Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Poprosiłem raz krytyka

by ocenił moje dzieło

w rogu stolik kawiarniany

i się w Polskę popłynęło.

 

Teraz łzy mi z oczu płyną

bo straciłem gros gotówki

krytyk nic mi nie ocenił

do dziś prawi mi wymówki.

 

Całą winę zwala na mnie,

że za często, że z nadmiarem

wydeptywał kelner trasę

między nami, stołem, barem.

 

Przedobrzyłem dziś wiem o tym

ale wtedy w takiej chwili

nikt nie liczył ile głębszych

żeśmy razem wychylili.

 

Krytyk spił się niczym świnia

moja czelność też nie lepsza

upaprany, chrzan z musztardą

upodobnił mnie do wieprza.

 

Teraz, kiedy wytrzeźwiałem

kiedy kac utracił władzę

- niechaj nikt się z was nie waży

iść w me ślady - szczerze radzę.

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy o bufet czy o stolik

sprawę oprze alkoholik

bo gdy sprawa bywa mętna

droga do niej jest pokrętna.

 

Tu coś ujmie, tam coś doda

wóda leje się jak woda

obietnice bez pokrycia?

Tak to taki mój styl bycia.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

@Nefretete

Mówisz tak, bo nie znasz Krzycha

biedak wcale nie oddycha

żachnął się no i zakrztusił

bez powietrza się zadusił.

 

Próżne było ratowanie

usta - usta, potrząsanie

Krzycho leży martwy w trawie

- myślisz, że juz po zabawie?

 

Towarzycho z boku siedzi

nikt tym faktem się nie biedzi

no, bo, po co, każdy to wie

piją więc za Krzycha zdrowie.

 

Tak kolejka po kolejce

popuszczają luźniej lejce

wkrótce amok ich opęta

- Krzychu? Kto go tam pamięta?

 

Tu się liczy ten, kto żyje

ten kto daje sobie w szyję

trup tu nie ma racji bycia

bo on stracił chęć do życia.

 

Pozdrawiam

 

Opublikowano

@Rolek

Wprost przeciwnie ja z ochotą

pijam piwko, tę ciecz złotą

ponad wódę ją przedkładam

oprócz tego też posiadam

etykiety i kapselki

tych mam zbiorek dosyć wielki

różnorodnych z krajów różnych

choć w zasadzie do podróżnych

nie zaliczam się niestety

a te kapsle, etykiety

mam z wymiany, darowane

w pudełeczkach układane

z zaznaczeniem, które piwo

sam spożyłem je na żywo.

 

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ***   Chciałbym czasem Ci zadać brzydko pobożne pytanie, chociaż wiem aż za dobrze, że nie odpowiesz mi na nie.   Jak chrabąszcza nożyną tknął mnie przedsmakiem wieczora, biały lampion, wczepiony w noc nie do końca zapadłą. Przyszło mi do głowiny — czyżby za chwilę ta pora,   w której ciałka owadzie tańczą szaleńczo pod lampą? Jeśli tak - chrząszcz mi świadkiem, że nie zburzoną Gomora i że co najczarniejsze, czasem nazywa się światło.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może kiedyś też będę miała samochód z taką funkcją, póki co świateł pilnuję :)   Miłej nocy życzę. 
    • @ireneo 'Między pustynią a nakrytym stołem są drobinki czasu nietkniętego jadła' (fragment wiersza)   Pozdrawiam
    • poranki z masła i cynamonu w słowach jeszcze nieułożonych a już polepionych słodkich   świat nas podgląda podsłuchuje przez uchylone okna rozpływa naszym widokiem   bo jesteśmy piękni oprószeni mąką poruszeni sobą najpiękniejsi we dwoje   a teraz złap mnie za rękę i chodź do sklepu albo na koniec świata wejdź ze mną w ten deszcz na dzień dobry
    • Szesnaście lat ma król chwacki Szesnaście i już panuje. Spojrzenie jak z zasadzki, ponad starców z rady kieruje   tu i tam po sali nim wodzi i chyba czuje tylko to: pod długą, wąską brodą chłodzi łańcuch złotego runa go.   Wyrok śmierci przed nim oczekuje długo niepodpisany. A oni myślą: jakże go to boli.   Wiedzieliby, gdyby był im lepiej znany, że on tylko do siedemdziesięciu powoli liczy, nim go sygnuje.   I Rainer: Der König ist sechzehn Jahre alt. Sechzehn Jahre und schon der Staat. Er schaut, wie aus einem Hinterhalt, vorbei an den Greisen vom Rat   in den Saal hinein und irgendwo hin und fühlt vielleicht nur dies: an dem schmalen langen harten Kinn die kalte Kette vom Vlies.   Das Todesurteil vor ihm bleibt lang ohne Namenszug. Und sie denken: wie er sich quält.   Sie wüßten, kennten sie ihn genug, daß er nur langsam bis siebzig zählt eh er es unterschreibt.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...