Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

To Już Koniec


Paulina Karpiuk

Rekomendowane odpowiedzi

Czujesz się samotny,
nikt cię nie rozumie
chodzisz sam ulicami
nikt cie juz nie potrzebuje

Chciałbyś dotknąć nieba
i spojrzec aniołowi w oczy
wiesz że to juz koniec
czujesz, jak śmierć za tobą kroczy

Życie nie oszczędzało cię
z dnia na dzień traciłeś siły
wchodzisz przez bramy Hadesu
ciemność i cisza cię otoczyły

Atropos przecięła nić życia twego
twoja dusza zaznała nareszcie spokoju
nikt nawet nie zauważył twej nieobecności
myśla, ze nadal siedzisz i uczysz sie w pokoju......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ smutny wiersz...największemu wrogowi nie życzę takich przeżyć.
Świetnie mi się go czytało ,mam tylko maleńkie "ale" .... co to znaczy ,że nikt Cię już nie potrzebuje?! jeśli ktoś kiedykolwiek powie coś takiego komuś to znaczy że kłamie! nie można wierzyć z coś takiego! każdy na swiecie jest potrzeby, na świecie "nie ma niepotrzebnych ludzi".( to cytat zasięgnięty z bilbordu ,który wisi w moim mieście).
Jeśli ktos czuje sie niepotrzebny to musi poszukać czegoś w czym mógłby pomóc...w czymkolwiek....komukolwiek.
Serdecznie pozdrawiam smile.gif
Natalia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz całkiem w porządku i rzeczywiście porusza taka sfere uczuciowa, która chyba każdemu człowiekowi w pewnym momencie była bliska, to uczucie samotnosci wśró tłumu ludzi.Jednak jeśli sie zastanowimy( albo ktos nam to uświadomi) zrozumiemy że tak naprawde nie moglibysmy zniknąć niezauważeni.
Wszyscy korzystamy z tego wynalazku współczesnego jakim jest internet i napewno spotkaliśmy się z tekstem "15 rzeczy o których prawdopodobnie nie wiesz, albo nie myślisz"


1. Jest na świecie co najmniej 5 osób, które tak cię kochają, ze
oddałyby życie za ciebie.
2. Jest na świecie co najmniej 15 osób, które kochają
cię w ten lub inny sposób.
3. Jeśli kiedykolwiek ktoś cię nienawidził to tylko dla tego, ze chciałby
być taki jak ty.
4. Twój <cheese> może przynieść radość każdemu,nawet temu kto cię nie lubi.
5. Każdej nocy jest ktoś kto
myśli o tobie zanim zaśnie.
6. SA tacy dla których jesteś całym światem.
7. SA tacy którzy nie mogliby żyć bez ciebie.
8. Jesteś jedyny i wyjątkowy.
9. SA tacy którzy cię kochają, a ty nawet nie masz pojęcia ich istnieniu.
10. Kiedy popełniasz pomyłkę zawsze wynika z tego cos dobrego.
11. Jeśli myślisz, ze świat się do ciebie odwrócił plecami, zrób jak
on -odwróć się do niego plecami.
12. Jeśli sadzisz, ze nie masz szans osiągnąć to
czego chcesz, najprawdopodobniej nie osiągniesz tego, ale jeśli wierzysz
w siebie najprawdopodobniej, wcześniej czy później, osiągniesz to.
13. Zawsze pamiętaj komplementy jakie prawią ci inni, zapomnij o
docinkach.
14. Zawsze mów innym co do nich czujesz, będziesz czul się lepiej wiedząc
ze oni o tym wiedza.
15. Jeśli masz wspaniałych przyjaciół poświęć czas
żeby wiedzieli jacy SA wspaniali. Żyj chwila. Nigdy niczego nie żałuj. I co najważniejsze, zawsze
trzymaj się z przyjaciółmi i rodzina, bo to oni pomogli Ci być takim jakim
jesteś teraz.

Watro się nad tym zastanowić( może niektóre punkty warte sa przeredagowania, ale zostawmy to tak).Ja od momentu odkąd zrozumialam pare z nich, mniej sie zastanawiam nad moim "znikaniem" i rozpływaniem w nicosc

A co do wiersza jeszcze to razi mnie trochę, ukazanie w drugiej strofie aniołów, a potem w dwóch nastepnych postaci mitologicznych( w mitologi z tego co wiem nie ma słowa o aniołach smile.gif ).Ja po prostu trzymałabym sie jeden ścieżki albo aniolowie i bramy piekieł, albo sama mitologia, ale może to celowy zabieg.

Pozdrawiam Alessia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CYTAT (Paulina Karpiuk @ Jun 17 2003, 03:28 PM)

A anioł i mitologia to specjalne połączenie- są różne religie ale jedna wiara

Czekaj Paulina, bo teraz to nie rozumiem.Jeżeli chodziło podkreslenie jednej wiary, to własnie nie wyszło.Bo teraz nie wiadomo czy wierzysz w Boga i anioły czy mitologiczny swiat.Ja podejrzewam jaka jest odpowiedź, ale wiersz tego nie ukazuje.
To taka moja uwaga
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając go miałem wrażenie, że jest napisany przez małą, zbuntowaną dziewczynkę. Która chciałaby wszystkim zrobić na złość i umrzeć. Wtedy patrzyłaby jak to oni się zapłakują i nie mogą jej odżałować. Tak, jak byłem mały też miałem takie chwile, kiedy chciałem umrzeć na złość rodzicom - młodzieńczy bunt.
Może twój wiersz przekazuje coś głębszego ale ja tego nie czuję.
Nie podoba mi się.

Pozdrowionka!!! wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CYTAT (Alessia @ Jun 17 2003, 08:23 PM)
CYTAT (Paulina Karpiuk @ Jun 17 2003, 03:28 PM)

A anioł i mitologia to specjalne połączenie- są różne religie ale jedna wiara

Czekaj Paulina, bo teraz to nie rozumiem.Jeżeli chodziło podkreslenie jednej wiary, to własnie nie wyszło.Bo teraz nie wiadomo czy wierzysz w Boga i anioły czy mitologiczny swiat.Ja podejrzewam jaka jest odpowiedź, ale wiersz tego nie ukazuje.
To taka moja uwaga
Pozdrawiam

Nie, nie oto mi chodziło w tym wierszu. To była odpowiedź na pytanie!
Chodzi mi oto że każdy w cos wierzy (wiara jest jedna) a to czy w anioły czy w mitologiczne bóstwa to prywatna sprawa każdego.
Mam nadzieje ze nie zamotałam wink.gif
Ten wiersz może sie nie podobać, ale chciałabym żeby dał do myślenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CYTAT (Paweł Dęga @ Jun 17 2003, 08:39 PM)
Czytając go miałem wrażenie, że jest napisany przez małą, zbuntowaną dziewczynkę. Która chciałaby wszystkim zrobić na złość i umrzeć. Wtedy patrzyłaby jak to oni się zapłakują i nie mogą jej odżałować. Tak, jak byłem mały też miałem takie chwile, kiedy chciałem umrzeć na złość rodzicom - młodzieńczy bunt.
Może twój wiersz przekazuje coś głębszego ale ja tego nie czuję.
Nie podoba mi się.

Pozdrowionka!!! wink.gif

Owszem mała jestem- 152 cm wink.gif ale nie zbuntowana to mam już za sobą
Ale widzę dużo młodych ludzi którzy nie sa zauważani i .... cóż czasami się to smutno kończy....
Dziękuje za komentarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @poezja.tanczy Dziękuję bardzo, zajrzę do Ciebie.  Pozdrawiam serdecznie,  Miłego dnia 
    • kraj nad Wisłą  cudowny kraj  rodzą się tutaj  nie chińczycy europejczycy  a Polacy  i nie jest to ich wybór  życie za nich wybrało    mogą być z tego dumni  dali Europie to  co ją zbliżyło do cywilizacji  Konstytucję  umocniła korzenie  nowoczesnego świata  i  i zburzyli mury między państwami    to nasze wspaniale dary    bądźmy POLAKAMI  patriotyzm to nie negacja innego  to szacunek do swojego   3 Maja 2024 andrew
    • Panie i Panowie. Przed Państwem –- Ciscollo! Powitajmy go gorącymi brawami! Jedyny i niepowtarzalny…   A więc w pustej sali…   (Zaraz, zaraz. Jakaż to pusta sala? Wróć. Jeszcze raz. Od początku. A gdzie, Ciscollo?)   A więc w pustej sali. W pustym teatrum. Puste siedzenia rażą po oczach czerwonym obiciem, jak wtedy, kiedy jechałem donikąd w pustym przedziale pociągu… Walają mi się pod nogami jakieś zużyte sprzęty. Jakieś truchła rozsypujące się w proch. Bielejące… Albo raczej żółknące w świetle wiszącej lampy mojego pokoju. Rozsuwam na bok krzesła. Pufy. Taborety…   (A co z teatrem, w którym jedynie cisza i szum płynącej w moich uszach krwi?)   Jakie to ma znaczenie. Pustka tu. Pustka tam…   A więc, pomiędzy krzesłami… Przedzieram się jak przez gęste chaszcze amazońskiej dżungli…   (strasznie dużo tu tych krzeseł)   A więc, pomiędzy pufami…   (tych też jest wiele)   Pomiędzy pustymi fotelami…   (Aa. Tych jeszcze nie było)   Więc, pomiędzy fotelami z poprzecieranym obiciem, pomiędzy tymi czworonogami przestępującymi niecierpliwie ze stukotem jadącego pociągu. Nie. Pomiędzy pustymi, stojącymi spokojnie fotelami, na których zasiadali moi rodzicie za życia. Ojciec wypalił nawet na oparciu dziurę od niedopałka papierosa, kiedy zasnął pijany po seansie spirytystycznym podczas przyjęcia z okazji którychś tam swoich urodzin czy imienin. Nie pamiętam.   W każdym bądź razie zasnął z tlącym się petem, który wypalił właśnie tę dziurę w oparciu. Za oknami pachniały jaśminy. Pachniało czerwcem i ptaki śpiewały tak tkliwie. Słowiki…   Ojciec mówił coś przez sen. W tej to żywiołowej gmatwaninie fazy REM, nadającej pozorów jawy. Poruszał szybko ocznymi gałkami. Pod zaciśniętymi powiekami albo i bez powiek. Jakoś tak przerażająco otwarcie. Mówił z przekąsem i z całą swoją surowością człowieka z zasadami. Wygłaszał coś oskarżycielskim tonem i wygrażał palcem.. Do kogoś. Do czegoś. Do nie wiadomo czego. Jak to bywa we śnie. Mówił potem o przestrzeni, która jest wg niego zakrzywiona. Jak tęcza… O wyimaginowanym napisie na froncie pianina (którego już dawno nie ma, albowiem został sprzedany przez matkę z grosze do jakiegoś muzycznego ogniska)  A więc dopatrzył się go między wyrzeźbionymi na nim liśćmi jakiegoś egzotycznego krzewu. Ciscollo! (cokolwiek to znaczy, mimo że brzmi jakoś tak z włoska) Powiedział to wyraźnie, wykrzyczał wyskoczywszy z fotela jak oparzony. Nie. Nie obudził się, tylko jako ktoś, kto śni na jawie albo w gorączce.. Potem powtórzył to słowo wiele razy, cały czas śniąc i przestępując z nogi na nogę. Wyglądał jak wypchana kukła albo manekin w kolorze wosku. Wreszcie opadł z sił, popadając w apatię i przygnębienie. I zanurzył się w bezkres szumiących fal. Jego tors opadał. Wznosił się. Opadał… Niczym przypływy i odpływy dostojnego oceanu…   Teraz jest to pusty, wygnieciony przez niego fotel i z wypaloną przez tlący się niegdyś niedopałek dziurą na oparciu.   Pusty fotel po mojej matce…   Cóż…   Pusty po mojej matce fotel z odpadającą drewnianą listewką między drewnianymi nóżkami, którą muszę chyba przykleić. Odpada i już. Widać, tak ma, że musi odpadać. Podłogowa klepka jest przed nim wytarta od ciągłego szurania przez nią kapciami z twardymi podeszwami. Jest wytarta, bo szurała stopami podczas oglądania filmów nocnego kina. Albo i nie szurała. I miała je spokojnie ułożone. Bez najmniejszego drgnięcia. Tak jak miała je spokojnie ułożone w otwartej jeszcze sosnowej trumnie. Widziałem… Była już sina na twarzy, kiedy leżała ze złączonymi dłońmi oplecionymi różańcem. Ojciec też był siny podczas trumiennego spoczynku w przykościelnej kaplicy dwadzieścia kilka lat wcześniej. Chciał coś jeszcze chyba powiedzieć, bo miał otwarte usta. Wokół nich był siny. W głębi czarny od toczących go gnilnych procesów. Oboje już dawno zsinieli, rozsypali się w rozwiany wiatrem pył. W atomy. Neutrony. Kwarki… Całą tę subatomową menażerię wkuwającego gówna. Bo nie zbadanego do końca. I wymykającego się wszelkim prawidłom naukowego postrzegania.   A więc puste po nich fotele. I pusta kanapa. Na której często kładła się moja matka, wracając późnymi popołudniami z pracy. Miesiąc przed śmiercią już się nie kładła, bo nie mogła leżeć i spać z powodu niewydolnego serca. Ale ostatecznie poszła spać. Już tak na amen. Pewnego marcowego przedpołudnia po kolejnej nieprzespanej nocy. Pamiętam, że rano świeciło słońce, mimo że takie lekko przymglone. Za to pod wieczór rozszalała się śnieżna burza. Zabrała ją. Tak po prostu zabrała ją wtedy śmierć. Tak bezceremonialnie. Z okrutnym rechotem absolutnej potęgi wszechwładzy. Runęły wówczas wszystkie gmachy. A każdy z nich miał w sobie mniej lub bardziej wierną, rozpadającą się twarz mojej matki. No cóż, zagrała kostucha na skrzypcach. Fałszywie…   Rozglądam się. Na ścianach wiszą jakieś zdjęcia. Krajobrazy namalowane przez nieznanych mistrzów. I stary wiszący zegar. Nie bijący już od dawna. Martwy, zeskorupiały trup. Nasłuchuję… Poprzez szumiący w uszach pisk przychodzą do mnie przez ściany dźwięki z dawnych kreacji przeszłego czasu. Takie pomieszane i jakoś tak nie po kolei. I pomiędzy wychylanymi do dna haustami alkoholu. Która to butelka? Nie wiem. Nie pamiętam. A zresztą nie ma to już znaczenia. Wznosząc kolejny toast do widma w stojącym tremie, zapominam nagle, co miałem zrobić dalej. Opadam na fotel. Bezsilny. Nie pamiętam, co zaplanowałem. Nie wiem. Nic nie wiem. Ale wiem, że płoną gwiazdy albo świece poustawiane w zakamarkach pokoju. Poustawiane nie wiadomo przez kogo. Przeze mnie? Ja to zrobiłem? Albo może ja, jako nie ja? Przez takie coś nie będące mną? Nie ważne. Płoną, to płoną. Niech ściekają stearyną czy woskiem. Na ścianach drgający zarys twarzy, skrzydeł. I czegoś tam jeszcze… A więc ktoś tu jeszcze jest. Kto? Nie odpowiada nikt. Zatem to muszę być ja, tylko podczas przepoczwarzania się w kolejnego ekscentrycznego robaka.   To, co przed chwilą było jeszcze kształtem, teraz nie ma już żadnego kształtu. Jakby jakiś negatyw nie-ludzkiej twarzy czy czegoś na jej podobieństwo. W każdym bądź razie to rozmija się ze mną. Zbliża. Oddala. To znowu przesuwa się coraz bardziej. Odchyla, odchyla…  Wygina się w pałąk jak podczas próby wniebowzięcia… W ekstazie. W skowycie. W spazmie agonii…   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-03)    
    • I. Starzy mężczyźni Inspiracja oraz Motto: Rafał Adaszewski z cyklu "Trzy wiersze o kobietach i mężczyznach" "Starzy mężczyźni wyglądają dobrze. Noszą niewielkie zakupy, nie wiercą się na ławkach w parkach gdy z kimś rozmawiają, to odsuną się te pół metra od rozmówcy. Nie mówię zaraz, że są cichymi mędrcami o przenikliwym, łagodnym spojrzeniu. Raczej nie, ale wyglądają dobrze na żywych." Starzy mężczyźni z tonsurą łysiny lub glacą popstrzoną jak indycze jaje nie klną za to ryczą lub skrzypią omotani głuchotą - Starzy mężczyźni choć nie klną ale się śmieją szczęką stukającą na odległość chuchając placebo czosnkowym czasem z laseczką i jeszcze panie po rękach całują - Mówi się że lepszych od nich kładą do trumny II. Odchodzę lub Laurka Na dzień urodzin mojej Pani Lilki z Kossaków Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej :) Jesień z późnych ta najpóźniejsza Sianem lawenda przesuszona i jak krupy rozsypany wrzos - - - - - - - - - - - - - - - Odbicie nie okłamie - ze starej urody rozbieram się do naga 24 - 25.11.2015  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...