Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Apokaliptyczne zaślubiny


Mogilnych ciemności przybądź mi tu o Pani jasna
Naga w objęciach szpetnego dzisiaj zdrady anioła
W tą bramę co rozsądnie jest zwykle nam za ciasna
Gdzie ścieka gorąca magma, grzechu gęsta smoła


A zapalimy znicz ten skurwiały i nam tutaj jedyny
Wśród gwiazd nocy ślepych na czasu nieszczęście
Gdzie rodzi się krzyk w otchłaniach nieświęcie siny
Gdzie demony szalone ochraniają nasze wejście


A drzew zapłoną dziś zdziczałe i chore głów korony
Wściekłe zwierzęta zaatakują niewinne ludu domy
A my będziemy padać na twarz i robić im tu ukłony
I wymiotować obłędnie na przeklętej drogi strony


Kiedy nadejdzie chwila pamiętna i nas też budząca 
Kiedy stare nasze ciała zajęczą od tych wulgarności 
Będziesz jedyną kobietą co orgazm trwa tu czująca
I zapragniesz w Jezusie poczuć nieświęte objętości 


A świat przeminie przez słońce pożarty i też drżący
Jak w konwulsji drży marność i ulotność jego materii
Wtedy ja będę tym jedynym radość tego czującym
Poza wszechświatem, gdzieś w przeklęcie mej exterii


Będę, choć nie istnieć pragnę o morze dziś bardziej
Pragnę zamiast raju zgnić w ludzkiej tu nieprawdzie
Zamknąć oczy i zatracić się w obłudy mym narodzie
W wszetecznych spowiedzi ostatniej posługi układzie


Bo kurwy mi bliższe są od tych czystych i pięknych 
Tych co maski noszą anielskich wojaży najemników
Tych nigdy nie zgorszonych i dumą swą ponętnych
Bo gówno życia posiada więcej honoru czynników


A jeśli jeszcze usłyszę choć raz wasze Ojcze Nasz
Osrane waszymi zepsutymi przez winę sumieniami
Uwierzcie, że przebudzi się finału piekielna ta straż
I przybije was tu do grobu cmentarnymi wieńcami


A mnie zrodzi się nowe marzenie zniszczenia świata
Każdego atomu skurwysyńsko boskiego stworzenia
Niech rola ta będzie moja - mnie nadwornego kata
I wepchnie ludzki upadek w rozkosz płomieni cienia


A zwieńczeniem wieczne zaślubiny moje i mej pani
W goryczy i bólach porodowych nowej znów tu idei
Będziemy stać grzesznym pożądliwościom oddani
Będziemy winni gehenny, której nigdy tu nie widzieli


Bo posłuszeństwo ma znamiona szalonej niewoli
Zabiera godziny różańcowych modlitw dziś bez celu
Podobno widzą jak Bóg przybywa do nich powoli
Kurwa, kto was przeklęty nauczył zepsucia modelu?


Zakrzyczysz jak rozdzierana na atomy żona piekielna
Gdy włożą Ci pierścień miłości wiecznie sadystycznej
Będziesz wrzeszczeć i kąsać blisko mnie i bezczelna
W uroku czarciego uczucia o wenie wieku mistycznej


Autor: Dawid Daniel Rzeszutek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzień dobry, pani Agnieszki, już wróciłem z Wojska Polskiego - dostałem wezwanie na trening i gdyby pani była zainteresowana, serdecznie zapraszam na mój kolejny wiersz, który przed chwilą opublikowałem.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 
    • In gloriosa mortem heroum*   I to już niedługo biała pani z białą suknią w biały dzień zacznie zbierać wybielałe żniwo i to nie za długo blada pani z bladą lutnią   jak bordowa matka z rubinową kokardką płatkami szkarłatnych róż złączy różane ogniwo: oj, bordowa matko, oj, bądź mi kochanką   w błękicie fioletu - w niebiańskiej ciszy i szafirową klepsydrą leniwą - Niwą w lazurowej niszy...   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (październik 2025)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold Gorzkowski  wiesz Robert jestem w szoku, i nie wiem co napisać, po prostu nie wiem. Przeczytałam ten list i kropka dalej nie wiem. Bo powinnam napisać, że wiedziałam, ale nie, nie wiedziałam. Choroba, to wiedziałam, a jego zachowania zakładałam że są wynikiem choroby, wojny. Jest taki wiersz Kołatka, długo zastanawiałam się znaczenia uderzania w deski. Myślałam, że to odniesienie do Boga, imperatyw kategoryczny, moralny. Nie napisałabym tego wiersza, gdybym znała treść tego wiersza, a jeśli już to inaczej. Muszę jeszcze dużo przemyśleć (że wciąż tak mało wiem). Może powinnam bardziej zwracać uwagę, jakim człowiekiem był poeta,  autor.   Dziękuję  
    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...