Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)



Wiem ile za mną
ale nie wiem ile
przede mną 

Dlatego szeroko
otwieram noce
oraz dni

Żyję mocno jak
tylko się da
podglądam sny

Bo wiem że umieją
ziścić kolejne
uśmiechy i łzy

Wiem ile za mną
ale przed tylko
przyszłe wie

Więc muszę czekać
cierpliwy być nie
bać się burz

Przecież po nich
może być więcej
udanych chwil


 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Kolejny piękny wiersz.

 

Podoba mi się szczególnie druga strofa:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

oraz optymistyczne zakończenie.

 

Tyle dziś smutku i krakania od rana, że przyjemnie przeczytać coś takiego. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  cieszy mnie że tak zadziałał - dziękuje za to -

                                                                                                  Pozdr.

Witam -  ucieszyłeś mnie tym komentarzem -  dziękuje -

                                                                                                 Pozdr.

@Łukasz Jasiński -  dziękuje - 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  dokładnie tak - dzięki za czytanie - 

                                                                                   Pozdr.

                                                                                     

@Michał_78 - @oliv - @Łukasz Jasiński - @WiechuJK - wszystkim wam

 serdecznie dziękuje - 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pustym łonie, gdzie echa tańczą cicho, tkwi embrion myśli, nie ciała. Składamy dłonie, szepcząc modlitwy, o duszę, która nigdy nie zaistniała.   Prawo i wiara, dwa kamienie młyńskie, mielą decyzje na proch codzienności. Jedni widzą iskrę, świętą i boską, inni zaś lęk, w imię wolności.   W komorze echa, gdzie sumienie waży, płód staje się sztandarem ideologii. Morderstwo? Zbawienie? Kto wskaże granicę? Moralność tańczy w rytm patologii.   Matka, ołtarz z krwi i kości, naczynie wyboru, pole bitwy. Jej ciało, nie jej, lecz publiczna własność, w dyskursie zimnym, pozbawionym liryki.   A co z tych, którzy przyszli na światło, ale światło ich oślepia, rani, dusi? Ich krzyk zagłuszony, mniej ważny, mniej święty, bo wiersz o życiu pisać trzeba, a nie katuszy.   Nienarodzony krzyk ma potężną siłę, rozdziera ciszę, zmusza do myślenia. Lecz krzyk żywego dziecka, bitego, głodnego, to tylko tło dla wielkiego istnienia.   Więc rzucam ten wers, jak kamień w wir wody: Hipokryzja jest największym grzechem. Czcimy potencjał, gardząc rzeczywistością, dusząc sumienia, odbierając oddech.
    • @huzarc   idę obok Ciebie.   tez nie wiem dokąd.   dziękuję.      
    • @Gosława   wsiąkanie w chłodną prawdę o przemijaniu
    • @huzarc   mocny kontrast między jawnym gniewem a cynicznym wyrachowaniem.   wers "rozpylę brokatem" genialnie oddaje brutalność aktu uniewazniania.   celne i zwięzłe ujęcie współczesnej polaryzacji.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) Cieszę się, że się spodobał i zatrzymał na chwilę.   Tak, to prawda. Dzieki za reakcję i komentarz. Pozdrawiam.     Myślę, że ten temat nie powinien się dać tak łatwo wyczerpać, ale zrobiłem co mogłem I jak umiałem, cieszę się więc z takiego odbioru. Dziękuję i pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...