tanio. Dzieci w szkole śmieją się ze mnie, że jestem Marysia Zawsze Dziewica".

Ja osobiście mam 42 lata i jestem prawiczkiem, tak wyszło. Mój Boski Peiper kobiety znał tylko z burdelu, a ja do kobiety muszę mieć uczucie, inaczej nic z tego. Virgin Pride

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No i to lubię! Kubeł zimnej wody podany z subtelną elegancją

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kurde bele. 

Dobrze aff-ciu (wybacz, już nie będę), pomyślę, bo przyznam, że źle mi się czyta w 1 wersji 7/6.

 

Seksualizacja trochę się zagalopowała. Afera goni aferę. Ostatnia dotyczyła pedofilskich zdjęć Domu Mody Balenciaga.

 

Brudne Stany nieZjednoczone.

Brudny VatyCan.

Brudny świat.

Dziękuję za ostry komentarz :)

Pozdrawiam!

 

 

Skeczu nie znałam. Dzięki

Jesteś młodym facetem, całe życie przed tobą! Znasz film 40 letni prawiczek? To komedia i naprawdę jest zabawna

Ciesz się, że nie jesteś 42 kobietą...

Jeśli jest ładna, zadbana i ma hajs, to pół biedy...

 

Kochanowski pisał srofą saficką, a jest jeszcze królewska, Stanisławowska i wiele innych...

Miłego dzionka!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niektórzy wyśmiewają w swoich utworach 30 letnie dziewice czy prawiczków, dla mnie takie zachowanie jest niedopuszczalne!

Pomimo wspólnego mianownika jesteśmy inni i mamy różny biorytm i nikomu nie wolno kpić z tak poważnej sprawy.

 

Jedni podejdą do hymen na luzie i spłynie to po nich, jak po kaczce, a drudzy latami będą się zadręczali.

 

Dziękuję za komentarz i przychylność :)

 

 

 

 

 

 

@Klip Dziękuję!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...