Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

KARZEŁ.

 

Wolność, równość, sprawiedliwość, demokracja,

łatwo idealistów na te słówka nabrać,

lecz jeśli nie jest to fałszywa narracja,

to spróbuj Obywatelu za nie umierać!

Czyż mogłyby rządzić sobą ciemne masy,

chociażby przez tak zwanych reprezentantów,

bez wodza, ideologii, nacisków i kasy?

Intelektualny bełkot dyletantów!

Najbardziej ekscytująca bywa władza,

zwłaszcza absolutna co dzieli i osadza!

 

Tak właśnie Karzeł śmieje się nam w nos,

do szpiku kości mrozi Karła głos,

zwłaszcza że w jego rękach dziś nasz los!

 

Wszak zawsze byli ci słabsi i silniejsi,

co za kark brali i którzy go zginali;

od zawsze też byli równi i równiejsi,

ci co łajali i którzy się kajali.

Bo wodzowie, wykonawcy, ich ofiary,

wrogowie, oponenci i zdradziecka klika,

naszego świata odwieczne to filary,

których żąda Bóg, natura i praktyka.

Nie łudźmy się że zmienią filozofów sny,

to co pisane mamy głęboko we krwi!

 

Tak właśnie Karzeł śmieje się nam w nos,

do szpiku kości mrozi Karła głos,

zwłaszcza że w jego rękach dziś nasz los!

 

I czymże jest naród jeśli nie tworzywem,

w dłoniach wszechwładnego demiurga historii;

czyż ma on najmniejszą szansę być szczęśliwym,

pozbawiony idei, dumy oraz glorii?

Czy ludzie pozostawieni sami sobie,

mrówki bez mrowiska i pszczoły bez roju,

wskrzeszą hart ducha i geniusz w swojej głowie,

bez męża opaczności wielkiego pokroju?

Bo ileż może nędzny ich żywot być wart,

gdy nikt go nie dopisze do historii kart?!

 

Tak właśnie Karzeł śmieje się nam w nos,

do szpiku kości mrozi Karła głos,

zwłaszcza że w jego rękach dziś nasz los!

 

A społeczeństwo!? Jak nie mieć go w pogardzie?

Czyż ma ono twórczą moc i zdolność myślenia,

równą sile, intrygom i propagandzie?

Wreszcie człowiek - marność wyzbyta znaczenia:

samce opętane cielesnymi żądzami;

te panie którym śliniąc rączki całuję,

jak wyzwolone mogą stać się matkami?

Zbiór hien i szakali co ład boski psuje!

A wam pięknoduchom niech myśl ta oto świeci

- doniosłe dzieła to podłych czasów dzieci!

 

Tak właśnie Karzeł śmieje się nam w nos,

do szpiku kości mrozi Karła głos,

zwłaszcza że w jego rękach dziś nasz los!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W tym szaleństwie jest jednak metoda. Chyba o to chodziło, żeby komponować ze sobą pewien zestaw fraz i obrazów w różnych permutacjach, dążąc do najpełniejszego oddania istoty rzeczy i wydobycia jak największej ilości skojarzeń i obrazów ze świadomie zawężonego zakresu metaforycznego.  Zaryzykuję stwierdzenie, że podmiot liryczny poszukuje najlepszej formy dla swoich odczuć i przemyśleń, a może stara się jak najgłębiej, jak najpełniej wgryźć się w istotę rzeczy, mając w świadomości fakt, jak bardzo ogranicza go język - jako pewien zamknięty zbiór słów, znaczeń, konstrukcji. Ten tekst jest bardzo ciekawy.
    • Rzeczywiście, piękny sonet. Punkt wyjściowy, to nadwrażliwość na dźwięki, które zostają zrównane z agresją świata, nieustannie atakującego człowieka nadmiarem zjawisk i informacji, chaosem bodźców, szybko i nieprzewidywalnie następującymi zmianami. Niektórzy się w tym świetnie odnajdują, inni nie dają rady. Pomyślałem, jak niektóre dzieciaki np. na imprezach plenerowych uwielbiają hałaśliwe harce, piski, bieganinę, małpie wygłupy, a inne po kilkunastu minutach mają ochotę wszystko rozwalić wokół siebie, albo uciec gdzieś daleko. Podobnie bywa z odbiorem rzeczywistości, co pokazujesz przez pryzmat muzyki. Dawniej życie toczyło się spokojniej, ludzie bardziej uważni byli na przyrodę, na innych ludzi, na siebie samych. Mogli rozkoszować się doznaniami, jednocześnie zachowując spokój ducha i wewnętrzną równowagę.  Muzyka klasyczna ma w sobie dobry, kojący potencjał, nawet zaleca się jej puszczanie niemowlętom i małym dzieciom, bo działa korzystnie na układ nerwowy człowieka. Może więc śmiało być także metaforą złotego wieku, utraconego na rzecz ery informacyjnej, zdominowanej przesytem, aż do granicy awersji czy paniki.
    • Na tym opiera się przecież numerologia.
    • Ten wiersz ma zapewne jakiegoś adresata, na którym, jak widać, nie zrobił wrażenia. W związku z tym wyruszył w świat w poszukiwaniu kogoś, kto ulituje się nad tą konającą duszą. Chodzi wśród ludzi jak ekshibicjonista, pokazuje swoje cierpienie, agonię, rozpacz - i dziwi się, że każdy odwraca wzrok z zażenowaniem lubi odsuwa się dyskretnie. Może lepiej byłoby zmienić perspektywę pisania, i w centrum umieścić świat, a nie siebie, to wtedy wiersz znajdzie punkty styczne z wrażliwością czytelnika, który też przecież ogląda i odczuwa ten sam świat. Ale może robi to  inaczej, i chętnie dowie się, co ma na ten temat do powiedzenia autor? Wtedy może i łatwiej znaleźć znajomych, przyjaciół...  
    • @Alicja_Wysocka Czymże jest płomień w Twojej wersji? Namiętnością? Czy może masz na myśli płomień czasu? Tak skróciłaś, że rozwidliłaś interpretację. Propozycja bardzo dobra, doceniam. PS. Trochę się gryzie z moją precyzyjną naturą.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...