Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Muszę, naprawdę muszę sporo spraw mieć gdzieś. Inaczej bym tego nie wytrzymał. Pobłądziłbym kompletnie w przypuszczeniach, dywagacjach, paranojach i hipotezach. Jakże często zresztą nie moich i sugerowanych z zewnątrz. Zauważyłem, że te tezy lubią się powtarzać po ludziach. Gdybym nie miał gdzieś już dawno gdzieś bym się zapętlił w myśleniu tak dalece, że nie odezwałbym się ani słowem. Że biłbym i tarmosił na każde pytanie z zewnątrz. Że biegałbym po lekarzach, nie mając nawet resztki nadziei na ratunek. Ileż to pytań od czapy usłyszałem? Ileż pretensji o rzeczy, których nawet się nie domyślam. Właściwie to jak mam się teraz jest w tych okolicznościach prawdziwym cudem, a ten cud wydarza się tylko dlatego, że wrzuciłem na luz i bolączki świata, moje i innych mam w gruncie rzeczy w głębokim poważaniu. Dokładnie właśnie tam. Zresztą to może zbyt daleko idące słowa, bo przecież przejmuję się losem innych, ale staram się nie robić z tego przesady. Teksty, gorsze, lepsze, różne piszę również dlatego, że przestałem w ogóle martwić się ich odbiorem. Nie pytam, czy się uda i nie mam najmniejszych ambicji świata zamknąć w wyrażeniach, które sam gdzieś znajduję w zakamarkach na ogół pamięci. Toczymy przynajmniej kilkadziesiąt najróżniejszych zawziętych i obrosłych treścią sporów ideologicznych, z których na ogół zdaję sobie sprawę lepiej lub gorzej, ale nie mam większych lub mniejszych zamiarów jakoś szczególnie się do nich odnosić. Uważny czytelnik zauważy u mnie dużo niekonsekwencji w odnoszeniu się do tych, czy innych idei. Daję sobie prawo do fuszerek i pozwalam sobie zmieniać zdanie. Nie uważam również żeby jakikolwiek nawet najlepszy mój tekst zmienił chociażby o milimetr zastaną rzeczywistość. Tylko w gruncie rzeczy naiwni wierzą w moim przekonaniu w naprawianie świata poezją lub prozą. Nie mam oto zresztą do nich pretensji, wręcz przeciwnie, bo staram się doceniać i dostrzegać ich usiłowania, ale obawiam się, że klucz do poprawy świata jest jednak gdzie indziej. Opowiedziałem po bliskich o wszystkich moich pomysłach na świat i nie silę się wcale na nowe. Słyszałem już tak dużo najróżniejszych zarzutów i sugestii pod swoim adresem, że przestało mi tak bardzo zależeć na odbiorze. Prawdy i kłamstwa i tak nie dogonię, zresztą po co miałbym tak czynić? Nawet w strasznym zamieszaniu trzeba po prostu jakoś być. Funkcjonować jakoś trzeba i nie mi oceniać, czy robię to lepiej, czy gorzej. Nie mam najmniejszych zamiarów dowodzić niniejszą myślą, że jestem w ten, czy inny sposób chory i nie mam zamiarów symulować jakiejkolwiek choroby. Wydaje mi się, że nie mam wcale obowiązku bycia zdrowym i nie mam obowiązku podejmować nie wiem jakich środków w celu swojego wyzdrowienia. Mam prawo zostawić w spokoju swoją chorobę, czy nawet kilka chorób, a to paradoksalnie nawet pomaga mi właśnie czasem poczuć się możliwie zdrowym, a nawet niekiedy szczęśliwym. Czasem czuję spore zamieszanie wokół siebie i za jasną cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego ono się dzieje. Ktoś ciągle w coś próbuje mnie wplątać, a ja na ogół nawet się nie domyślam w co konkretnie. Gdzie są tego racjonalne podstawy? Kto to w ogóle wymyślił? Na kogo napisać skargę i czy do sądu? Kto i za co robi mi takie kłopoty? Słowem serio nie wiem po co ten cały embarras. Zresztą proponuję, żeby zamiast robić taki raban kupić od czasu do czasu moją książkę pt. Opowieści poboczne (nie mogę sprzedać nawet 200 egzemplarzy) i umożliwić mi wydanie następnej. Całą resztę mam mniej więcej za parę w gwizdek, przy czym informuję, że nie chciałem nikogo jakoś specjalnie, czy osobiście tymi słowami urazić.

 

Warszawa – Stegny, 28.08.2022r.

Opublikowano

@Gosława Przybijam pionę, oczywiście przybijam, ale to nic nie zmienia, bo nawet jakiś guzowianek kasztanków nie wiem bratanków i innych takich no to ja nie mam z kim potańczyć :)) Ale nie dramatyzujmy, pochodzę sobie niebawem po plaży, tęskniłem za morzem :))

@Gosława zresztą jeśli zdjęcia były zdjęciami to akurat sprawa Tw urody jest mocno do dyskusji, no ale ja się nie znam i stronniczy jestem :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony jeżeli masz potrzebę pisania pisz  to bez dwóch zdań. To były inne czasy choć przecież jesteśmy cząstką przeszłości....''gdybym tak mogła w kościach kreta  odnależć swoje DNA''....gdzieś mam wiersz o takich też rozważaniach....wszystko jest po coś i wszystko było pamiętaj;skamieniał słowik ..umarło drzewo...TERAŻNIEJSZOŚĆ TRWA....a pióra gubią ptaki jakby się złamało Twoje. .....Znajdziesz...życzę owocnej pracy. @Bożena De-Tre tylko ten Stracony mnie zastanawia...tak bez wartościowania ''co życiem a co stratą jest..........skoro można''umrzeć za życia nie żyjąc wcale.....dzięki za podzielenie się historią jak z filmu.
    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...