Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lot z upadkiem


Rekomendowane odpowiedzi

Panie, ja upadłem.
I wtedy, na kolanach, cały w ranach,
Na krawędzi ciszy już dokładnie,
Powstałem znowu nieporadnie.

 

Śmiechy się śmieją nawet,
Dłoń kłosy włosów w szyk układa.
Wnet wzdycha szyja blada,
Czując palców czułą paradę.

 

Może i jutro cegła gdzieś poleci,
Zajęczy dziki gon zajęczy.
Lecz dzisiaj, i za to mogę ręczyć, 
Świat nas nie dręczy, a wręcz świeci.


Na Twojej wsparty już poręczy, 
Z siłą, co nie miedzią brzęczy,
Lecę ja, a obok mnie Ty lecisz.
Jesteśmy swoim własnym snem przecież. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz przypomina mi historię opisaną na tablicy przed jednym z kościołów, tylko nie pamiętam którym:

 

Człowiek przywoływał sceny z przeszłości, a każdej scenie towarzyszyły ślady czterech stóp na piasku: człowieka oraz Pana Jezusa, który szedł obok niego. Ale w najtrudniejszych chwilach życia, na piasku widniał tylko pojedynczy ślad i zrozpaczony człowiek zawołał:

— Panie, czemuś mnie opuścił, kiedy potrzebowałem Ciebie najbardziej?

— Niosłem cię wtedy na rękach…

 

Sand, Footprints, Pacific Ocean Surf by Dszc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...