Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@janofor Niby tak, a jednak ja tego nie napisałam, niekoniecznie akurat sięgnęłabym po grzyby. A szkoda, bo symbolika jest wręcz narzucająca się. Są grzyby trujące, pasożytnicze, pleśń (w tym jadalna!), drożdże... Są grzyby również jadalne, wręcz odżywcze. Coś mi chyba kiedyś przemknęło o grzybniach, które stanowią podziemną sieć komunikacyjną - królestwo tych organizmów jest zdecydowanie inspirujące. 

Opublikowano

@goździk  wydaje mi się (nie jestem pewien co do tego, że dotyczy to każdej grzybni i czy przypadkiem nie systemu korzeniowego), że grzybnie umożliwiają kontaktowanie się drzew między sobą, pozwala to na wzajemne wspieranie się poszczególnych organizmów. Temat w zasadzie nie poruszany, a niezwykle ciekawy i zmieniający nasze patrzenie na "nieruchawe" żyjątka

 

na dokładkę dodam, że największym żyjącym na świecie organizmem jest właśnie grzyb - opieńka wraz ze swoją grzybnią ;)

Opublikowano

@janofor

No właśnie jakoś tak mi coś przemknęło... O tym największym organizmie też czytałam/słyszałam ciekawostkę. To tego typu temat, że cieszy mnie fakt, że ktoś też go kojarzy. No ale Ciebie jako Autora takiego wiersza taka wiedza obowiązuje! :D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Starzec   czytam i czytam i co wy na to że powstał zator ale zadziałał katalizator :))
    • @FaLcorN OK. Dziękuję
    • Cnotami nie grzeszy, jak wielcy artyści, jedna schowana, drugą odpiera passaty na wietrze. Już po herbacie gdy się kumka spostrzeże, patyk połknie szybciej niż gumka zetrze. Niczym Godot marzy o lepszych jutrach. Mimoza, albo inna muza w natchniuzach, wypatruje szczęście w wody okruchach. Stoi na jednej nodze skulona, cierpliwa           czapla siwa.  
    • Mam ci ja brata nie byle jakiego "wariata", ponoć wszystkie kobiety go kochają na jego punkcie bzika dostają. Gdzie się ruszy chłopina wszędzie czyha na niego dziewczyna, brunetki, blondynki czy też rude wszystkie uwielbiają tą marudę. Strzec się musi dniem i nocą czasem koledzy przychodzą mu z pomocą radzą co robić, podpowiadają dobrych, sprawdzonych rad udzielają. Związana jest z nim historyjka taka za młodych lat u tego chłopaka na widok dziewczyny panika i trwoga, uciekał gdzie się da o la boga. Pewnego razu przygodę miał przed dziewczyną do siostry wiał panika go zżerała, "spodnie latały", "sparaliżowany" był cały. Na ratunek Pan Sobieski pośpieszył dużo nie trzeba było a już się cieszył, jeden kieliszeczek zrobił swoje mógł już ruszać na damskie podboje. Z biegiem czasu i lat wszystko się zmienia historyjka nabiera innego brzmienia, dziewczyn już się nie boi, wielce chojraka stroi. Wysokie ego o sobie ma na hodowli gołębi się zna, gąski, pawie, kury wszelkiego ptactwa cała masa to hodowla na którą idzie spora kasa. Papieroski pali, kawkę  pije, całkiem dobrze mu się  żyje bywa, że zawodowo pracuje częściej na "fuszkach" bytuje. Lat dzieści  kilka padło sakramentalne - tak - nie spoważniał jednak ten rajski ptak, żonkę, dwóch synków ma no i rolę dumnego dziadka gra. Pewne nawyki jednak się  nie zmieniają za panienkami oczka nadal zerkają, taka to już jest ta męska płeć i nie zmieni jej żadna sieć.                             K.W.    
    • Witaj - podoba się -                                          Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...