Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Paweł Rapciak

 

Prawdziwe szczęście

 

 

Jak szczęśliwe jest serce nieznające kochania smaku,

Jakże szczęśliwe, gdy nie zna miłości zapachu,

Jest jak słońce na błękitnym niebie,

Nic nie zna, nie czuje, nietęskni do Ciebie.

 

W nocy sen spokojny, bez serca wyjącego,

Które dzień i noc tęskni do Twojego,

W ciemności się zanurza i o tym nie myśli,

By chodzić i zrywać twej miłości kiści.

 

Rano budzi słońce pięknym swym promieniem,

Radości dodaje prostym tym westchnieniem,

Słodko czas upływa, wszystko zmysły cieszy,

I wszystko powoli, nigdzie się nie śpieszy.

 

Ten stan porównać mogę z wygraną tysięcy,

Nikt wtedy nie myśli ,,Biedny ja, nieszczęsny"

Lecz radość tak wielka we wnętrzu się zradza,

Że każdą myśl ponurą szybko wypogadza.

 

A Ty kobieto -pusty manekinie,

Wiem, że niejeden za Ciebie zaginie

Wiedz, że w sobie masz tylko dobroć małą,

I potrafisz kochać tylko siebie samą.

 

Te słowa okrutne, lecz prawdą być musi,

Że to wielu mężczyzn porywa i kusi,

By zdobyć Cię jak twierdzę, której grube mury,

Powodują u nas ten humor ponury.

 

Jak odkryć tę prawdę o waszej naturze?

Gdzie ta tajemnica o najgrubszym murze?

Który zdobyć mogą, których wy kochacie,

I, którym do zamku drogę otwieracie.

 

Bóg stworzył ten zamek, niech Bóg go zdobędzie,

Lub da reszcie ludzkości do tego narzędzie,

By twierdzę te zdobyć i mury obalić,

Lub tym, że się nie kocha radować się i chwalić.

Edytowane przez Paweł Rapciak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Kobieta pusty manekinie, dawniej puchu marny, to było. Grube mury zawsze oblegających martwiły, ale tych wpuszczanych do środka już niekoniecznie. jednych się wpuszcza, innych nie, a wpuszczające mają prawo sobie wybierać. Trochę mi przypomina idee niewpuszczanych  i sfrustrowanych inceli.

Pozdrawiam

 

P.S. Niejeden. 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...