Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Czarek Płatak  Marzę o dniu, gdy ludzie otworzą swoje umysły na wiedzę i przestaną mówić "mnie nie namówisz na...". Podoba mi się forma wiersza, jego autentyczność,  tytuł w punkt. To jest holokaust, a nawet gorzej, bo masowo sankcjonowany mord jest finansowany przy sklepowej kasie przez większość cywilizacji. Do tego przykładanie się do wyniszczenia naszej planety. W czasach, gdy wiedza nie jest luksusem, a dostęp do niej jest powszechny, wymagam mniej ignorancji od społeczeństwa. Dzięki za ten wiersz, Czarek. 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chodzi i podejście człowieka do zwierząt. Naziści traktowali ludzi w obozach jak zwierzęta. Tam była maszyna, cały przemysł nastawiony na masowy mord, tak jak teraz mamy przemysł produkcji mięsa, co za nim idzie hipermasowy mord na zwierzętach. 

Zresztą holokaust zwierząt to nie jest termin, na który ja wpadłem. Los zwierząt przyrównał do Holokaustu m. in. noblista Isaac Bashevis Singer. Szerzej rozpropagował to pojecie aktywista Gary Yourofsky, a ja jak wielu obrońców praw zwierząt zgadzam się z tym porównaniem. 

Wierzę też, że akurat w tej kwestii człowiek potrafi się zmienić. Widać te tendencje choćby w tym, że wielkie koncerny fastfoodowe wprowadziły do swoich menu zastępniki mięsa. Szczęśliwie coraz więcej ludzi zaczyna otwierać oczy i podchodzić do tej kwestii trzeźwo, racjonalnie i z empatią. 

Pozdrawiam 

Do niczego nie namawiam. Stwierdzam przykry fakt. 

Dzięki za czytanie i słowa. 

Ludzie powoli, bo powoli, ale się budzą. Oby ta tendencja się tylko utrzymała. 

Dziękuję serdecznie 

Hail seitan! 

Niestety. Niby tacy mądrzy jako gatunek, a tacy głupi i destruktywni... 

Dzięki 

Pozdrawiam 

Oby więcej takich postaw.

Jestem dobrej myśli. Ludzie coraz częściej odchodzą od mięsnej diety. Jeśli nie z powodu wyznawanych wartości to z troski o własne cztery litery, tzn zdrowotnych. Chociaż aspekt na charakter globalny, bo przecież przemysłowa produkcja mięsa ma katastrofalny wpływ na całą planetę. 

A ja dziękuję za Twój komentarz. 

Podpisuję się pod nim wszystkimi długopisami. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem, że chodzi o zwierzęta, to oczywiste. Jednak widzisz, zwierzęta się karmi, żeby przybrały na wadze, żeby miały ładne futerko na przykład. Działo się tak w obozach? To tylko jeden przykład. Temat jest bardzo obszerny i nie mam zamiaru się dalej rozpisywać. A to, że ktoś coś stwierdził i porównał nie oznacza, że należy to powielać. Można by napisać jeszcze wiele, ale wydaje mi się, że ... i dalej nie będę kończył. Baw się jak chcesz.

Dodam jeeszcze, że wystarczy sobie wygooglować znaczenie pojęcia HOLOKAUST, żeby wiedzieć gdzie i kiedy należy go uzywać. Ludzkla bezmyslnośc nie jest wytłumaczeniem.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Piszesz o Holokauście. Ja świadomie użyłem zapisu 'holokaust' w odniesieniu do zwierząt. 

Holokaust był zaplanowanym ludobójstwem. Maszyną nastawioną na przerobienie jak największej liczby ludzi nieporzadanej rasy na kupkę popiołu. Natomiast ten pisany małą literą nawiązuje do tego planu. Czymże innym jest produkcja mięsa jeśli nie sprawnie działającym programem, maszynerią nastawioną na przerobienie jak największej ilości zwierząt na mięso? Owszem, zwierzęta to nie ludzie. Jednak osobiście zgadzam się z tym terminem (pisanym z małej litery) w odniesieniu do nich, bo ogrom cierpienia i morze ich krwi przelanej ludzką ręką jest niewyobrażalny.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A mnie się wydaje, jestem wręcz przekonany, że w większości przypadków z  takim nazwaniem masowego, planowego mordu na zwierzętach zgodzi się większość wegan i wegetarian. Tylko Ci (Żydzi i nie Żydzi) jedzący mięso będą częściej przeciwko. Normalny mechanizm wyparcia, że przecież nie robią nic złego. Co oczywiście jest bzdurą, bo jak zauważyła już @GrumpyElfto usankcjonowany wyborem proceder, a wybierając jedzenie mięsa mamy na rękach ich krew w równej mierze co rzeźnik. Nawet bardziej, bo gdyby więcej ludzi rezygnowałoby z diety mięsnej mniej zwierząt zabijaliby rzeźnicy. 

 

 

Opublikowano

Z grubsza. Bo najwyraźniej nie rozumiesz. A zapewne i masa innych. HOLOCAUST to działanie mające na celu ZGŁADZENIE konkretnej grypy etnicznej (nie zwierząt). Nikt nie hoduje zwierząt by zgładzić ich populację. Krew na ręklach nie ma tutaj nic do gadania. Jeżeli nie rozumiesz różnicy pomiędzy HOLOCAUSTEM a HODOWLĄ to naprawdę nic na to nie poradzę. Dalej, to co chciałbym napisac grozi banem wiec się powstrzymam.

 

 

@Czarek Płatak Napisałeś "Mieso macht frei" a przecież indykom karmionym dożoładkowo nie zapewnia się żadnej pracy ani zajęcia. Wyobraź sobie, że w obozach koncentracyjnych takie zajęcia dawano i do tego odnosiło się to powiedzenie. Ma się to nijak do hodowli zwierząt. Pisząc w ten sposób pielęgnujesz nienawiść i to mi się bardzo nie podoba.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Corleone 11 "Ogarnięcie tekstu" zrobiło mi dzień

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Dzięki;-)
    • @Berenika97    Ciekawie. Nie ma to jak być nauczycielem

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Skądś to pamiętam...     Pozdrawiam Cię. 
    • - Jesteś niesamowita, wiesz? - spocony, ciężko oddychający, ale z wyrazem euforii na twarzy mężczyzna ciężko opadł na poduszkę   - Wiem - przytaknęła uśmiechając się. Chwilę jeszcze dochodziła do siebie, a potem oparła na ramieniu i spojrzała w twarz leżącemu obok mężczyźnie.  Bezwzględny i błyskotliwy prezes zarządu, od którego decyzji zależał finansowy los dziesiątek, o ile nie setek tysięcy ludzi był rosłym, wysportowanym, przystojnym mężczyzną w średnim wieku. Krótko przycięte szpakowate włosy, proporcjonalne rysy twarzy i wyraźnie zarysowany podbródek, który podkreślał jego silny, zdecydowany charakter.    - Niesamowita jesteś, wiesz? - powtórzył wpatrując się w nią swoimi ciemnymi, przenikliwymi oczami.    - Najlepsza, panie prezesie - śmiejąc się cicho zalotnie odchyliła głowę. Zrobiła to w taki sposób, by mógł z bliska podziwiać jej nagie, pełne piersi.    - Ale przede wszystkim jesteś bezczelna - patrzył na nią drwiąco.    - Tak, jestem bezczelna i mam fajne cycki. I za to mnie lubisz - śmiejąc się patrzyła w jego ciemne oczy, których chłodu tak bardzo bali się jego podwładni. Ale nie ona. Nigdy nie była strachliwa, a już na pewno nie bała się mężczyzn, którzy przy odrobinie wysiłku jedli jej z ręki. Jak pan prezes zarządu wielkiej korporacji, który oficjalnie był jej szefem, a prywatnie Hubertem i kochankiem, który co prawda wymagał od niej pełnej dyspozycyjności i spełniania jego erotycznych fantazji, ale za co dobrze, bardzo dobrze jej płacił. A że był naprawdę dobry w tym co robił i nie męczył jej bzdurami typu "zakochałem się w tobie", nie narzekała. Przeciwnie, była bardzo zadowolona z takiego układu. Niewymagająca praca, dużo dobrego seksu i coraz większe zasoby finansowe na koncie, co pozwalało jej na wygodne życie i przyjemności.    - Seksowna i bezczelna - droczył się z nią wsuwając palce w jej rude loki.    - Gdybym taka nie była, nie zaciągnąłbyś mnie do łóżka - zachichotała - Pamiętasz, jak się poznaliśmy? - śmiejąc się patrzyła prowokująco w jego ciemne oczy.     - Pewnie, że pamiętam. Nie dość, że robiłaś tyle hałasu tymi swoimi szpilkami, to potrąciłaś mnie na korytarzu wytrącając z dłoni dokumenty, które niosłem.    - Tak, ale kucnęłam i zaczęłam je zbierać - przypomniała mu szybko.    - Pokazując mi na "dzień dobry" swoje czerwone majtki - uśmiechnął się znacząco.    - Hubert, ale to nie byłam ja i coś ci się pomyliło! - zaprzeczyła obrażonym głosem.    - Jak to nie ty...? - patrzył na nią zdumiony.    - Bo ja nie miałam wtedy majtek! - wybuchła śmiechem, a siedzący obok niej w łóżku mężczyzna po chwili konsternacji dał jej solidnego klapsa w goły tyłek.    - To za to, że robisz sobie ze mnie żarty.    - Wcale nie - śmiała się rozbawiona jego miną.    - Najpierw wpadłaś na mnie na korytarzu, zaświeciłaś mi przed oczami swoimi majtkami...   - Naprawdę nie chciałam - zachichotała cichutko przerywając mu.    - ... a kiedy zwróciłem ci uwagę zaklęłaś, rzuciłaś mi dokumenty pod nogi, machnęłaś przed nosem włosami i niczym obrażona królowa Saby poszłaś w stronę windy.    - Bo się wściekłeś i powiedziałeś, że karzesz mnie wyrzucić! - przypomniała mu lekko nadąsanym głosem.    - Zamiast tego kazałem ochronie zatrzymać cię i przyprowadzić do mojego gabinetu. Po raz pierwszy spotkałem w firmie dziewczynę, która zamiast przeprosić obraziła mnie. Tak bezczelną i dumną. Do tego z tak pięknymi włosami i oczami. Dopóki ciebie nie zobaczyłem nie wiedziałem, że...      Fragment mojej niewydanej książki.     
    • @Maksymilian Bron, dziękuję :)
    • @Roma Przepiękny wiersz, który można poczuć..
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...