Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ciemnioch


Rekomendowane odpowiedzi

Ciemniok właśnie beka tak sowicie, że aż na chwilę rozbłysło, włochatym odorem. Cuchnie mu paskudnie z otworu wciągającego. Leży na barłogu, w okrągłej trumnie. Tak nazywa to, na czym spoczywa. Nie jest bynajmniej wampirem. Ciało w fazie rozkładu – bo leciwy – wypycha mlaskające fałdy pomarszczonych zielonkawych wnętrzności. Zwisają poza obręb legowiska. Kapie z nich coś, na kształt nie wiadomo czego. Nie znaczy to jednak, że za chwilę wyzionie owłosionego ducha.

 

To jedyne do tej pory utrapienie. Strasznie paskudy łaskoczą w bebechach, ale spełniają przydatną funkcję. Długimi, chwytliwymi włosami, potrafią wyłapywać i transportować do wewnątrz ciała. Ciemniok nie jest na tyle kumaty, by wiedzieć, po diabła ta profesja potrzebna, w szerszym znaczeniu. A jednak podświadomie wie, że zjadanie tego, to jego tożsamość. Ma niewątpliwie jasne wnętrze, co jakiś czas.

  

Aż do dzisiaj. Zaczyna pokarm prześwitywać przez skórę, ze zdwojonym wzmocnieniem. I to go martwi. Przecież wokół powinna być ciemność.

  

Widocznie jestem zachłannym dupkiem – myśli nawet. – Obżarstwo unicestwi moje: ego. Czarnokwasy nie nadążają przerabiać, bym wydalał kałomroczki. Produkują w jakąś inną, zafajdaną stronę. A może przesadnie skrajnie, pragnę wypełniać powierzoną misję. Ja pierdzielę. Znowu żrę. Chyba popadam w nałogowy paradoks. Mam nadzieje, że inne Ciemniochy, potrafią zajadać światło, odpowiednio dawkując. Nie ma zmiłuj. Szef przerobi mnie na świecącą latarnię. A fe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...