Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ręce drżą
to nic,
nic się nie przydarzy,
wszak
Święta Panienka
spogląda z powały,
doczekać dnia
co nadejdzie szybko,
on,
żołnierz zuchwały,
on,
choć bez nogi
drągiem podpiera się rześko,
tłum bije brawo,
wszak dotrzymał straży,
wszak obronił dzieciątka
i panny brzemienne,
pada chusteczka,
jak lekko,
osadza się,
jakby w fotelu,
zagłębia
jak kula
by dosięgnąć celu,
ta twarz... jakże inna,
teraz się wydaje
jakby białym płótnem
pokryta,
nie skalanym,
i nie drżą już ręce
kiedy na rozstaje
prowadzi go
hegemon śmierci,
kusi
chwałą,
sławą,
marcepanem.

Opublikowano

Żołnierz z jedną nogą? To chyba dopiero co po bitwie. (co zresztą ten "zadowolony tłum z wytrwania na straży" podpowiada).

Ogólnie podoba mi się, jednak takie wersy jak:
"wszak obronił dzieciątka" (wyciskacz łez, poniżej pasa)
"nie skalanym" (nieskalanym)

I te rymy. Rozumiem: 2-2. Ale :
przydarzy > powały > zuchwały > straży.

Pozdrawiam.

Opublikowano

ciekawa interpretacja Panie Sewerynie, mysle ze zaraz po bitwie czy tez nieco pozniej i tak nogi nie odrastaja :) zreszta drogi Panie Sewerynie, z noga czy bez to zolnierz jest :)
a na powaznie to nie mial byc wiersz o zaginionej nodze zolnierza, jesli Pan go tak odebral mysle ze moj przekaz do Pana nie trafil, po prostu :)

pozdrawiam

dziekuje wszystkim za wyrazone opinie, wszystkie byly bardzo mile dla oka mego :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - Po schodach świątyni zwieńczonej pomroczną łuną,  - tak odczuwamy              mroki starych świątyń - ciekawie piszesz -                                                                                       Pzdr.
    • czymże ta lekkość bezowa w raju cukierni dniem ponurym rodzi ochotę na małą słodycz rozpływającą się w buzi czule podwoje zburzę nieprzyzwoicie sycąc zmysły cudeńkami - galaretki drżące w malinie trufle z kokosem i orzechami przytulę torcik czekoladowy z rozkoszą oblizując słodkie usta jeszcze tylko ekler karmelowy och - i napoleonka puszysta!    
    • Witaj - podoba się -                                           Pzdr.
    • Nastrojowy. Nie jestem pewna, czy całość jest przemyślana. Metafory są tak intensywne, że balansują na granicy sensu. Przykładowo, nie słyszałam, żeby ktoś kiedyś poił czkwakę. Na pierwszy rzut oka wygląda jak zbitek efekciarskich fraz. Niemniej jednak, ten wiersz się mieni, a ja jestem sroczką, więc podoba mi się. Nie zważając, czy to brylant czy cyrkonia :)
    • Tekst satyryczny, rzecz jasna:))     jestem sprawnym naprawiaczem krytykuję co zobaczę jeśli byłbym całym rządem to bym zrobił wnet porządek     chyba dziś podobnych znajdę pokrzyczymy chociaż fajnie przesmarować przecież trzeba wazeliną wspólne trzewia     jakiś czubów wokół horda chcą przygarnąć nasze dobra oj koryto nie w mej głowie wolontariat tyle powiem    nie zmieniła by mnie władza sobie bym wszak nie dogadzał dbałbym o nas i idee o przydatnych których wiele    jestem słuszny sądzę w ciemno skończą w cyrku lecz nie ze mną my właściwi i zaradni oni jakieś durne błazny    *~*    póki co to wciąż dyskusje aż zasadę wyznać muszę w polityce gości często powtarzana z wielką chęcią     całe zło to oponenci   całe dobro my bo święci
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...